Wiele piszemy o kierowcach, którzy nieodpowiedzialnie jeżdżą autem z promilami we krwi. Na szczęście coraz częściej zwracamy na to uwagę i zdarza się nawet, że zapobiegamy tragedii, nie dopuszczając do dalszej jazdy pijanego kierowcy. Tak też stało się w przypadku mieszkańca Płocka.
W miniony poniedziałek, 18 czerwca około godz. 21.40 na drodze krajowej nr 62, z Płocka do Warszawy, mieszkaniec Płocka zauważył, że przed nim tzw. wężykiem jedzie samochód renault kango.
– Płocczanin postanowił sprawdzić co się dzieje z kierowcą. Jednak w obawie przed zderzeniem, czekał na odpowiednią okazję, aby wyprzedzić renaulta. W związku z faktem, że renault skręcił w drogę prowadzącą ze Słupna do Bodzanowa, płocczanin również pojechał za tym pojazdem – relacjonuje Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej policji.
Kiedy pojawiła się możliwość wyprzedzenia, płocczanin przeprowadził manewr i zaczął zwalniać, zmuszając w ten sposób kierowcę renaulta do zatrzymania. Wtedy podszedł do kierowcy renault, aby sprawdzić co się dzieje. Ten powiedział mu, że w samochodzie renault jest uszkodzony układ kierowniczy i stąd taki styl jazdy. Płocczanin jednak nie dał się przekonać, ponieważ w czasie rozmowy od kierowcy renault czuć było wyraźną woń alkoholu i miał on bełkotliwą mowę. Wyjął więc ze stacyjki kluczyki, aby uniemożliwić dalszą jazdę kierowcy renaulta i zawiadomił policję. Zanim przyjechał patrol, nietrzeźwy kierowca wyrwał mężczyźnie z ręki zabrane mu wcześniej kluczyki i odjechał w pobliskie zarośla.
Po przybyciu policji, płocczanin wskazał nietrzeźwego kierowcę i jego samochód.
– Policjanci przeprowadzili badanie kierowcy, którym, jak się okazało, był 61-letni mieszkaniec Płocka. Badanie wykazało ponad 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z tym policjanci wykonali dalsze czynności związane z tym zdarzeniem – wyjaśnia Krzysztof Piasek.
Przypomnijmy, że prowadzenie samochodu w takim stanie jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat i zatrzymanie prawa jazdy na czas nie krótszy niż 3 lata.
– Zatrzymanie nietrzeźwego kierowcy spowodowało wyeliminowanie zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Postawa mieszkańca Płocka i rozsądek jakim wykazał się w tym przypadku, zasługuje na uznanie i podziękowanie, gdyż niewykluczone, że poprzez swoje zachowanie być może ochronił zdrowie, a może nawet i życie innej osobie lub osobom na drodze, dla których zatrzymany nietrzeźwy kierowca stanowił poważne zagrożenie – podsumowuje rzecznik płockiej policji.
Tez bym tak zrobił a jak by wyrwał mi pijus kluczyki to jeszcze w mordę by dostał znokuatowal bym ciula
Brawo