Podczas czerwcowej sesji, radni będą głosować m.in. nad projektem wdrażającym założenia tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Z projektu wynika, że zmienią się nazwy dziesięciu płockich ulic, a jedna zostanie doprecyzowana.
O aktualny stan przygotowań do realizacji tzw. ustawy dekomunizacyjnej zapytał radny Andrzej Aleksandrowicz. Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą z dnia 1 kwietnia 2016 roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, również i w Płocku muszą zmienić się nazwy ulic, które mogą kojarzyć się z komunizmem.
Jak informuje Danuta Jędrzejak, dyrektor wydziału geodezji płockiego ratusza, do zmiany przygotowano nazwy dziesięciu ulic.
- ul. Mariana Puchalskiego zmieni nazwę na ul. św. Zygmunta
- ul. Zygmunta Rogowskiego zmieni nazwę na ul. św. Floriana
- ul. Stefana Szczęsnego zmieni nazwę na ul. Wacława Milke
- ul. Stanisława Wiśniewskiego zmieni nazwę na ul. Jerzego Pniewskiego
- ul. Władysława Mazura zmieni nazwę na ul. Władysława Nowickiego
- ul. Zygmunta Wolskiego zmieni nazwę na ul. Stanisława Zgliczyńskiego
- ul. Jana Orlińskiego zmieni nazwę na ul. Stanisława Siennickiego
- ul. Gwardii Ludowej zmieni nazwę na ul. Inżynierów Płockich
- ul. Jana Wilczyńskiego zmieni nazwę na ul. gen. Stanisława Maczka
- ul. Franciszka Zubrzyckiego zmieni nazwę na ul. Andrzeja Drętkiewicza.
Oddzielną sprawą jest doprecyzowanie nazwy ul. Czwartaków, która – choć nazwy nie zmieni – będzie w uchwale Rady Miasta Płocka zawierała wyjaśnienie, do której formacji odnosi się nazwa „Czwartacy”.
Radny Aleksandrowicz odniósł się do tych propozycji na swoim profilu facebookowym.
– (…) już na pierwszy „rzut oka” widać, że władze miasta, jak ognia, unikają propozycji nazw związanych z najnowszą historią Polski i walką z komunizmem. Właściwie nie można negatywnie oceniać zaproponowanych, nowych patronów, ale co najmniej dwa miejsca można by wykorzystać inaczej. Propozycja patronatu Wacława Milke jak najbardziej pozytywna, płocczanin szacowny i godny upamiętniania, ale przecież ma już choćby pomnik-ławeczkę w centrum miasta, szkołę swojego imienia, czy też tablicę pamiątkową w katedrze. Druga propozycja nowego patrona, która wzbudza moje wątpliwości, to „ul. Inżynierów Płockich” zamiast Gwardii Ludowej. Dobrze, że nie zdecydowano się na dopiski w stylu „PPS-WRN”, ale nadawanie ulicom nazw grup zawodowych też mocno pachnie poprzednią epoką. A czemu nie „Prawników, Nauczycieli, Duchownych itd. Płockich” lub, biorąc pod uwagę bliskość Orlen Areny i stadionu, nie „Piłkarzy lub Sportowców Płockich”? Przecież mamy bohaterów lokalnych czasów najnowszych, bohatersko walczących i oddających zdrowie, często życie podczas walki z komuną. Są w bazie zespołu ds. nazewnictwa. Niestety nie sięga się po nich i wymyśla na siłę nazwy typu „Inżynierów Płockich”, czy „Rondo Otolińska” przy ul. Otolińskiej – wyraża swoją opinię radny.
W związku z nową nazwą ulicy, mieszkańcy nie będą musieli wymieniać dokumentów – można ich używać aż do utraty ważności. Trzeba będzie jednak wymienić szyldy, wizytówki, papier firmowy, ogłoszenia czy reklamy. Będzie to więc spore obciążenie dla firm, które nowy adres będą musiały zgłosić nie tylko kontrahentom, ale i w bankach, urzędzie skarbowym, ZUS-ie czy na pieczątkach firmowych. Miasto natomiast poniesie koszty wymiany tablic z nazwami ulic oraz przystanków komunikacji miejskiej, jak również wymiany tablic i pieczątek miejskich jednostek, np. szkół.
A Wy co sądzicie o nowych nazwach ulic?
