REKLAMA

REKLAMA

Jedni są za, inni zdecydowanie przeciw. Kosić czy nie kosić trawników w mieście?

REKLAMA

Jedni chcą koszenia traw, argumentując to estetyką, mniejszym pyleniem czy łatwiejszym korzystaniem z trawników. Inni są zdecydowanie przeciw, tłumacząc, że niska trawa to niska retencja, mniej owadów i szybsze wysychanie traw. W miastach, również i w Płocku, trwa cicha wojna o koszenie trawników.

Trawa jest tak wysoka, że ciężko przejść…

– Co dzieje się z tymi spółdzielniami?? Mieszkam na Międzytorzu przy ulicy Gintera. Spółdzielnia mieszkaniowa bierze co miesiąc pieniądze za dbanie o teren, a od dwóch miesięcy trawa jest tak wysoka, że parkując auto nie ma mowy, aby dać radę dojść do bagażnika – napisała do nas czytelniczka.

Podobnych głosów jest sporo. Poruszają temat pyłków i tym samym większych dolegliwości alergicznych. Tłumaczą, że w gąszczu traw nie widać psich odchodów, pozostawianych przez niefrasobliwych właścicieli czworonogów. Mieszkańcy piszą nawet, że wysoka trawa stwarza zagrożenie pożarowe, o czym napisał 30 czerwca na swoim profilu społecznościowym wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz.

Przeczytajrównież

– Najpierw, kilka dni temu nad zalewem Sobótka, spłonęło kilkadziesiąt metrów kwadratowych traw. Na szczęście pożar się nie rozprzestrzenił. Wczoraj (29 czerwca – przyp. red.) także płonęły trawy, tym razem na Radziwiu. Skutkiem tego były kolejne telefony od płocczan z prośbami, by długą trawę wykosić. Jaka była przyczyna tych pożarów, nie wiemy. To coraz większy problem nie tylko dla nas, ale i dla innych samorządów. Dostajemy ostatnio mnóstwo zgłoszeń od mieszkańców z prośbami o częstsze wykaszanie traw i łąk. Pojawiają się nawet głosy, że brak koszenia, to niebezpieczeństwo dla otoczenia. Musicie Państwo jednak pamiętać, że polityka miasta jest taka, że staramy się kosić coraz rzadziej, by jak najmniej oddziaływać na otaczającą nas przyrodę. Tam, gdzie jest to rzeczywiście konieczne i jest to miejski teren – kosimy. Tu trzeba pogodzić często rozbieżne oczekiwania, natomiast rzeczywiście zachowanie bezpieczeństwa jest kwestią bezsporną – podkreśla wiceprezydent Płocka.

Zaapelował również, aby w pobliżu miejsc, gdzie trawa jest uschnięta i długa, nie rzucać żadnych niedopałków, butelek i innych odpadów, które mogą wywołać zapłon.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

– Jeżeli względy ekologiczne do kogoś nie przemawiają, niech przemówią kwestie bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że wraz z nadejściem opadów, płockie trawniki znów się zazielenią – podsumowuje wiceprezydent Dyśkiewicz.

Społecznicy: Absolutnie nie kosić!

Wśród osób zaangażowanych w ekologię słychać wyłącznie głosy sprzeciwu. Na płockiej grupie Płock dla Drzew publikowane są miejsca przed i po wycince, na których widać, jak mocno wyjałowiony jest teren, na którym trawa jest niska.

Argumenty przeciw koszeniu przytacza Fundacja Łąka, która propaguje przywracanie łąk w miastach i na ich obrzeżach:

  • Kosiarki emitują spaliny

Zdecydowana większość uprawianych terenów zielonych (trawniki miejskie, pobocza dróg, łąki, pastwiska) jest koszona sprzętem spalinowym. Badania z Newcastle (Australia) wykazały, że koszenie trawników miejskich odpowiada za 5,2% całkowitej emisji tlenku węgla (CO) i 11,6% całkowitej emisji węglowodorów niemetalowych (NMHC) w mieście. Z kolei na podstawie analizy danych rocznej emisji zanieczyszczeń w USA (Source Classification Codes, United States Environmental Protection Agency) wykazano, że spalinowy sprzęt ogrodniczy (z którego ok. 40% to kosiarki do trawy) odpowiada za emisję ponad 26 mln ton zanieczyszczeń, w skali roku w całych Stanach Zjednoczonych – to prawie 11% ogólnej rocznej emisji ze źródeł nietransportowych. Warto podkreślić, że wiele z emitowanych związków jest silnie toksycznych, a nawet rakotwórczych.




