Skontaktował się z nami czytelnik, którego dzieci uczęszczają do Szkoły Podstawowej Nr 8 im. Aleksandra Macieszy w Płocku (Zespół Szkół nr 5). Płocczanin prosi o interwencję w sprawie samochodów, które nagminnie parkują i jeżdżą po chodniku przy budynku szkoły. – To ogromne zagrożenie dla naszych dzieci – denerwuje się czytelnik.
Na początku marca zgłosił się do nas czytelnik z prośbą o pomoc w sprawie samochodów, które notorycznie jeżdżą i parkują przy Zespole Szkół nr 5 w Płocku. Jak tłumaczył, dopóki w budynku funkcjonowało tylko gimnazjum i liceum, problem nie był znaczący. Jednak teraz, kiedy mieści się tam również szkoła podstawowa nr 8, jazda po chodnikach i pasażu, poza miejscami parkingowymi, jest po prostu niebezpieczna dla maluchów, dla których jest to jedyne wyjście ze szkoły.
– Mam małe dzieci, które codziennie odwożę do szkoły i po które przyjeżdżam. Nie potrafię zrozumieć tej bezmyślności dorosłych ludzi, którzy muszą podjechać niemal pod same schody, ryzykując, że jakieś dziecko wpadnie im pod koła – zżymał się czytelnik.
Opowiadał, że na próby zwrócenia uwagi, kierowcy reagują często złością.
– Ostatnio pani za kierownicą krzyczała, że mnie oskarży i że musi przecież jakoś wyjechać, a jechała po chodniku. Innym razem pan, stojąc autem na środku chodnika, czyścił sobie wycieraczki w oczekiwaniu na dziecko – tłumaczył. – Mam nadzieję, że jeśli nagłośnimy problem, urząd miasta w końcu coś z tym zrobi, bo walczę bezskutecznie od września z tym problemem. Może dzieci będą mogły w końcu normalnie, bez stresu, chodzić do szkoły – podsumował płocczanin, proponując zamontowanie w tym miejscu słupków ograniczających wjazd.
Zapytaliśmy o tę sprawę w Straży Miejskiej w Płocku.
– Do dyżurnego Straży Miejskiej nie wpłynęła żadna interwencja w kwestii nieprawidłowego parkowania, czy też nieprawidłowej jazdy przy samej szkole przy ul. Kutrzeby – odpisała nam Jolanta Głowacka, rzecznik Straży Miejskiej w Płocku. – Nasze patrole pełniły jednak kilka razy służbę w godzinach porannych przy szkole. Na widok umundurowanego patrolu, jak łatwo się domyślić, nikt wykroczeń nie popełniał. Niestety, nie jesteśmy w stanie codziennie pełnić służby w godzinach porannych przy tej szkole. Zapewnić mogę jednak, że pojawiać będziemy się tam w trybie doraźnym – dodała Jolanta Głowacka.
Poinformowała nas również, że o kwestii zamontowania słupków ograniczających wjazd przy szkole decyduje Urząd Miasta Płocka.
Odpowiedź o Jacka Ambroziaka, dyrektora wydziału transportu publicznego i inżynierii ruchu drogowego Urzędu Miasta Płocka otrzymaliśmy w środę, 10 marca.
– Możliwość zamontowania słupków blokujących na ul. Kutrzeby przy szkole zostanie przeanalizowana. Wszelkie przypadki łamania przepisów prawa należy zgłaszać do Straży Miejskiej – odpisał zwięźle Jacek Ambroziak.
Mamy nadzieję, że to rozwiązanie zostanie faktycznie przeanalizowane i wdrożone jak najszybciej. Co prawda, jazda kierowców po chodniku w tym miejscu nie będzie zagrożeniem przynajmniej przez najbliższe dwa tygodnie (ze względu na zawieszenie zajęć szkolnych), jednak dzieci kiedyś do szkoły wrócą, a tym samym wróci ryzyko ich potrącenia przez kierowców.
Na ciężkodupców i grubodupców nie ma rady.
No cóż na ciężkodupców i grubodupców nie ma rady.
Popieram Pana w 100% i wiem że wielu rodziców też…..Powinni wlepić parę mandatów!!!!!!!!!!!
Tobie pierwszemu
Na moich oczach Pani wieżdza na pasaż, gdzie stoi straż miejska na kogutach . Uśmiechnięty strażnik wysiada mówi coś do roztargnionej mamy i mamusia cofa. Gdzie mandat ,gdzie pouczenie? Dla tego straż nie ma odnotowanych przypadków zagrożenia. Musi się stać jakaś tragedia by ktoś w końcu zareagował i wtedy zacznie się szukanie kozła ofiarnego kto zawinił. A póki co problemu nikt nie widzi bo go poprostu dla urzędników, strażników i policji nie ma! Założenie czterech słupków to zbyt wielki problem dla ratusza,a dla bezmyślnych kierowców trudne jest do zrozumienia że po chodnikach się poprostu nie jeździ, bo to jest najzwyklejsze wykroczenie karane mandatem i punktami karnymi.
Z tą szkołą to w ogóle tragedia. Rano dzień dnia, przez tych kochających rodziców odwożących swoje pociechy, przecież autobusem dziecko nie dojedzie bo to ujma, mieszkańcy nie mogą normalnie jak cywilizowani ludzie wyjechać do pracy bo korek już od świateł aż do drugich świateł przy wieżowcu. Jakby mogli to by do szkoły wjechali a najlepiej prosto do klasy.
Przeprowadź się i po problemie.
Kochanie, mieszkałem tu zanim szkoła była w planach.
Nie denerwuj się misiu.
No tak tylko jak prezydent kazał ludzi ganiać za nie sprzątanie kup po psie to strazniki jeździli nieoznakowanym pojazdem pisać mandaty a jak jest realne zagrożenie to już problem jest jechać nieoznakowanym zrobić zdj i w pobliżu mieć oznakowany pojazd do zatrzymania jak sytuacja dzieje się notorycznie no tak zapomniałem straż nie pomaga straż wykonuje polecenia odgorne
Ale Ty głupi jesteś.