Do dupy!!! Po kiego grzyba zmieniać nazwy ulic??? Co komu przeszkadza obecny stan??? Co? Znowu ktoś za pomysł kasiurke musi zgarnąć?? Klika klikę kliką pogania!!!! Ok – niektóre nazwy ulic były kontrowersyjne i „wypadało” je zmienić np Rewolucji kubańskiej na Mościckiego – ale co komu Orlińskiego czy Gwardii Ludowej przeszkadza??? Nie dość że kupa hurtowni będzie narażona na koszty to jeszcze placówki państwowe (szkoła straż itp) – a z czyich pieniążków to wszystko – a K*RWA naszych!!!!!!!!!!!!!
Dokładnie zmiana nazw to żenada. Ile lat będzie trzeba, żebyśmy się przestawili na nowe nazwy. Panie jak dojadę do ul. Inżynierów Płockich, panie to dawnej Gwardii Ludowej. A to skręć pan tu z Tysiąclecia w Stanisława Zgliczyńskiego dawna Wolskiego i jedź prosto i wylecisz na Inżynierów Płockich dawna Gwardii Ludowej
Co za idotyczna nazwa ulicy inżynierów płockich a czym oni przysłużyli się dla naszego miasta? Proszę o przytoczenie jednego nazwiska? Zakładam , że nowa nazwa ulicy nawiązuje do kombinatu. My nie chcieliśmy i nie chcemy tego śmierdziela co zatruwa nas regularnie. Może ktoś zapytałby mieszkańców Gwardii Ludowej o zmianę nazwy na tak beznadziejną.
Rozumiem, że 'dekomunizacja’ nazw ulic została wprowadzona przez rząd, ale chyba nie ma powodu by dokonywać tych zmian teraz, gdy miasto ma dużo ważniejsze priorytety. Rozumiem, że święty Zygmunt jest patronem naszego miasta – niezbyt podoba mi się pomysł by nazywać ulice imionami świętych Kościoła Katolickiego, ale rozumiem, że ten konkretny jest ważny. Dlaczego jednak święty Florian ma mieć swoją ulicę w Płocku? Był on jednym z czterech patronów Królestwa Polskiego, ale nie oszukujmy się – Królestwa Polskiego nie ma od dosyć dawna, a Płock ma ważniejsze figury do upamiętnienia niż jednego świętego, który ma jakieś nikłe powiązania z miastem i to już na długo po swojej śmierci. Ulice Druha Wacława Milke i Jerzego Pniewskiego to genialny pomysł i powinny w Płocku być. Co do ulicy Pana Stanisława Zgliczyńskiego to jest to jednak kontrowersyjny pomysł. Pan należał do Stronnictwa Narodowego, katolicko-nacjonalistycznej partii. Za czasów jego życia w Płocku było wielu Żydów, byli Niemcy. Należał do partii jaka tępiła te mniejszości. Czy należy się upamiętnienie tak duże temu człowiekowi? Myślę, że to kwestia dyskusyjna i miasto powinno się zastanowić. Przeprowadzić konsultacje społeczne – nawet w ankiecie online (co wyniesie dużo mniej pieniędzy). Ulice Panów Stanisława Siennickiego i Andrzeja Drętkiewicza to też moim zdaniem sprawa dyskusyjna. Czy Ci Panowie są naprawdę tak zasłużeni dla miasta czy kraju by dostawać ulice? Nie sądzę – są warci upamiętnienia, ale lepsze byłyby tablice pamiątkowe czy pomniki na skwerkach (choć pomniki w Płocku to kwestia dyskusyjna, bo mogłyby one startować w konkursach maszkar polskiego rzeźbiarstwa). Władysław Nowicki jest z kolei ważną postacią dla Płocka, ale też pojawia się pytanie – na ile mieszkańcy są świadomi jego życia i roli względem Płocka? Myślę, że nie wiele (dla osób które chcą swoją wiedzę poszerzyć to polecam poczytać o Obronie Płocka w 1920 roku). Najbardziej jednak irracjonalny dla mnie jest pomysł upamiętnienia generała Maczka w Płocku – ważna postać w polskiej historii, ale nie najważniejsza, praktycznie nieposiadająca związków z Płockiem. Czy naprawdę chcemy nazywać nasze ulice imionami ludzi, którzy pewnie o naszym mieście wiedzieli tyle co nic i nic dla nich nie znaczyło? Nie sądzę. Co do rajcy 'Inżynierów Płockich’ to dla mnie pomysł dobry – nie tak jak dla rajcy Aleksandrowicza. Jednak Płock swoją dzisiejszą pozycję zawdzięcza Orlenowi, dawniejszej Petrochemii. Inżynierowie w jej powstawaniu, a następnie pracy odegrali wielką rolę. Dzięki ich pracy dzisiaj