Zgłosili się do nas prywatni przewoźnicy, którzy zatrzymują się na placu przy dawnym dworcu PKS. Pod koniec kwietnia postawiono tam znaki, nakazujące jazdę na wprost, przez co nie mogą skręcić z ul. Obr. Westerplatte na plac, lecz muszą nadrabiać trasy, by wjechać na dworzec od przeciwnej strony. Urząd miasta twierdzi, że muszą respektować znaki, a alternatywą jest przeniesienie się na dworzec Ryneksu.
Problem zaistniał 26 kwietnia o godz. 8 rano, kiedy to Miejski Zarząd Dróg postawił znak, nakazujący jazdę na wprost ulicą Obrońców Westerplatte, zaraz przy zjeździe z Al. Jachowicza. Oznacza to, że prywatni przewoźnicy (których w Płocku i tak jest niezmiernie mało) mają teraz duży problem z wjechaniem na plac postojowy za budynkiem dawnego dworca PKS.
Podobna sytuacja jest przy wyjeździe z placu. Autobusy nie mogą już jechać prosto, by skręcić w lewo, w stronę Słupna, ponieważ postawiono tam nakaz skrętu w prawo.
– Nie poinformowano o tym nikogo, a przecież mamy zezwolenia, w których dokładnie wyznaczono trasę przejazdu autobusów – tłumaczy nam anonimowo jeden z przewoźników. – Albo więc będziemy jeździć niezgodnie z zezwoleniem, albo będziemy łamać przepisy drogowe – wyjaśnia absurd tej decyzji.
Kiedy 27 kwietnia odwiedziliśmy plac przy Al. Jachowicza okazało się, że niektórzy kierowcy nie mają pojęcia o postawionych tam znakach.
– Ja rozumiem, że klientów trzeba napędzać, ale jeśli ktoś prowadzi działalność legalnie, to po co mu przeszkadzać? – dziwił się jeden z kierowców.
– Musimy teraz nadrabiać sporo i kilometrów, i przede wszystkim czasu – stwierdził inny kierowca. – Jadąc od strony Warszawy, musimy teraz objechać dookoła, Jachowicza jedziemy dalej prosto, później w prawo i jeszcze raz w prawo. Kiedy chcemy wyjechać, musimy wyjechać w prawo, później w najbliższym możliwym miejscu zawrócić – tłumaczył.
Autobusy nie przyjeżdżają, znikają rozkłady. Co się dzieje z PKS Płock?
W związku z interwencją przewoźników, 27 kwietnia poprosiliśmy płocki urząd miasta o informację, z jakiego powodu postawiono te znaki. Odpowiedź przekazano nam 7 maja.
– W odpowiedzi informuję, że zmiana stałej organizacji ruchu na drodze krajowej DK60 (Al. Jachowicza) oraz drodze powiatowej nr 5218W (ul. Obrońców Westerplatte) ma na celu poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz zwiększenia płynności ruchu w rejonie skrzyżowania Jachowicza-Obrońców Westerplatte oraz nawrotki w Al. Jachowicza – wyjaśnia Konrad Kozłowski z referatu informacji miejskiej płockiego urzędu miasta. – W tym rejonie często dochodziło do wymuszeń pierwszeństwa przez pojazdy przewoźników, wyjeżdżające z placu przy Al. Jachowicza 40, blokowania ruchu i zatorów przez pojazdy przewoźników skręcające na plac z ul. Obrońców Westerplatte – tłumaczy.
Jak dodaje, o wprowadzenie takich zmian postulowali mieszkańcy ul. Obrońców Westerplatte i ul. Bielskiej.
– Wprowadzone zmiany pozostają także w zgodzie z zaleceniami Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Płocku, który zaleca wprowadzenie organizacji ruchu, umożliwiającej wjazd pojazdów przewoźników na plac przy Al. Jachowicza 40 tylko z kierunku od skrzyżowania ul. Mickiewicza-Obrońców Westerplatte, a wyjazd z placu tylko w prawo w Al. Jachowicza. W opinii policji, alternatywą dla zmiany stałej organizacji ruchu w tym rejonie jest całkowite przeniesienie obsługi pasażerów na Dworzec Płock przy ul. Dworcowej – podsumowuje Konrad Kozłowski.