  • Ścięta trawa jest toksyczna!

Australijskie badania prowadzone na koszonych pastwiskach wykazały, że toksyczne substancje wydzielają się również ze ściętych liści i schnącego ziela traw. Z tego właśnie powodu koszenie znacząco zwiększa zanieczyszczenie powietrza lotnymi związkami organicznymi. Związki te są wydzielane naturalnie przez rośliny – w niewielkim stężeniu. Jednak po cięciu obserwuje się stukrotny wzrost emisji. Szczególnie duże znaczenie ma wtórne zanieczyszczenie powietrza substancjami powstającymi w wyniku reakcji chemicznych, jakie zachodzą w środowisku z udziałem lotnych związków organicznych. W taki sposób powstaje np. trujący dla człowieka ozon troposferyczny (przygruntowy), który na obszarach miejskich jest najistotniejszym czynnikiem powstawania niebezpiecznego smogu fotochemicznego.

  • Mniej koszenia – mniej hałasu

Kosiarki i kosy spalinowe generują nie tylko zanieczyszczenia powietrza, lecz także hałas. Emitują dźwięki o natężeniu 100-180 dB, podczas gdy zgodnie z normami UE szkodliwy jest hałas przekraczający 55 dB. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zanieczyszczenie hałasem to w Europie drugie, zaraz po zanieczyszczeniu powietrza największe zagrożenie środowiskowe.

  • Koszenie szkodzi trawie

Częstotliwość koszenia terenów zielonych ma również wpływ na zasoby wodne danego obszaru. Przeprowadzone badania wykazały, że częstsze koszenie spowodowało redukcję biomasy korzeni, ponieważ asymilaty (produkty fotosyntezy) wykorzystywane były przez rośliny do odbudowy skoszonej części nadziemnej, a nie do rozbudowy systemu korzeniowego. (…) Spadek biomasy korzeni roślin powoduje, że w glebie zatrzymywana jest znacznie mniejsza ilość wody, a to może prowadzić do pogorszenia warunków wodnych obszaru i w konsekwencji – pustynnienia.

  • Brak łąk, brak owadów, a w konsekwencji brak ludzi…

W badaniu przeprowadzonym na przedmieściach Nowego Jorku wykazano, że częste przycinanie trawników uniemożliwia proces kwitnienia większości tworzących je gatunków (…). Inne amerykańskie badania potwierdziły, że to zjawisko pogłębia kryzys owadów zapylających, które cierpią przede wszystkim właśnie przez utratę siedlisk (czyli kwitnących terenów zielonych). Rzadsze koszenie zapewnia owadom bazę pokarmową (pyłek i nektar z kwiatów roślin), a więc skutkuje większą liczbą obserwowanych gatunków pszczół i wyższą częstością odwiedzin kwiatów. Co istotne, ważny jest też wybór terminu koszenia, gdyż źle dobrany może wpływać negatywnie m.in na owady, zwłaszcza jeśli koszenie wykonywane jest w najwrażliwszych fazach rozwoju bezkręgowców (źródło: Fundacja Łąka).

Co więc robić, kosić czy nie? Wydaje się, że jak w większości przypadków, potrzebny jest rozsądek. Kosić, ale tylko tam, gdzie jest to niezbędne i nie przy samej ziemi. W miastach temperatura i tak jest już wyższa o kilka stopni, niż na terenach wiejskich. Degradowanie terenów zielonych, koszenie trawników podczas upałów i wycinanie wszystkiego co stworzyła natura, może jedynie przyczynić się do pogorszenia stanu środowiska naturalnego, któremu w mieście już jest bardzo trudno przetrwać…

