Dwa lata temu podczas Sesji Rady Miasta odbyła się dyskusja odnośnie budynków wielorodzinnych, zlokalizowanych przy ul. Żyznej w Płocku. Chodziło o nieuprawnione dobudowanie piętra przez dewelopera i stworzenie tym samym niezgodności stanu faktycznego z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Miała być suszarnia, a powstało dwanaście mieszkań, i to nielegalnie. Deweloper zamiast pięciokondygnacyjnego budynku, postawił sześciokondygnacyjny, a tam gdzie miała być pralnia i suszarnia, wybudował lokale mieszkalne, które sprzedał.
Firma PPU Inbud zaprojektowała budynki z poddaszem nieużytkowym, a w myśl prawa, taki „nieużytek” nie stanowi kondygnacji. Dokumentacja projektowa, zgodna z powyższymi założeniami, została zatwierdzona przez miejscowy organ administracji architektoniczno-budowlanej. W projekcie poddasze widnieje jako nieużytkowe, a w rzeczywistości są tam mieszkania, i jest ich aż dwanaście.
Inwestor sprzedając mieszkania nie posiadał do nich wymaganego zaświadczenia o samodzielności lokali mieszkalnych. A taki dokument jest niezbędny dla dokonania czynności wydzielenia lokalu, jako samodzielnej nieruchomości lokalowej, z nieruchomości głównej. Jest to bardzo ważne dla nabywców mieszkań, ponieważ zaświadczenie stanowi załącznik do wniosku, składanego w wydziale ksiąg wieczystych właściwego sądu, o wydzielenie z księgi wieczystej nieruchomości głównej, nowej księgi wieczystej dla danego, samodzielnego lokalu. Wydzielenie lokalu jako odrębnej nieruchomości jest niezbędne do ustanowienia dla danego lokalu prawa odrębnej własności, inaczej mówiąc, do udowodnienia, że jest to nasza własność.
Mieszkania zamiast pralni i suszarni – co dalej z “Osiedlem nad Rosicą”?
Wiceprezydent Jacek Terebus od początku zaistnienia tej sprawy zapewniał, że urząd trzyma rękę na pulsie. – W stosunku do dewelopera podjęliśmy rozmowy, sprawa skończy się w sądzie. My chcemy zrobić tak, by mieszkańcy nie płacili kar. Może z deweloperem znajdziemy porozumienie, by w inny sposób zadośćuczynił, np. zbudował drogę – przekonywał wiceprezydent.
Jak sprawa wygląda teraz?
Zapytaliśmy Urząd Miasta Płocka co zrobiono przez te dwa lata w związku z tą sprawą.
– Sprawa się nie skończyła, choć zrobiliśmy na tym etapie wszystko, co mogliśmy. Urząd Miasta przygotował, a Rada Miasta uchwaliła w marcu tego roku Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla tego osiedla. Dokument ten pozwala zalegalizować za wysokie budynki na osiedlu, które zbudował pan Stefan Karczewski i jego firma PBU Inbud. Wyciągnęliśmy więc rękę do developera i mieszkańców, ponosząc przy tym niezaplanowane koszty (ponad 30 tys. zł) – tłumaczy Hubert Woźniak z zespołu współpracy z mediami Urzędu Miasta Płocka.
Teraz więc inicjatywa należy do firmy Inbud. Musi ona zacząć proces legalizacji zbyt wysokich bloków od wystąpienia do Urzędu Miasta z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę. Póki co, żaden wniosek od tego developera w sprawie bloków przy ul. Żyznej do urzędu nie wpłynął.
Koszmar mieszkańców przy Żyznej. Chcą odciąć im wodę za cudze długi
a co z blokiem 47???? mieszkamy tam juz dwa lata bez prawa do mieszkania, odbiór był zapewniany przez p .Karczewską a nic sie nie dzieje. w bloku nie działa wentylacja, sprzedałam stare mieszkanie na poczet tego a nie moge nic w nim zrobić – nie chce inwestować bo jest prawnie nie moje – winda nie działa (kupiłam mieszkanie w tym bloku ze względu na to,że nie wymagało wykończenia i miało winde). telefon w biurze jest wyłączony, blok zarasta krzakami i nikt nie chce nam pomóc!!!
Miasto to niech wybuduje drogę…. tyle lat ludzie jezdza po plytach…powstaje nowe osiedle … gdzie ludzie maja sie dorzucic do drogi … jednak pomimo zapewnien ze droga powstanie do pazdziernika 2017 ciszaaaaaa