Orlen Wisła Płock przegrała ligowe spotkanie przeciwko Vive Targom Kielce. Zdaniem skrzydłowego Nafciarzy, Valentina Ghionea, zawiniły kontuzje, które zdziesiątkowały drużynę Manolo Cadenasa. – Przez kontuzje nie możemy trenować tak, jak byśmy sobie tego życzyli – powiedział po meczu.
Rumuński skrzydłowy pozytywnie ocenia sobotni mecz, który do pewnego momentu układał się po myśli gospodarzy. – Mimo wszystko uważam, że to był dobry mecz w naszym wykonaniu do pewnego momentu, w którym straciliśmy koncentrację i Vive nam odskoczyło – stwierdził Ghionea. – Być może zabrakło już gdzieś sił, bo przez kontuzje trener miał dosyć ograniczone pole manewru. Kielczanie ze względu na długą ławkę wyglądali na świeższych. Mam nadzieję, że za tydzień będzie lepiej, bo zwycięstwo w Lidze Mistrzów w tej chwili jest dla nas bardzo ważne.
[pullquote]- Mam nadzieję, że za tydzień będzie lepiej, bo zwycięstwo w Lidze Mistrzów w tej chwili jest dla nas bardzo ważne – Valentin Ghionea, skrzydłowy Orlen Wisły Płock[/pullquote]
Valentina podkreślał też, że pomimo ciężkiej sytuacji kadrowej, drużynę stać na dobre wyniki. – Nasza sytuacja kadrowa jest, jaka jest. Nic na to nie poradzimy, po prostu brak szczęścia. Jak jesteśmy całym zespołem razem na treningach i w meczach, to stać nas na naprawdę dobre wyniki. Dzisiaj na boisku brakowało Lijewskiego, ale świeżo po kontuzjach było trzech innych chłopaków. Po tym meczu nasz szpital prawdopodobnie powiększy się o Paczasa.
Piłkarz podziękował też kibicom za stworzenie niepowtarzalnej atmosfery w Orlen Arenie. – Wiem, że kiedy jak kiedy, ale przeciwko Vive nasi fani motywują się podwójnie. Tak właśnie było w sobotę – zakończył.