Dwie kobiety, obywatelki Rumunii i Mołdawii, próbowały sprzedać fałszywe złoto w płockiej parafii prawosławnej Przemienienia Pańskiego. – Próbowały „wcisnąć” proboszczowi biżuterię z tombaku jako złotą – powiedział Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy płockiej policji. Kobiety zostały zatrzymane przez proboszcza, a sprawa trafiła do prokuratury.
Jak relacjonuje rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Płocku, która prowadzi sprawę oszustwa, kobiety przyszły do kancelarii parafialnej podając się za Greczynki. – Dziewczyny, choć porozumiewały się w języku rosyjskim, przedstawiły ckliwą historię, w której to podały się za biedne i potrzebujące pomocy mieszkanki Grecji – poinformowała Iwona Śmigielska-Kowalska w rozmowie z nami. – Kobiety były gotowe oddać całe swoje złoto na rzecz kościoła – dodała. Oszustki prosiły jedynie o część wartości tej z pozoru drogocennej, ważącej w sumie 2 kg biżuterii.
Proboszcz płockiej parafii przypomniał sobie, że czytał o podobnym zdarzeniu i o sytuacji, która w finale okazała się sposobem na wyłudzenie pieniędzy. Ksiądz poinformował płocką policję i zaczął czytać kobietom rzeczony artykuł. – Panie zorientowały się, że sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli i zaczęły uciekać – wspomina Śmigielska-Kowalska. – Na szczęście zostały one zatrzymane przez księdza do czasu przyjazdu policji – dodała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Policja zatrzymała obie kobiety, które okazały się obywatelkami Rumunii i Mołdawii. Oszustki miały przy sobie ponad sto obrączek wykonanych z tombaku. Podobne zdarzenia miały miejsce m.in. we Włocławku, Gdańsku, Słupsku i Lęborku. – Funkcjonariusze ustalają, czy te zdarzenia da się powiązać – zdradził Krzysztof Piasek z płockiej policji. – Kobiety przebywają obecnie w areszcie – dodał.
Za usiłowanie oszustwa kobietom grozi od pół roku do 8 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratury kobiety zostaną w areszcie jeszcze przez ponad miesiąc – do 21 czerwca.