Fot. tytułowe: FB Piotra Dyśkiewicza

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 15

  1. Ja says:

    Spółdzielnie mieszkaniowe ściągają tylko kasę, czynsze podnoszą… Jak dzwonisz to codzienne słyszysz że już zaczęli kosić. Komarów od groma, większość w tej wysokiej trawie żyje, kleszczy też więcej. Psiej kupy nie da się w ogóle zebrać… Chcąc posprzątać oblepia się tylko ta wysoka trawa odchodami i zamiast odchodów, które wyschną i z czasem się rozłożą jest placek zieleni umazany odchodami, które ktoś próbował sprzatnąć.. Pies sąsiada w znieczuleniu ogólnym musiał mieć trawę z ucha wyjmowana przez weterynarza… Dziecko się potknie i wpadnie na szkło bo nie widać w tych chaszczach… Łąka kwietna? Ja tam samo trawsko widzę po kolana, pełne nie sprzątniętych psich odchodów – nie z lenistwa! Wejść się nie da żeby sprzątanac… Much też przez to coraz więcej! Ekolodzy niech drzewa skutecznie ratują a odwala się od trawników miejskich! Pszczoła nie zapyla trawy więc argumenty słabe… Płacę za czynsz i mieszkam w mieście! Nie w lesie, nie na wiosce, nie koło jakiś łąk! Tylko w mieście ! I oczekuje dbania o teren wokół bloku tak, aby wyglądał jak miejski teren! A nie jak jakiś Czarnobyl czy inna Żona!

  2. Znafca says:

    Wyższa trawa większe zapotrzebowanie na wodę. Im wyższa trawa tym na wyższą wysokość pylą czyli problem dla alergików. Im wyższe trawy prawie jak krzaki czyli naturalne siedlisko kleszczy. A ile UMP na tym cięciu zaoszczędził p. Dyśkiewicz i na co te pieniądze przeznaczył?? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Pseudo ekologia sucha trawa po kolana i od razu coś to zmieni w gospodarce wodnej. Każdy wie żeby trawa się ukorzeniała trzeba jak systematycznie kosić im więcej korzeni tym więcej wody w glebie.

  3. Plock says:

    W mieście lubią beton i rżysko.

  4. Gość says:

    Wyjedź z bocznej ulicy i przetnij drogę rowerowa przy takiej wysokiej trawie. Nie kosić pod warunkiem, ze na drogach rowerowych pojawia się znaki „ ustąp pierwszeństwa”. Tyle w temacie!

  5. Australijskie badania says:

    gó.no mnie to obchodzi.

    • Ciekawe says:

      ile kasy przytulili za te bzdury, andromy i głupoty?

    • regionalista ubawiony says:

      pewnie, ciebie obchodzi co powie ksionc ,a co cie tam obchodzi nauka , co nie debilu? :-)

  6. Jeżeli koszenie says:

    trawy w czasie upałów jej szkodzi, to NALEŻY kosić w styczniu!!!

  7. Wszystkie te zagrożenia says:

    są szczególnie widoczne na Antarktydzie, gdzie trawa już nie zielona, lecz biała!!!

  8. Miejscowy says:

    1. Bzdura. Nie ma zależności między wysokoscią trawy a ilością kleszczy: w przyciętej rozwijają się tak samo
    2. Dojscie do bagażnika auta: proszę się nie kompromitować. To się samo komentuje

    Rozumiem, że „estetyczna” trawa wg spółdzielni to suche badyle i rżysko jak po sianokosach. Pogratulować

  9. Badano trawę says:

    A czy ktoś zbadałby tych badaczy w zakładzie psychiatrycznym???

  10. Ala says:

    To nie jest trawnik tylko samowolnie rosnące chaszcze .nie mozna tego myliśmy z kwietną łąką . Ostatnio te chaszcze na podolszycach sięgały za kolana . Pełno
    W nich kleszczy . Nie idzie w tym sprzątnąć kupy psa . A ściąć można kosą będzie ekologicznie . W spółdzielniach jest tyle nierobów że mogą się za to wziąć .

  11. regionalista Z. Dylewski. says:

    Ubawiony………widzimy efekty ochrony Policji Miejskiej nad Żydami Syjonistami…….Ubawiony z tego korzysta drwiąc, pokazując, że jest bezkarny. Swoja policja Ich chroni…. manipuluje korzystając z luk prawnych….poniża godność – „niby nie łamiąc Prawa. ” ?

    • A to efekt says:

      jak sobie gościu poleży w toksycznej trawie.

  12. ubawiony regionalista says:

    po primo, trzeba rozróżnić trawniki (takie jak np. koło katedry – tych jest niewiele i można kosić),
    łąki kwietne – tych nie należy kosić, i wbrew durnej tezie wcale nie są podatne na samozapłon
    Chaszcze i chwasty – tutaj jak kto chce
    Te „pożary” nad sobótką po pierwsze widac , że powstały na suchym żółtym ściernisku po koszeniu, a po drugie stawiam dolary przeciw orzechom, że zostały umyślnie podpalone, w najlepszym razie powstały od rzuconego peta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU