Znamy już nieco więcej szczegółów na temat zdarzenia, do którego doszło we wtorek przed południem w Płocku. Jak informowaliśmy, do rzeki Wisły wpadła kobieta.
We wtorek, 22 marca przed południem ratownicy WOPR wypłynęli na poszukiwania zaginionej kobiety. Przepływając w pobliżu Morki, usłyszeli krzyk.
– Ratownicy płockiego WOPR-u zareagowali na krzyk młodego mężczyzny, który próbował pomóc kobiecie. Złapał ją za rękę i trzymał, aż ratownicy podpłynęli do kobiety i wyciągnęli 80-latkę z wody – mówi podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji.
Płocki WOPR potwierdza, że około godz. 11 ratownicy zostali zadysponowani do akcji poszukiwania kobiety, w przypadku której zachodziło uzasadnione podejrzenie, że skoczyła do Wisły.
– W trakcie poszukiwań dotarło do nas kolejne zgłoszenie, z którego wynikało, że w pobliżu płockiego Molo kolejna kobieta znajduje się w wodzie i wzywa pomocy. W trybie akcji ratunkowej łódź WOPR Płock została tam skierowana i kobieta została podjęta na pokład łodzi oraz przekazana służbom medycznym – wyjaśniają ratownicy.
Na miejsce przyjechali również strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, którzy otrzymali zgłoszenie o kobiecie, która wpadła do Wisły.
Seniorka została już przewieziona do szpitala. Policja ustala, w jaki sposób znalazła się w wodzie.
Płock: Jedna kobieta wpadła do Wisły, druga prawdopodobnie skoczyła z mostu
Wstydzimy sie mowic otwarcie o swoich problemach. Po co? Zycie coraz drozsze. Np butla gazu z 73 zl to 100 zl. Po oplaceniu rachunkow na zycie zostaje niewiele. Kazdy odsuwa sie od „dziadow” Jedyne wyjscie to ucieczka do lepszego swiata. Zadko kto porozmawia o problemach i poda ręke. Takie czasy Brak perspektyw na poprawę Zycia i bezsens dalszej walki .