Od samego rana we wtorek otrzymujemy informacje od czytelników, dotyczące postów, jakie pojawiły się na lokalnych grupach. Dotyczą tajemniczych aut, które jeżdżą głównie za kobietami kierującymi osobówkami. Policja prosi o zgłaszanie podobnych przypadków.
Na jednej z lokalnych grup portalu Facebook pojawił się post, który wywołał spore zamieszanie.
– Dzieje się już to kilka dni, a nawet kilka miesięcy, i nawet jeszcze dziś dostałem taką informację, że różne „typy”, „chłopy”, kręcą się po Płocku i w okolicy Płocka… Czego szukają, nie wiem, ale jedno jest pewne, że oni nie chcą waszych samochodów! Jeżdżą za dziewczynami od pracy, np. galerii pod ich domy! – opisuje autor posta.
Jak wyjaśnia, za kierującymi jedzie całą drogę jeden samochód, ale czasem są to dwa pojazdy. Drugi kierowca wyprzedza dość daleko i na koniec zajeżdża drogę, wysiada i zatrzymuje auto kobiety.
– Na razie osobom, które napisały taką informację, udało się uciec z rąk tych bandytów – podkreśla autor informacji. Doradza również, by nie zatrzymywać się przed nieznanym pojazdem, a nawet jak najedzie na pojazd pod pretekstem stłuczki, od razu dzwonić po kogoś bliskiego lub policję, nie wysiadając z auta.
Wymienia również, że kierowca, który śledził w poniedziałek, 21 lutego jego koleżankę, miał około 40 lat, kitkę i maseczkę. Jeździł pojazdem citroen xsara picasso. Z relacji innych kobiet wynika, że śledzono je także fordem focusem.
Pod postem rozgorzała dyskusja, autor wklejał też informacje, jakie uzyskał w prywatnych wiadomościach.
– Miałam podobną sytuację. Przez dobre 50 km jechał za mną samochód. Z Żuromina aż do Drobina. Jechałam 20 km/h, a on zamiast wyprzedzić, jechał 2 metry za mną. Godzina też ok. 19-20. Byłam sama. Dopiero po zjechaniu na stację przed same drzwi, on zaparkował za mną. Po kilku minutach, gdy nie wyszłam, odjechał – relacjonuje internautka.
– Bardzo podobny samochód (chyba ford) jechał wczoraj wieczorem za mną i moim chłopakiem. Godzina 19.30, trasa Bulkowo-Góra, miejscowość Nadułki. Co nas zdziwiło, trzymał się bardzo blisko i jechał cały czas na długich światłach. Patryk zwolnił, on też. Dopiero po dłuższym odcinku nas wyprzedził… – pisze kolejna kobieta.
– Dziś coś podobnego działo się na drodze z Torunia do Nowego Dworu. Szczerze mówiąc, też byłam przerażona, bo kiedy zaczynałam ich wyprzedzać, to ten pierwszy nagle przyspieszał i chciał, żebym zjechała pomiędzy nich… I tak kilka razy – to relacja innej kobiety.
– Około miesiąc temu, wracając z pracy po godzinie 20 od Podolszyc jechał za mną samochód, citroen, o ile się nie mylę C5 grafitowy w kombi. Cały czas trzymał mi się zderzaka. Jak wjechałam do Rogozina, wyprzedził mnie, poczym zaczął gwałtownie zwalniać. Jak chciałam go wyprzedzić, zjeżdżał na lewy pas. Po czasie, dojeżdżając już do Radzanowa, gdy go wyprzedziłam, jechał cały czas na długich światłach. Podjechałam przed dom, a on stanął uliczkę dalej i mnie obserwował. Krążyłam po Radzanowie, a on cały czas jechał za mną. Niestety, auto było bez rejestracji – relacjonuje internautka.
– Mnie podobna sytuacja spotkała na trasie do Gąbina, tylko że jechałam wcześnie rano też sama, ale na szczęście za mną jechał mój mąż dostawczym autem. Tamten wjechał między nas i jechał cały czas, ja przyspieszyłam, to i on też. Każdy mój manewr wykonywał taki sam. Było ich dwóch, a samochód to bmw terenowe. Pojechałam pod zakaz żeby ich zmylić, ale i tak mnie znaleźli, tylko tyle, że już nie byłam sama i odpuścili – to relacja kolejnej kobiety.
– Czarne bmw jechało za moją dziewczyną po Płocku ze 30 minut, dopóki nie podjechała i nie wyszło więcej osób. Wtedy od razu odjechali – opisuje komentujący post.
– Taka sama sytuacja miała miejsce na drodze rondo Bonisław – Bielsk. Samochód szybko mnie wyprzedził, po czym zwolnił do 30 km/h i zastawiał mi drogę, że nie mogłam go wyprzedzić. Za mną jechał drugi, na długich światłach. Cała sytuacja była w godzinach 20-21, jesienią. Niestety, nie zapamiętałam numerów rejestracyjnych. Samochód przestał zastawiać mi drogę, gdy ktoś inny nadjechał – napisała internautka.
W wiadomościach prywatnych otrzymaliśmy również informację, że taka sytuacja przydarzyła się znajomej osoby, która do nas pisała. Kiedy poprosiliśmy o kontakt ze znajomą lub dokładniejszą relację na ten temat, nie otrzymaliśmy już odpowiedzi.
Sprawdziliśmy też, czy Komenda Miejska Policji w Płocku otrzymała podobne zawiadomienia.
– Wczoraj wieczorem do płockiej komendy zatelefonowała kobieta, która poinformowała, że kierujący samochodem osobowym śledzi ją. Po przyjeździe patrolu nikogo, poza zgłaszająca, nie zastano. Do tej chwili do komendy nie wpłynęło żadne zawiadomienie, dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa – przekazała nam 22 lutego po południu podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji.
Policja prosi o kontakt osoby, które mają informacje na temat podobnych zdarzeń lub poczuły się zagrożone na skutek podobnych zachowań, aby policjanci mogli takie sygnały zweryfikować i zadbać o poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Płocka.
Podkom. Marta Lewandowska zapewniła nas, że policja sprawdza również informacje, które zostały zamieszczone na portalu społecznościowym.
Babskom odwala kto by chciał współczesne pasztety.