Załoga Miejskiego Zespołu Obiektów Sportowych w Płocku podpisała umowę społeczną z miastem. Czy to uspokoiło nastroje?
Od kilku miesięcy trwały trudne rozmowy obydwu stron, dotyczące zabezpieczenia sytuacji pracowników po planowanym od 1 stycznia 2017 roku utworzeniu z MZOS-u i Centrum Sportowo-Widowiskowego Orlen Arena nowej spółki gminnej – MOSiR. Dwukrotnie pracownicy doprowadzili do spotkania z władzami miasta w obecności mediów. Potem rozpoczęły się negocjacje w sprawie ostatecznej treści umowy, które zakończyły się kilka dni temu jej podpisaniem.
– Cieszę się, że udało się nam dojść do porozumienia i w efekcie osiągnąć konsensus. To rokuje bardzo dobrze na przyszłość w perspektywie zadań stawianych przed spółką MOSiR sp. z o.o. – mówi o efektach rozmów Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka.
– Niektóre rozmowy miały przebieg szczególnie trudny – przyznaje Honorata Hirshfeld, przewodnicząca związku „Solidarność” w MZOS-ie. – Walczyliśmy dosłownie o każdy zapis w dokumencie. Chodziło o to, aby treść nie pozostawiała dowolności w jej interpretacji. Myślę, że osiągnęliśmy w wyniku dialogu umowę jasną i klarowną. Na najbliższe trzy lata pracownicy będą mieli gwarancje wynagrodzenia i zatrudnienia – mówi szefowa zakładowej „Solidarności”. Podkreśla, że wiele zawdzięczają w tej kwestii swojej pani mecenas.
Jednak pracownicy MZOS-u nie są do końca spokojni.
– Nadal niepokoi nas duże prawdopodobieństwo wzrostu opłat za wstęp na obiekty sportowe – mówi Honorata Hirshfeld. Obawy załogi biorą się stąd, że w przeciwieństwie do jednostek budżetowych gminy, spółka nie będzie podlegała kontroli radnych. Wobec takiej sytuacji, zarząd spółki i prezydent samodzielnie mogą decydować o podwyższeniu cen za usługi. – Taka sytuacja groziłaby zmniejszeniem dostępności do obiektów, głównie dla dziecięcych i młodzieżowych klubów sportowych – wyjaśnia przewodnicząca związku.