Pod koniec czerwca doszło do wypadku autobusu w Warszawie, w wyniku którego zginęła kobieta, a ponad 20 osób zostało rannych. Jak się okazało, kierowca był pod wpływem narkotyków. Teraz znów doszło do wypadku miejskiego autobusu i ponownie kierowca był odurzony. To stwarza pytania o bezpieczeństwo pasażerów, również w Płocku.
We wtorek, 7 lipca, w Warszawie doszło do wypadku autobusu miejskiego. Kierowca linii 181 na ul. Klaudyny stracił panowanie nad autobusem, w wyniku czego zniszczył cztery samochody i latarnię. Jedna pasażerka została ranna.
Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, zatrzymano kierowcę, ponieważ badanie trzeźwości dało wynik ujemny, jednak tester narkotykowy wskazał na obecność metaamfetaminy w pobranej próbce. Mężczyźnie pobrano w szpitalu do badań krew i mocz.
– W zdarzeniu na ul. Klaudyny lekkie obrażenia odniosła jedna z pasażerek autobusu. Kobieta z ogólnymi potłuczeniami została przewieziona do szpitala, a po wykonaniu niezbędnych badań wypisana do domu.
Policjanci wykonują dalsze czynności w tej sprawie – przekazała stołeczna policja.
Zapowiedziano również, że policjanci stołecznego Wydziału Ruchu Drogowego będą prowadzić wzmożone kontrole stanu trzeźwości i stanu psychofizycznego kierowców komunikacji miejskiej, rozpoczynających pracę, jak i powracających do zajezdni. Kierowcy będą także kontrolowani w czasie postoju na pętlach.
Kierowca autobusu miejskiego, który dziś przed południem uderzył w zaparkowane auta na warszawskich Bielanach, był pod wpływem metaamfetaminy – informuje @Policja_KSP. Mężczyzna został zatrzymany
Więcej: https://t.co/gOCy9gTP1E#wypadek #autobus #Warszawa pic.twitter.com/HWuo60B0Rz
— Polskie Radio RDC (@rdcpolskieradio) July 7, 2020
– Kontrole kierowców obejmą wszystkich przewoźników świadczących usługi w ramach autobusowej komunikacji miejskiej, w tym przewoźnika z kierowców, którego udziałem doszło do wypadku na trasie S8 w dniu 25 czerwca br. oraz dzisiejszego zdarzenia na ulicy Klaudyny – podała Komenda Stołeczna Policji.
Jak się bowiem okazuje, również i w tym przypadku właścicielem autobusu oraz pracodawcą kierowcy jest spółka Arriva, która należy do niemieckiej firmy Deutsche Bahn (będącej w 100 proc. własnością niemieckiego państwa). W ubiegłym roku władze stolicy podpisały z nią umowę na 291 milionów złotych.
Przypomnijmy, że inny autobus tego przewoźnika 25 czerwca br. spadł z wiaduktu w Warszawie. Zginęła wówczas jedna osoba, a blisko 20 zostało rannych. Kierowca również był pod wpływem amfetaminy – został już aresztowany i będzie odpowiadał za sprowadzenia zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym, którego wynikiem była śmierć pasażerki. Z danych zgromadzonych w trakcie śledztwa wynika, że Tomasz U. od listopada 2014 r. do marca 2018 r. był 13-krotnie karany za wykroczenia w ruchu drogowym, w tym za przekroczenie prędkości, niestosowanie się do znaków i sygnałów drogowych.
Kolejny wypadek autobusu niemieckiego przewoźnika w #Warszawa a władze stolicy się zastanawiają? Co jeszcze musi się wydarzyć? https://t.co/MOFEvRsXdg
— GRYGLAS Zbigniew (@ZGryglas) July 7, 2020
Rzeczniczka stołecznego ratusza, Karolina Gałecka poinformowała, że urząd zawiesił umowę z przewoźnikiem.
– Oczekujemy od firmy przetestowania kierowców i zaświadczenia, że nie zażywają oni substancji psychoaktywnych. W tym czasie połączenia obsługiwać będą pozostali przewoźnicy Warszawskiego Transportu Publicznego – przekazała Karolina Gałecka.