Mobilisem do Warszawy nie pojedziesz. Czy Płock staje się dziurą komunikacyjną?
Takie rozwiązanie jednak, według przewoźników, zupełnie nie wchodzi w grę.
– Nie korzystamy z dworca autobusowo-kolejowego przy ul. Dworcowej ze względów finansowych – przekonuje przewoźnik, z którym rozmawialiśmy. – Po remoncie dworca były tak wysokie ceny, że nie bylibyśmy w stanie funkcjonować, przy Al. Jachowicza, gdzie właścicielem są Polskie Linie Samochodowe, mamy około 10-krotnie niższe ceny. Właścicielem dworca przy ul. Dworcowej jest spółka miejska Rynex, która przedstawiła nam ofertę w wysokości 16 zł za jeden wjazd. Kiedy przestaliśmy z nimi współpracować, zeszli na kwotę dużo niższą, ale to i tak jest bardzo drogo w porównaniu z obecnym miejscem – tłumaczy inny nasz rozmówca.
Dodaje również, że w opinii wielu przewoźników, są to szykany wobec nich, które mają na celu zmuszenie przewoźników do postoju na dworcu podlegającym spółce miejskiej. – Jeśli wszyscy będą tam stawać, to będą mogli jeszcze bardziej podnieść ceny – złości się nasz rozmówca.
Wyjaśnia też, że wyremontowany niedawno dworzec autobusowo-kolejowy jest umiejscowiony daleko od centrum. – Naszym pasażerom nie pasuje ta lokalizacja, ponieważ ciężko jest np. z rejonu teatru dostać się na postój przy ul. Dworcowej – podsumowuje przewoźnik. Dodaje, że wymuszenie na nich zmiany trasy już spowodowało niebezpieczne sytuacje drogowe. W dniu, w którym kontaktowaliśmy się z nim, miała miejsce kolizja jednego z busów. – Na przestrzeni tylu lat nie było żadnych groźnych wypadków w rejonie dworca przy Jachowicza. Bardziej niebezpieczne jest zawracanie przy ulicy Bielskiej – stwierdza stanowczo.
Miejmy nadzieję, że ta sytuacja nie spowoduje, iż przewoźnicy całkiem zrezygnują z postoju w Płocku. Jak informowaliśmy w poprzednich artykułach, otworzenie połączeń komunikacyjnych nie jest proste, utrzymanie autobusów również, a wielu przewoźnikom coraz bardziej opłaca się otworzyć nowe linie międzynarodowe, niż w Polsce…
Łatwiej otworzyć połączenie autobusowe z Warszawy do Amsterdamu, niż do Płocka?
Szkoda że pod tymi „naszymi dworcami” nie ma możliwości zaparkowania auta. Na dworcu na ul Dworcowej / Chopina w trakcie dnia nie ma możliwości się zatrzymać. Jeden parking należy do hotelu, na drugich miejscach nie ma możliwości się zatrzymać ponieważ stoją auta podjeżdżające do sklepów. Na dworcu na Jachowicza zrobiono śmieszny postój taxi na którym stoją po 2-3 taksówki reszta miejsc wolna. Żeby blisko podjechać z osobą która ma duża torbę – walizkę trzeba zatrzymać się na Jachowicza niedaleko przystanku, lub na parkingu przy teatrze. Oczywiście można pojechać od wjazdu przy Nadleśnictwie ale są marne szanse na zlokalizowanie miejsca parkingowego.
Miasto robi bardzo dobrze. Po to został odratowany dworzec PKP po latach zaniedban i doprowadzenia go do totalnej ruiny przez Skarb Państwa, zeby teraz z niego korzystac. To cos w centrum nie jest dworcem. To syf, brud i wstyd dla Płocka, ze takie cos do tej pory sluzylo jako dworzec. A gazetka zamiast podjudzac moglaby pomoc w rozwoju miasta, a odjezdzajace busiki z tego czegos na pewno nie wplywaja pozytywnie na miasto.
