Wczoraj miał miejsce mecz, w którym Wisła Płock zmierzyła się z Cracovią. Po prawie 40 minutach spotkania Arkadiusz Reca zderzył się z Maticem Finkiem. Reca nie mógł dalej grać i został przewieziony do szpitala.
27 lutego Wisła Płock zagrała mecz 25. kolejki LOTTO Ekstraklasy, w którym zmierzyła się z Cracovią. Nafciarze mecz przegrali (0:1), a jakby pecha było za mało, w 38. minucie do niebezpiecznej sytuacji doszło między Arkadiuszem Recą a Maticem Finkiem.
Dwaj zawodnicy zderzyli się głowami, co doprowadziło do tego, że Reca na chwilę stracił przytomność i nie mógł dalej grać, a Fink doznał chwilowej utraty pamięci. Lewego obrońcę Wisły Płock karetka zabrała do szpitala wojewódzkiego. W szpitalu zawodnika widziała nasza czytelniczka, która relacjonowała, że Arek ma „wielkiego guza z boku głowy”.
– Przy urazach, przy których nie widać rozcięcia głowy, mogą pojawić się krwiaki wewnętrzne i trzeba wykluczyć czy nie ma na przykład złamania czaszki, czy też krwawienia do mózgu. Po wstępnych badaniach tomografii komputerowej, Arek został wypisany do domu bez oznak urazów wewnętrznych – powiedział Paweł Nowacki, fizjoterapeuta drużyny.
Zespół informuje, że Arkadiusz Reca czuje się dobrze i ma pojawić się na najbliższym treningu, jednak będzie cały czas pod nadzorem lekarzy.