Znikają, ale tylko na przerwę zimową. Elektryczne hulajnogi zaliczyły udany pierwszy rok funkcjonowania w Płocku. Firma blinkee.city podsumowała wykorzystanie jednośladów przez mieszkańców i korzyści dla środowiska naturalnego.
W 2020 roku mieszkańcy Płocka chętnie i często korzystali z elektrycznych hulajnóg blinkee.city. Płocczanie wypożyczyli elektryczne hulajnogi blinkee.city ponad 23 tys. razy. Przekłada się to na prawie 10 ton szkodliwego dwutlenku węgla mniej w naszej atmosferze.
Jednoślady sprawdzały się w codziennych przejazdach do i z pracy, dojazdach do urzędów oraz na spotkania z przyjaciółmi i rodziną, w szczególności w czasie pandemii. Jazda na elektrycznych hulajnogach to przyjemność, nowoczesność, dbanie o środowisko, ale też jedna z bezpieczniejszych, pod wglądem epidemicznym, forma transportu.
– Od samego początku mieliśmy wizję, że chcemy być eko, jednak drugim ważnym aspektem była współpraca i zespół. Stworzyliśmy Blinkee w trzy osoby, w przysłowiowym garażu, ale szybko dołączyli do nas inni, wspaniali ludzie z wizją. Widzimy w nich potencjał, więc skupiamy się nie tylko na wielkich metropoliach, a także na rynku lokalnym. Chętnie podejmujemy współpracę, na zasadach franczyzy z przedsiębiorcami, którzy dobrze znają swoje miasto i oczekiwania mieszkańców. Nasza obecność w Płocku to właśnie taki sukces – powiedział Marcin Maliszewski, prezes blinkee.city.
Prezes zwrócił jednak uwagę, że sprawy techniczne to tylko część sukcesu.
– Firma, to nie tylko technologia i elektromobilność, to przede wszystkim ludzie, którzy tworzą i rozwijają blinkee.city w Płocku. Dziękuję im za to – podkreślił Marcin Maliszewski.
Blinkee.city to stworzona w Polsce marka elektrycznych skuterów i hulajnóg. Trzech przyjaciół, inżynierów, pasjonatów nowych technologii i jednośladów postanowiło stworzyć sieć elektrycznych skuterów na minuty. Paweł Maliszewski, Marcin Maliszewski i Kamil Klepacki sami złożyli 6 pierwszych skuterów i zaprojektowali system informatyczny do ich obsługi.
– Nie było czasu na szukanie jakiegoś specjalnego miejsca do prac montażowych, więc, ku rozpaczy naszych żon, rozłożyliśmy linię produkcyjną u Pawła w domu, choć z linią nie miało to nic wspólnego. Dzięki temu 5 sztuk elektrycznych skuterów, dokładnie 8 marca 2017 roku, wyjechało na ulice Warszawy. W trzy miesiące było ich już 50, a zaraz potem dołączyły elektryczne hulajnogi – wspomina Marcin Maliszewski.
Obecnie ponad 2000 skuterów i prawie 3500 hulajnóg blinkee.city jeździ po blisko 40 polskich miastach oraz kilku zagranicznych, między innymi w Bukareszcie, Pradze i Walencji. No i, oczywiście, w Płocku, do którego wrócą po przerwie zimowej.
Bardzo dobrze bo to pojazd dla debili. Hulajnoga elektryczna nie ma nic wspólnego ze sportem. Jeżdżą na tym przyszli zawałowcy
Co się dziwić w Płocku debile z niczego nie potrafią korzystać, Płock to zaścianek……
Zgadzam się w 100% z Paulą.
Te hulajnogi to jest jakaś porażka! Gówniarze jeżdżą jak debile , rzucają na środku chodnika te przeklęte hulajnogi. Żadnego pożytku z ich nie widzę, rozumiem rowery miejskie,super pomysł ale hulajnogi to idiotyzm
Dokładnie Paula, też tak sądzę ci którzy gówniarze jeżdżą jak debile bo nie potrafią szanować takich rzeczy jak te hulajnogi elektryczne naszym mieście Płocku. Za moim zdaniem to te hulajnogi elektryczne powinno całkowicie zniknąć z Płocka skoro nie potrafią szanować ani jeździć ani postawić tam gdzie był tylko zostawiają tam gdzie dopadnie i idą dalej.. porażka…
,,Płocczanie wypożyczyli elektryczne hulajnogi blinkee.city ponad 23 tys. razy. Przekłada się to na prawie 10 ton szkodliwego dwutlenku węgla mniej w naszej atmosferze”
Mam pytanie, jaki wzór zastosowano do obliczeń, że wyszedł taki wynik a nie inny? Czy wzięto pod uwagę ilość wytworzonego dwutlenku podczas produkcji tych hulajnóg, baterii do ich zasilania i późniejszej utylizacji oraz do wytworzenia energii elektrycznej do ładowania?
Dwutlenek srenek. Dziura ozonowa i inne brednie o klimacie to bajki dla debili.
za każdym razem kiedy otwierasz morde..