Skoro „to coś” wymaga remontu, to może szanowny prezydencie byś to wyremontował lub wsparł remont. Właściciel może wyremontować zapewne z zysku jesli będzie miał firmy przewozowe a to co teraz jest robione to utrzymywanie ruiny i odbieranie zysku na remont. Kretyństwo.
Jak niby inteligencie miasto ma remontować prywatna własność? Syf i ruina. Miasto niech się weźmie jeszcze mocniej za ten pseudo dworzec przy Jachowicza i może uda się wszystko przenieść na nowy dworzec.
Urujcie więcej to postawią znaczek do 2,5 tony i po zabiegu. A jak Łysy będzie chciał, to postawią B1 z tabliczką „nie dotyczy mieszkańców i tych z zezwoleniem” i żaden tam nie wjedzie. A w tym drugim przypadku Łysy wyśle czarnuchów z Otolińskiej i będą mogli łoić mandaty dla miasta.
Jaki był cel umieszczenia tych znaków?
Rozkład i tak został obcięty, a jeszcze tutaj utrudnienia…
Ci mieszkańcy co POstulowali, to są pewnie tacy sami rzeczywiście istniejący, jak ten słynny anonimowy czytelnik, co to do wybiórczej pisze.
Genadyje Barabasze Tamary Sasze tam tylko postój swój mają ale już i oni bąki puszczają ha ha ha ha !
Wiadomo ze chodzi nie o bezpieczenstwo tylko kase napewno chca zeby parkowali na wyremontowanym dworcu zeby wieksze wplywy do miasta byly.Tragedia najpierw im sie pozwala pozniej manipuluje tym wszystkim szkoda gadac bo podejrzewam ze zaden z mieszkancow nie prosil o te znaki
To na Jachowicza to nie jest dworzec, to szczalnia, s.alnia i rzygalnia. Należy zlikwidować tam działalność, która przynosi szkodę tej części miasta. Same autobusy już tam śmierdzą. Tam nie powinno być prowadzone nic takiego skoro mamy piękny nowy dworzec. Ulica Obrońców Westerplatte do samej Bielskiej to powinien być deptak, jako przedluzenie Tumskiej i Nowego Rynku.
Żenujące komentarze. Typowe pie…. ludzi co nigdy nie wychylili swojego nosa poza miejsce zamieszkania. Skoro nic nie robi dla polepszenia infrastruktury, która łączy Płock ze światem, miasto powinno przynajmniej nie utrudniać życia ludziom, którzy płacą niemałe podatki (zarówno przewoźnikom jak i pasażerom). No ale co się dziwić, jak słyszy się o sposobie zarządzania DA.
Na NSZ też jest taki znak a codziennie jakieś głąby skrecają do biedronki.
Policja nie reaguje to może i w tym wypadku niech przewoźnicy ignorują ten znak.
Chyba nie czytaliście artykułu. Jakby pojechali na zielony dworzec to by splajtowali. To jaki jest sens takiego dzialania? Miasto raczej powinno zainwestować w pomoc dla tego dworca który jest. Przecież to niskie koszty, patrząc na to ile wydali na tężnie.
Najlepszym wyjściem byłoby odwrócenie kierunku jazdy na dworcu, przez co wjazd byłby od ul. Jachowicza, a wyjazd do ul. Obrońców Westerplatte.
Najlepiej zrobić dworzec tam gdzie jego miejsce. Czyli przy PKP . Wszystko nowe zrobione i nie będzie problemów.
I bardzo dobrze!”ten śmietnik w centrum miasta już dawno powinien być skasowany! Wynieść ten dworzec tam gdzie jego miejsce i dać ludziom żyć. Jak ktoś tam nie mieszka to zapraszam i niech zobaczy jak to wygląda! Jak speluna.
Zgadzam się!
To. Nie dworzec robi tam apeluje tylko mieszkańcy mieszkałem tram wystarczająco w okolicy i wiem kto tam mieszka .