Nasz czytelnik opisał sytuację, do której doszło we wtorek wieczorem. Samochodem jechał kierowca, którego stan wzbudzał podejrzenie co do jego trzeźwości. Niestety, choć czytelnik zadzwonił na numer 112, mężczyzny nie udało się zatrzymać. „Czas reakcji operatora numeru 112 do chwili powiadomienia policji był bardzo długi. Co by było, gdyby tu chodziło o czyjeś życie!” – pisze czytelnik.
Do sytuacji opisywanej przez naszego czytelnika doszło we wtorek, 4 października około godziny 18.30 na ulicy Kutnowskiej w Płocku.
– Zauważyłem samochód seat altea na gostynińskich numerach rejestracyjnych. Kierujący najpierw jechał przeciwległym pasem ruchu, później zjechał na swój pas, zahaczył o krawężnik, aż iskry zaczęły lecieć w powietrze. Jego jazda wzbudziła zaniepokojenie, że może być pijany lub pod wpływem narkotyków. Postanowiłem za nim pojechać – relacjonuje świadek zdarzenia.
Podejrzanie zachowujący się kierowca wjechał w osiedle na ul. Kutnowskiej i zaparkował przed blokiem.
– Gdy się zatrzymał, podszedłem do niego i zapytałem się czy wszystko jest z nim w porządku. Był to mężczyzna w wieku około 20 paru lat. Zaczął się dziwnie zachowywać, był nerwowy. Powiedziałem, żeby mi chuchnął, ale zrobił to z dużym oporem i z daleka. Widać było, że jest coś na rzeczy. Ostrzegłem go, że wezwę policję, a on powiedział, że nie ma potrzeby i był coraz bardziej nerwowy – opowiada czytelnik.
Kierowca seata podszedł do klatki, potem gdzieś zadzwonił, zaczął nerwowo chodzić tam i z powrotem.
– Wtedy już wiedziałem, że jest coś nie tak i zadzwoniłem na 112. Odebrała pani, która nawet nie wiedziała, że Płock to miasto. Opowiedziałem jej o moim podejrzeniu, opisałem samochód i podałem numer rejestracyjny. W tym momencie kierowca seata wsiadł do samochodu i odjechał w nieznanym kierunku. Ogólnie rozmowa trwała za długo, co spowodowało jego ucieczkę. Powinna mnie od razu przełączyć na policję. Dopiero po 7 minutach zadzwonił dyżurny policji z Płocka. Ciekawy jestem, czy go w ogóle złapali. Czas reakcji operatora numeru 112 do chwili powiadomienia policji był bardzo długi. Co by było, gdyby tu chodziło o kogoś życie! – podkreśla czytelnik.
Dodaje, że 22 września miał podobną sytuację. Kiedy przed Barem Mlecznym Tumska od strony parkingu biły się trzy osoby, również zadzwonił na numer alarmowy.
– Dzwoniłem o 12.48, przez minimum 10 minut nie przyjechał żaden patrol. Jak tak to ma wyglądać, to aż strach człowieka ogarnia, co stanie się, gdy będzie potrzebował pilnej pomocy – podsumowuje czytelnik.
Zapytaliśmy o tę sytuację w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku.
– Dokładnie o godz. 18.32 , czyli już po 2 minutach od zgłoszenia interwencji na numer alarmowy 112, dyżurny płockiej komendy przekazał patrolowi dyspozycję natychmiastowego sprawdzenia zgłoszenia. Funkcjonariusze z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Płocku we wskazanym rejonie nie ujawnili pojazdu, którym miał poruszać się nietrzeźwy kierowca – informuje podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji.
Jak tłumaczy, do płockiej komendy poprzez numer alarmowy 112, praktycznie każdego dnia wpływają zgłoszenia o podejrzeniu kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
– Każde takie zgłoszenie jest sprawdzane. Zgłaszanie podejrzeń co do stanu trzeźwości danego kierowcy jest dowodem, że mieszkańcy regionu płockiego nie dają przyzwolenia na tego typu zachowania i należy wspomnieć, że niejednokrotnie dzięki właśnie tym zgłoszeniom nietrzeźwi za kółkiem byli zatrzymywani. I za te sygnały serdecznie dziękujemy – podkreśla podkom. Marta Lewandowska.
Przypomnijmy, że numer alarmowy 112, to system powiadamiania ratunkowego, funkcjonujący na terenie kraju, który składa się z 17 centrów powiadamiania ratunkowego – po jednym w każdym mieście wojewódzkim oraz w Radomiu.
Zgłoszenia z numerów alarmowych 112 i 997 trafiają do operatorów numerów alarmowych zatrudnionych w centrach powiadamiania ratunkowego. Operatorzy przekazują drogą elektroniczną wszystkie zebrane o zdarzeniu informacje do odpowiednich dyspozytorów Państwowej Straży Pożarnej i Policji, którzy decydują o zaangażowaniu odpowiednich jednostek.
W 2021 roku rozpoczęło się przełączenie numeru alarmowego 998 do 112. Oznacza to, że dzwoniąc na numer alarmowy 998 zostaniemy połączeni z operatorem CPR, który przyjmie zgłoszenie i przekaże je do właściwej jednostki Państwowej Straży Pożarnej oraz innych służb, jeśli będzie taka potrzeba. Docelowo również numer alarmowy 999 będzie obsługiwany w centrach powiadamiania ratunkowego.
To jest standardowe działanie dyspozytorów pod numerem 112. Gdy ja zgłaszałem taki przypadek, dyżurnego z płocka powiadomili dopiero po moim trzecim telefonie. Dyspozytor jest chyba do tego przeszkolony, żeby olać pierwsze zgłoszenie, może nic się nie stanie, nikt nie zginie.
Zgadza się!
Ale konfitura!!!!!
Pewnie też tak jeździsz skoro tak uważasz.
Widac ze to taki spoleczny kapus gdzie cos sie dzieje tam on jest
Gdyby Ci kogoś zabił tym samochodem albo doprowadził do kalectwa to byś pewnie inaczej gadał.
A co z odpowiedzialnością za nieuzasadnione wezwania? Ścignął ktoś nadgorliwa?