Po spotkaniu władz @warszawa z firmą @ArrivaPolska zawiesiliśmy umowy z wykonawcą. Oczekujemy od firmy przetestowania kierowców i zaświadczenia, że nie zażywają oni substancji psychoaktywnych. W tym czasie połączenia obsługiwać będą pozostali przewoźnicy @WTP_Warszawa
— Karolina Gałecka (@K_Galecka) July 7, 2020
W obliczu tej sytuacji, zapytaliśmy w płockiej Komunikacji Miejskiej o to, w jaki sposób spółka miejska zapewnia bezpieczeństwo pasażerom. Czy kierowcy w Płocku są badani?
– Zapewnienie bezpieczeństwa i komfortu wszystkim pasażerom Komunikacji Miejskiej – Płock jest naszym obowiązkiem i priorytetem – zapewnia Kinga Wochowska, Kierownik Działu Promocji i Komunikacji Społecznej miejskiej spółki. – Mamy świadomość, iż charakter pracy kierowców autobusów nakłada na nas szczególny rodzaj odpowiedzialności, dlatego wymaga to od nas wszystkich zachowania najwyższych standardów postępowania – dodaje.
Jak tłumaczy, jednym z elementów zapewnienia bezpieczeństwa pasażerom i innym uczestnikom ruchu drogowego jest sprawdzenie trzeźwości pracowników KM Płock. Spółka prewencyjnie sprawdza stan trzeźwości kierowców autobusów zarówno przed rozpoczęciem pracy, jak i w tracie wykonywanych zadań (na terenie zajezdni, czy na terenie pętli autobusowych).
– W celu sprawdzenia obecności narkotyków w organizmie, Spółka od trzech lat posiada na wyposażeniu narkotesty, jest także procedura ich użycia. Dodatkowo, zapisy Regulaminu pracy Komunikacji Miejskiej – Płock Spółka z o.o. jasno wskazują, że zabrania się spożywania alkoholu i zażywania narkotyków na terenie zakładu pracy, a także przebywania na terenie zakładu pracy w stanie po spożyciu alkoholu lub narkotyków. Niestosowanie się do zapisów regulaminu stanowi ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, kwalifikujące winnych popełnienia takiego wykroczenia do zastosowania przez pracodawcę najostrzejszych sankcji służbowych i dyscyplinarnych – tłumaczy Kinga Wochowska.
Tragedia w Warszawie. Kandydat na prezydenta odwołał wizytę w Płocku [FILM]
Od jakich 3 lat !!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem kierowcą i dopiero od ok 3 tyg badają pracowników na obecność narkotyków, co trzeba przyznać jest to sprzeczne z obowiązującymi przepisami !!!! (a w zasadzie chodzi o brak odpowiednich uregulowan), (podobno zaczęto od pracowników administracji, a nie od kierowcow) Jakie 3 lata …… kłamstwo !!!!!!!!!!!
Baton – Nick bardzo adekwatny. Zastanawia mnie, kto jest odpowiedzialny za sprawdzanie kierowców na drogach. Czyż nie jest to jednak policja i Inspekcja Transportu Drogowego nadzorowania przez naszych cudownych ministrów?
Tak, Duda i Morawiecki POwinni sprawdzać warszawskich kierowców autobusów z bliskiej sercu Trzaskowskiego, niemieckiej, firmy.
Spółka miejska jest zarządzana i kontrolowana przez Trzaskowskiego. Kropka.
On reprezentuje przecież samorząd. Może skończyłeś za dużo szkół i nie rozumiesz, jeśli to nie po francusku, ale wyjaśnię genezę nazwy samo-rząd, samodzielnie rządzi. Rządzi i odpowiada za działanie.
A tutaj Rafi daje plamy… I nie tylko tutaj. Wisła ;)
Baton, od kiedy Arriva to spółka miejska? Czemu kłamiesz?
Arriva to nie spółka miejska. Spółka miejska powinna wykonywać swoje zadania, ale w zamian zatrudniono w miejsce spółki miejskiej niemiecką firmę. Nie rozumiesz już po Polsku?
PoTrzask… Mi tak się kojarzy Warszawa. Jak nie zagłodzone kozy Abdula, to ścieki w Wiśle, narkomani rozbijają się z ludźmi i kasa płynie do Niemiec.
Brawo. Nie ma to jak „inteligencja z telewizora” wybiera ;)
Mam nadzieje, że kompletny upadek moralny, wizerunkowy i po prostu obciach Warszawy jako miasta będzie przestrogą dla kilku osób.
Na szczęście Konfederacja już się ogarnęła. Teraz pora na PSL – uciekajcie od tęczowego koleżki, bo skończycie ze strefami relaksu z palet za miliony ;)
Lepiej się rozpuść batonie