REKLAMA

REKLAMA

Dobry trening przed rewanżem w Lidze Mistrzów

REKLAMA

Przeczytajrównież

W 20. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn, rozgrywanej awansem w Orlen Arenie, zespół „jeszcze” aktualnego wicemistrza Polski pokonał drużynę Chrobrego Głogów 36:24. Wtorkowy mecz można było nazwać mianem przetarcia przed nadchodzącym wydarzeniem w stolicy Macedonii.

Początek spotkania był dosyć wyrównany i w 5. min. mieliśmy remis 3:3. Po kilku minutach, bramkę z kontrataku zdobył Ivan Nikčević, co dało dwubramkowe prowadzenie 6:4. Faktem wartym odnotowania był głośny doping dwójki kibiców z Głogowa. Przy biernej postawie fanów Wisły, „Dziadki Chrobrego” byli najgłośniejsi w Orlen Arenie.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Niewymuszone błędy własne graczy Manolo Cadenasa i kilka niecelnych rzutów zostały skrzętnie wykorzystane przez Chrobrego – po kwadransie gry prowadzenie gościom dał Wiktor Kubała. Przy wyniku 10:9 dla głogowian, poirytowany szkoleniowiec niebiesko-biało-niebieskich poprosił o czas. Do gry desygnowany po kontuzji został Adam Wiśniewski i, po jego trafieniu, Wisła prowadziła 14:12. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy o czas poprosił Krzysztof Przybylski, a na przerwę zawodnicy schodzili przy wyniku 16:13.

Drugą połowę dobrze rozpoczęli przyjezdni i, gdyby nie popularny Wichura, wyszliby na prowadzenie. Ta sztuka jednak się nie udała i w 38. min., po dwóch pięknych podaniach Ivana, Kamil Syprzak wyprowadził swój zespół na najwyższe do tej pory prowadzenie – 21:17. W kolejnych minutach Wisła zaznaczyła swoją przewagę, co podcięło wyraźnie skrzydła gościom z Głogowa. Dobra gra w obronie i konsekwencja w ataku dała w 50. min. dziesięć bramek na korzyść gospodarzy. Trener Cadenas dał szansę Mateuszowi Piechowskiemu, który ostatnimi czasy zbiera coraz więcej minut na parkiecie. Nasz młody wychowanek swój pobyt na parkiecie zaznaczył dwoma bramkami z rzędu i dał prowadzenie Wisły 32:19. Niepokojące może być to, że Sasza nabawił się jakiegoś urazu łydki i zszedł z boiska. Na środku rozegrania zastąpił go Ivan Nikčević. Dogrywając spokojnie mecz, Wisła pokonała Chrobrego Głogów 36:24.




Najważniejszymi celami przed i po dzisiejszym spotkaniu było zapewne uniknięcie dodatkowych kontuzji i przećwiczenie pewnych wariantów w kontekście rewanżowego spotkania w TOP16 z Vardarem Skopje. Z całym szacunkiem dla Chrobrego, ale celem numer jeden dla Nafciarzy jest teraz niewątpliwie Liga Mistrzów. Dla głogowian i sympatycznego trenera Przybylskiego, terminarz gier nie jest łaskawy, ponieważ w następnej kolejce zmierzy się z zespołem z Kielc. Szansę na realne punkty ma w ostatniej serii spotkań, choć wyjazdowe spotkanie z dobrze grającym Wybrzeżem nie będzie łatwe.

Wisła Płock – Chrobry Głogów 36:24 (16:13)

Wisła: Wichary – Daszek, Nikcević, Wiśniewski, Ghionea, Syprzak, Zelenović, Jurkiewicz, Tioumencev, Montoro, Racotea, Kwiatkowski, Piechowski.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU