Patrol Straży Miejskiej w Płocku zauważył auto, które zawisło na mostku nad rzeczką. Prawdopodobnie kierowca nie zapanował nad pojazdem na łuku drogi i uderzył w barierki. Siła uderzenia była tak duża, że wyłamała barierki, a auto zawisło nad wodą.
W niedzielę, 23 kwietnia, strażnicy miejscy pomogli w zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Około godz. 16.25 patrol, który jechał do Izby Wytrzeźwień na ul. K. Wielkiego, zastał auto marki BMW, które zawisło na mostku nad rzeką. Prawdopodobnie ze względu na opady deszczu, kierujący BMW, który jechał od strony szpitala, nie zapanował na łuku drogi nad autem i uderzył w barierki. Siła uderzenia była tak mocna, że auto wyłamało dwie barierki mające około 8 metrów i zawisło nad wodą. Na szczęście kierowcy, który podróżował sam, nic się nie stało.
Mieszkaniec Płocka oświadczył funkcjonariuszom, którzy chcieli udzielić mu pomocy, że sam już wezwał pomoc drogową, aby odholować auto. Jednak ze względu na zniszczone mienie miasta, strażnicy wezwali na miejsce patrol policji. Ponadto, tył auta wystawał na jeden pas ruchu powodując tym samym zagrożenie w ruchu drogowym.
– Ze względu na opady deszczu oraz duży ruch, na czas odholowania auta strażnicy kierowali ruchem. Doraźnie taśmą zabezpieczono również miejsce pustej przestrzeni po barierkach. O całej sytuacji poinformowano, także Centrum Zarządzania Kryzysowego – informuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka Straży Miejskiej w Płocku.
no i znowu idiota w BMW.