Płocki oddział Związku Nauczycielstwa Polskiego wystosował pismo w sprawie reformy oświaty do wszystkich polityków reprezentujących nasz okręg.
Zarząd ZNP porusza w nim kwestie związane m.in. z prognozowanymi zwolnieniami nauczycieli.
„Według danych uzyskanych od dyrektorów płockich szkół, tylko w pierwszym roku wygaszania gimnazjów pracę straci ponad 100 nauczycieli, 25 pracowników administracji i obsługi” – czytamy w liście ZNP do polityków.
Związek zwraca też uwagę na wysokie koszty, które spadną na samorząd naszego miasta. – W 2017 roku koszt odpraw szacowany jest na 3 mln zł. Dodatkowo, około 4 mln zł wyniosą koszty adaptacji istniejących budynków szkolnych do potrzeb 8-klasowej szkoły podstawowej – pisze ZNP.
W piśmie podkreśla się, że reforma wywoła ”zamieszanie wśród uczniów i nauczycieli, niepokój i chaos”, które powstaną w wyniku zmian wprowadzanych w nadmiernym pośpiechu. ZNP wyraża niepokój, ponieważ, ich zdaniem, „skrócenie o rok z dziewięciu do ośmiu lat cyklu kształcenia ogólnego wpłynie negatywnie na proces wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży, zwłaszcza z terenów wiejskich”. Związek negatywnie ocenia planowane znaczące zmniejszenie godzin nauczania niektórych przedmiotów, w tym godzin „na powszechną naukę drugiego języka obcego”.
– Oczekuję od posłów zajęcia stanowiska i wyrażenia opinii – mówi Stanisław Nisztor, szef ZNP w Płocku. – Jestem też zainteresowany, w jaki sposób zamierzają pomóc zwalnianym pracownikom, nie tylko w naszym mieście, ale też w powiecie płockim, gostynińskim czy sierpeckim – mówi prezes związku. – Oczekuję od polityków pomocy, bo to oni zadecydują, czy reforma będzie wprowadzona – tłumaczy.
Zapowiada, że jeśli zapadnie decyzja o wprowadzeniu reformy, Związek Nauczycielstwa Polskiego wejdzie w spór zbiorowy ze strajkiem ostrzegawczym i strajkiem bezterminowym włącznie.