Wyprzedzanie to manewr, w którym trzeba zachować dużą ostrożność. Czasem lepiej z niego zrezygnować, niż narazić się na kolizję czy wypadek. Szczególnie, jeśli droga, którą jedziemy nagle się zwęża i przechodzi w jednopasmową…
W 638. odcinku „Stop Cham” zarejestrowano sytuację na ul. Tadeusza Mazowieckiego w Płocku. Autor nagrania wyprzedzał auto na zwężającym się pasie tzw. małej obwodnicy, a samochód za nim starał się wyprzedzić jego pojazd. Pas włączania się do ruchu jednak się skończył, w związku z czym kierowca jechał tuż przy krawężniku jezdni.
Tę sytuację obejrzycie w 0:56 minucie programu. A o jej szczegółach napisał nam czytelnik.
– Na rondzie stały trzy samochody: audi, dacia i mój. Gdy ruszyliśmy, za mną nikt nie jechał do momentu mojego zjazdu z lewego pasa. Byłem jedynym pojazdem, jadącym lewym pasem. Gdy kończyłem manewr wyprzedzania, mając linie oddzielająca pasy pomiędzy kołami, zauważyłem w lusterku, że ktoś zaczyna wyprzedzać dacię. Myślałem, że wyprzedzi ją i schowa się za mnie. Zdziwiłem się, że mimo tak małej ilości miejsca, chciał wyprzedzić dwa samochody. Gdy zobaczyłem go w bocznej szybie jadącego po rowie, zahamowałem. On, na wysokości mojego samochodu, wracał na asfalt – opisuje czytelnik.
Jak dodaje, usprawiedliwieniem dla kierowcy hondy może być fakt, że samochód był na rejestracji spoza Płocka, zaczynającej się od „CZ”.
– Mógł więc nie wiedzieć, jak się kończy lewy pas, jednak zaczynał wyprzedzanie, gdy strzałki informujące o kończącym się pasie były już przez niego mijane – wyjaśnia nasz czytelnik.
Jeśli zarejestrowaliście podobne zdarzenia na terenie Płocka i powiatu płockiego, dajcie nam znać – będziemy publikować takie filmy, aby zwrócić uwagę na problem nieprawidłowego zachowania kierowców na drogach. Filmiki możecie przesłać w wiadomości prywatnej na naszym Facebooku lub np. wysyłając link na nasz KONTAKT do filmu zamieszczonego na wetransfer.com.
Manewr wyprzedzania powinien być od początku do końca zaplanowany, czyli czytaj nie stwarzający zagrożenia w ruchu lądowym. W tym przypadku ,,as”, nie przepraszam, ,,debil” jadący lewym pasem wie, że jego pas kończy się na pewnym odcinku i jego wjazd na prawy pas, może się odbyć tylko wówczas, gdy nie zajeżdża drogi innemu uczestnikowi ruchu drogowego czytaj zachowuje bezpieczną od niego odległość. W tym przypadku obaj uczestnicy ruchu jadą w tym samym kierunku swoim tempem, tylko że ten po prawo jest uczestnikiem ruchu, a ten po lewo jest ,,idiotą” z przerośniętym ego i cebulowym poczuciem wartości, który nie pozwoli Sobie na prawidłowy manewr wjazdu za jadący prawym pasem pojazd jeśli tylko będzie miał taką możliwość, bo on nie jest miękką fają, a przepisy i zasady bezpiecznego poruszania się, są dla słabych. Uwielbiam pacyfikować takich cwaniaczków na drodze.
Tu nie było manewru wyprzedzania, bo takie polega na powrocie wyprzedzającego na ten sam pas. Nie zmienia to faktu, że rzeczywiście jest to manewr „niebezpieczny” i „wymagający szczególnej ostroznosci”, i podczas jego trwania auto wyprzedzane ma zabronione zwiększanie prędkości.
Tutaj imo była próba wymuszenia pierwszenstwa przez auto któremu kończył się pas.
Mylisz się Kolego/Koleżanko… Wyprzedzanie to jest przejeżdżanie obok pojazdu jadącego w tym samym kierunku, z większą prędkością niż on, więc jest tu wyprzedzanie. W definicji tego manewru nie ma nic ani o zmianie pasa ruchu ani o jakimkolwiek powrocie na pas ruchu. (Jeśli się mylę, proszę niech mnie ktoś poprawi, bo może nie jestem na bieżąco) Pozdrawiam.
Szkoda że się nie rozbił, byłoby jednego idioty mniej
Tytuł powinien brzmieć „Jak utrudniałem wyprzedzanie”. Było słychać jak obroty auta autora filmu rosły, gdy był wyprzedzany.
jak ruszają ze świateł to raczej każdy przyspiesza, dacia też przecież się rozpędza. Na szczęście wyprzedził, bo gdyby przerwał manewr to ze wstydu nie mógł by później w lustro spojrzeć
Mam się nie rozpędzać bo jakiś debil ma ochotę mnie wyprzedzić, tylko nie bardzo ma czym?
bedąc wyprzedzanym masz zakaz przyspieszania, wpisane jest to w kodeks drogowy.
Takim wieśniakom dają pj za jaja i masło a potem jest jak jest.
To jak niby ruszyć ze świateł nie rozpędzając się…? Może i autor filmu przyspieszył nie wiem, trudno ocenić. Nie zmienia to jednak faktu, że to na wyprzedzającym spoczywa obowiązek upewnienia się, czy ma możliwość wykonania manewru i czy ma możliwość wykonać go bezpiecznie. Coś by się stało, gdyby skończył wyprzedzanie o jeden samochód wcześniej…? 4 sekundy później byłby w domu…?
jak bezpiecznie sam wyprzedzał dacie musiał zapewnić od niej odstęp, żeby nie utrudnić jej ruchu…