Napisała do nas czytelniczka, która podnosi problem zamkniętych dwóch furtek w Ogródku Jordanowskim przy al. Kilińskiego w Płocku. Z jakiego powodu otwarte jest tylko jedno z trzech wejść?
– Jestem matką pięcioletniego dziecka – pisze do nas czytelniczka. – Jakie było moje wielkie zdziwienie, gdy ostatnio przyjechałam na Jordanek i zaparkowałam na ul. Bartosza Głowackiego, aby wejść na teren Jordanka od strony ul. Wyszogrodzkiej. A tu klops, furtka zamknięta na dwa spusty. Idę wiec w stronę do al. Kilińskiego, ponieważ na wysokości rogatek też jest furtka, która, jak się okazało, również jest zamknięta. Nie pozostało mi nic innego, jak obejść cały plac zabaw i wejść od strony Komendy Policji. Dlaczego te furtki są pozamykane? Moglibyście się tym zająć? – pyta płocczanka.
O tę sprawę zapytaliśmy Litosławę Koper, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Płocku, który zarządza tym obiektem.
– Ogródek Jordanowski przez wiele lat był takim przechodniakiem. Pracownicy, pracujący na ogródku zaproponowali, żeby dwie furtki były zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Niestety, było bardzo często tak, że osoby skracały sobie drogę i przechodziły przez ogródek, zamiast iść chodnikiem. Po remoncie w 2012 roku zdecydowaliśmy, że dwa wejścia zostaną zamknięte, gdyż są tam powierzchnie miękkie i obawialiśmy się, że ulegną zniszczeniu – tłumaczy dyrektor MDK.
Jak dodaje, na terenie ogródka często zbierały się też grupy osób, spożywających alkohol – to był kolejny argument, aby pozostawić tylko jedno wejście. – Zdecydowanie jest bezpieczniej, a także łatwiej zapewnić porządek, jeśli pracownik może obserwować tylko jedno wejście.
Zasugerowaliśmy, że może przydatne byłyby w takim razie tabliczki na dwóch zamkniętych wejściach, z informacją o tym, iż wejście na ogródek jest od strony al. Kilińskiego? – Kiedyś były takie tabliczki, być może warto je ponownie zamontować. Zwrócę na to uwagę – zapewnia Litosława Koper.
mialem racie ze to byl starszy czlowiek ,. i on chce jeszcze z mama 82 letnia kobieta isc na hustawki ..bez komentarza,ch ,ch ch.
JEDNAK MIAŁEM RACJĘ NIC DODAĆ NIC UJĄĆ HA HA JESTEŚ PORASZKĄ RODZICÓW,
CZY POD PS,ADAM TO PRACOWNIK JORDANKA …
JA Z MAMĄ KOBIETĄ 82 LATA SZEDŁEM DO OTWARTEJ Z DRUGIEJ STRONY BO TŁUMACZENIE JEST NIECO GŁUPKOWATE WZGLĘDY BEZPIECZEŃSTWA,A GDZIE W TYM WSZYSTKIM LOGIKA.POZDRAWIAM ODPOWIEDZIALNYCH ZA TE WYMYSŁY PANI KIEROWNICZKO.
ten czlowiek co przechodzi kolo placowki jak sam mowi to pewnie terz by chcial przejsc na skruty .ale juz zastary pozdrawiam cie przechodniu .
przechodzę tamtędy wracając z pracy około 15:30 i faktycznie ostatnio częstym widokiem jest jak chłopcy w rożnym wieku wspinają się na ogrodzenie żeby je przeskoczyć. pozdrawiam panią kierownik placówki.
co chodzi o ogrudek jordanowski to jest wszystko w porzadku tylko tu tkwi problem. mamusie kture przychodza ze swoimi pociechami niech ich pilnuja bo jak benda te furtki otwarte to piasek z piaskownic dzieci wyniosa ; rozwalaja wszedzie gdzie sie tylko da. i nato niema taka mama tlumaczenia dziecku aby nieroznosil piasku.. / a parkowac to jest przecierz gdzie na ogrudku, i wtedy nietrzeba obchodzic ogrudka w kolo niema w glowie to w nogach.
PANIE ADAMIE WIDAĆ ŻE MIAŁ PAN TRUDNE DZIECIŃSTWO PO TYM KOMENTARZU,POZDRAWIAM.
tabliczki są tam cały czas, ale niektórzy nie potrafią przeczytać kilku słów