Były bohaterkami niedzielnej gali, na co dzień też są. Nie narzekają, nie załamują rąk i nie płaczą. Biorą życie „za rogi” i walczą o godny byt swoich niepełnosprawnych dzieci. To Matki…
W niedzielę, 19 października, w Państwowej Szkole Muzycznej odbyła się gala, podsumowująca projekt „Matki”. Prace nad wieloaspektowym projektem ruszyły w maju. Zaangażował się w jego realizację Płocki Wolontariat, Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym i Ich Rodzinom „Silni Razem”, a także osoby prywatne, między innymi Blanka Stanuszkiewicz – Cegłowska, dziennikarka Tygodnika Płockiego, Piotr Hejke, znany płocki artysta fotograf, Ilona Kątniak, absolwentka pedagogiki, która wykonała rysunki na ciałach kobiet oraz wielu wolontariuszy i sponsorów. Głównym celem projektu było wydanie kalendarza na 2015 rok, z którego sprzedaży całkowity dochód będzie przeznaczony dla matek samotnie wychowujących dzieci niepełnosprawne.
Scena w sali koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej zamieniła się na kilka godzin w galerię, którą wypełniło 12 zdjęć autorstwa Piotra Hejke. Sam fotograf nie ukrywał: – Był to temat trudny. Zdjęcia miały krzyczeć. Postanowiłem, że fotografie będą czarno białe. Każda z matek zamieszczonych na zdjęciu ma na sobie rysunek swojego dziecka jako znamię. A zdjęcia w lekarskich fartuchach, na których matki trzymają tabliczki z imionami swoich dzieci, miały oznaczać, że są one pielęgniarkami przypisanymi do tej roli na całe życie – wyjaśniał ze sceny.
Na gali nie mogło zabraknąć głównych bohaterek zdjęć. Na scenie stanęły kolejno: Małgorzata Janaszek, Ewa Szelągowska, Monika Ferszt, Elżbieta Kruzińska, Hanna Gromunt oraz Katarzyna Głogowska. Sześć matek, które z determinacją postanowiły wziąć udział w realizacji przedsięwzięcia, aby zwrócić oczy społeczeństwa na problem, który dotyka miliony matek w naszym kraju. Wzruszenie wywołały słowa mamy niepełnosprawnego Ernesta, Hanny Gromunt: – Chciałyśmy serdecznie podziękować za to, że zwrócono na nas uwagę. Szczególne podziękowania kierujemy do Marzeny Kalaszczyńskiej oraz Beaty Olszewskiej – mówiła łamiącym się głosem.
Ale nie tylko pani Hanna miała łzy w oczach, wiele osób nie ukrywało skraplających się w kącikach oczu emocji. – Pisząc opowiadania, które są zamieszczone w kalendarzu, nie można było się nie wzruszać. Każda z historii zamieszczonych w nim poruszała najczulsze struny moich emocji – mówiła nam Blanka Stanuszkiewicz -Cegłowska, autorka reportaży, które zdobią kolejne strony kalendarza.
Wydany kalendarz ma po dwie plansze poświęcone każdej z sześciu matek, wydany został w nakładzie 500 sztuk. Cena za jaką można go nabyć to jedyne 30 zł. – W niedzielę, na gali sprzedaliśmy ich 50 i myślę, że to już coś – mówiła nam Beata Olszewska, koordynatorka całego projektu. – Oczywiście, każdy kto chce kupić kalendarz, może go nabyć w siedzibie płockiego wolontariatu – zachęcała.
Jak na galę przystało, nie mogło zabraknąć ambitnej muzyki. Tym razem był to charytatywny koncert wokalistki jazzowej Doroty Miśkiewicz, której płocczanie podziękowali owacją na stojąco.