mamy Orlen, mamy pieniądze – więc należy im się pamięć – nawet jako 'szarej masie’. Jeśli radni chcą naprawdę wnieść patetyczne nazwy związane z Płockiem – to nadal pani Mira Zimińska-Sygietyńska nie ma swojej ulicy (szkoła i szpetny pomnik w porównaniu do jej wielkości to trochę mało, a i również daje to ciekawe opcje dla miasta w ramach promocji), rabin Jehuda Lejb Margaliot nie ma żadnego miejsca pamięci w Płocku, a dzięki jego życiu wielu Żydów (szczególnie Haredi) wie, że istnieje takie miasto jak Płock. Emma Altberg i jej twórczość również wprowadziłoby miły koloryt do nazwy płockich ulic, a ulica Jana Betley’a byłby wyjątkowym skarbem w nazewnictwie ulic naszego miasta. Co do nazw ulic 'wcześniejszych’ – zmiany części z nich sobie nie wyobrażam do końca – Puchalskiego czy Rogowskiego, a w szczególności Mazura – nie oszukujmy się – te nazwy są dla wielu mieszkańców punktami orientacyjnymi. Poza tym czemu zmieniać te nazwy? Czy którykolwiek z tych Panów został o coś oskarżony? Zabili kogoś? Zgwałcili? Cóż wybitnie złego zrobili poza tym, że byli 'komunistami’ – jednak sądząc po tym do czego doszli raczej nie najgorliwszymi. Jedynym jaki moim zdaniem może być naprawdę niesmaczny to Pan Szczęsny, który był związany z UB. Część z nich jak chociażby Pan Wiśniewski to dokonał w sumie nic poza sformowaniem milicji w Płocku (milicja nie UB drodzy rajcy, większość z Was chyba jeszcze pamięta), więc oczywiście, że ulica jego imienia to kpina, ale zmianę tę można przeprowadzić w dogodniejszym terminie. Zmienianie nazwy Gwardii Ludowej – drodzy rajcy – czytanie co dokonali Wasi poprzednicy Was nie zabije – ulicę Gwardii Ludowej zostawiono na cześć partyzantki PSLu sformowanej w 1939 roku. Skoro dla Was zwalczanie hitlerowców jest oznaką komunizmu to biję brawa głośniejsze niż dzwony w płockiej katedrze. Czwartaków również było już ustalone ku czci których Czwartaków jest. Może radni posłuchali by swoich mieszkańców i zmienili nazwę 'Ofiar Katynia’, bo ta nie cieszy się popularnością, a wręcz przez właścicieli domów przy tej ulicy jest nazwą znienawidzoną, a miasto zezwalając im na zmianę ulicy zażądało w zamian bajońskiej sumy. Może należy usuwać te ulice – które my – plocensis populis chcemy.
Co do słów rajcy Aleksandrowicze to muszę przyznać – me ręce opadły i już chyba nigdy się nie podniosą. Drogi Rajco – lud Cię wybrał, a Ty zamiast dbać o dobro ludu, który straci na jakiejkolwiek dużej zmianie – jak obecnej zmianie nazw ulic miasta – dbasz o to czy 'współcześni bohaterowie dostaną zasłużone miejsce’? Komuż służysz o Rajco? Wyborcom czy 'tym bohaterom’? Wniosek nasuwa się sam.
Rajcy, o Rajcy – lepiej powiedzcie ile naszych pieniędzy wyrzucicie w błoto dokonując tej bezsensownej zmiany nazw? Nie ma pieniędzy na Reggeland na którym zarobią płockie hotele, restauracje i sklepy, ale są pieniądze na tak kosztownych ruch? Mam ochotę włożyć Wam w dłonie pochodnie i palcie Płock jak Neron palił antyczny Rzym, ale proszę nie zabijajcie nas powoli swoją głupotą, a w zasadzie jej bezmiarem i lekkomyślnością.
Zmiana dotychczasowych nazw ulic to szczyt kretynizmu. w Polsce nie było nigdy komunizmu, co tu dekomunizować? Niech radni zdekomunizują swoje mózgi, jeśli je jeszcze mają. Czy nas na to stać? to są ogromne koszty.
Nie było komunizmu ? Może ty jesteś córką płk. Mazgóły że tak twierdzisz.
W Polsce był socjalizm a to coś innego niż komunizm – u nas obok PZPR działały – chociażby Stronnictwo Demokratyczne, Polskie Stronnictwo Ludowe a komunizm tego nie dopuszcza i ot chociażby dlatego, że komunizm nie dopuszcza prywatnej własności a w Polsce były i są do dzisiaj prywatne gabinety lekarskie, zakłady szewskie, krawieckie, a rolnicy to co?, przecież to prywatna własność.