W niedzielny wieczór dojdzie do jednego z tych pojedynków, na które fani Wisły czekają z niecierpliwością. Do Orlen Areny zawita bowiem zeszłoroczny triumfator Ligi Mistrzów – SG Flensburg-Handewitt. Przy korzystnych rozstrzygnięciach innych meczów, stawką tej rywalizacji może być nawet drugie miejsce w grupie.
Tegoroczna edycja Champions League trzyma nas w napięciu jak nigdy dotąd. Przed nami ostatnia kolejka, a w dalszym ciągu na dobrą sprawę nie wiadomo, kto z którego miejsca zamelduje się w top 16. Po raz pierwszy zdarzyło się też, że wybrano dwa pojedynki w jednej kolejce Ligi Mistrzów jako mecz tygodnia. Według redakcji ehfTV.com, najbardziej emocjonującym spotkaniem będzie batalia Wisły z Flensburgiem oraz RNL z Vardarem. Oba pojedynki mają ogromne znaczenie w kontekście dalszej walki o klubowe mistrzostwo Starego Kontynentu. Niedzielny pojedynek w Orlen Arenie, bez względu na wynik, z pewnością przejdzie do historii. Ewentualne zwycięstwo płocczan pozwoli przeskoczyć najlepszą drużynę poprzedniego sezonu w tabeli i przystąpić do dalszej rywalizacji z lepszej pozycji wyjściowej. W pierwszym meczu tych drużyn triumfowali podopieczni Ljubomira Vranjesa 35:28. Czy tym razem szczypiorniści ze Wzgórza Tumskiego wzniosą się na wyżyny i zrewanżują się za jesienną porażkę?
Do niedzielnego spotkania oba zespoły przystąpią z ogromną motywacją, gdyż stawka meczu jest niezwykle wysoka. Powinniśmy więc być świadkami kolejnego wielkiego, handballowego widowiska w Orlen Arenie. Nasi rywale to mieszanka skandynawsko-niemiecka, która słynie z bardzo mocnej obrony. Dlatego, przeżywający drugą młodość szwedzki bramkarz, Mattias Andersson, będzie niezwykle trudny do pokonania. Podobnie jak Duńczyk, Thomas Mogensen – najlepszy strzelec czwartej drużyny Bundesligi w Lidze Mistrzów. Podopieczni Manolo Cadenasa są jednak drużyną nieobliczalną i potrafią wygrać z najlepszymi. Najlepszym tego przykładem jest „mikołajkowe” zwycięstwo nad Barceloną (34:31). Jak wygrać z Flensburgiem, pokazali nam również szczypiorniści Magdeburga, którzy w środę pokonali naszego rywala 30:26.
Dla przypomnienia, z Flensburgiem po raz pierwszy spotkaliśmy się 14 lat temu. Wtedy też w ramach czwartej rundy Pucharu Zdobywców Pucharów zagraliśmy z nimi dwumecz. Mimo zwycięstwa w „Blaszak Arenie” 25:23, do dalszej rundy przeszli Niemcy ze względu na to, że pierwszy mecz wygrali u siebie 33:27. Także w rywalizacji płocko-flensburskiej jest 2:1 dla gości. Czy Wisła wyrówna zatem rachunki z „Portowcami”? O tym przekonamy się już w niedzielę.
Pewien jestem jednego, że emocji w tym meczu nie zabraknie, a nasza wspaniała publiczność będzie tym przysłowiowym, ósmym zawodnikiem na boisku. Wygrajmy razem ten mecz!
Wisła Płock – SG Flensburg-Handewitt 22.02.2015 (niedziela) godzina 19.30. Transmisja w Canal + Sport.