Prokuratura Rejonowa w Płocku uzyskała opinię biegłych w sprawie stanu psychicznego Tomasza C., który w czerwcu br. zaatakował nożem pracownika ochrony w Zakładzie Produkcyjnym PKN ORLEN. Specjaliści uznali, że w momencie popełniania zbrodni płocczanin był niepoczytalny.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło we wtorek, 7 czerwca około godz. 4.50 w Płocku, przed bramą nr 2 Zakładu Produkcyjnego PKN ORLEN. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że 41-letni płocczanin zaatakował nożem pracownika ochrony, zadając mu ciosy w klatkę piersiową, plecy i udo. Sprawca został ujęty przez pracowników ochrony i zatrzymany przez policjantów. Ranny pracownik ochrony, 31-letni mężczyzna, w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego stan określano jako ciężki, ale stabilny. Po dwóch tygodniach leczenia został wypisany ze szpitala.
Prokuratura Rejonowa w Płocku, która prowadzi postępowanie w tej sprawie ustaliła, że napastnik cierpi na zaburzenia psychiczne. W jego aucie zabezpieczono atrapę broni i petardy hukowe. W trakcie zatrzymania mężczyzna twierdził, że „jest żołnierzem sił specjalnych” i „wypełniał zadanie”. Policja potwierdziła, że mężczyzna nie jest żołnierzem, ani tym bardziej sił specjalnych.
Małgorzata Orkwiszewska, prokurator rejonowa w Płocku przekazała, iż zgodnie z opinią biegłych Tomasz C. na skutek choroby psychicznej w czasie popełnienia zarzucanego czynu miał zniesioną zdolność do rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.
Oznacza to, że w tej sprawie nie będzie konieczna obserwacja psychiatryczna, gdyż biegłym wystarczyło przeprowadzone badanie oraz dokumentacja medyczna z wcześniejszego leczenia Tomasza C. Prokuratura podtrzymuje też zarzuty wobec płocczanina, czyli zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania przy użyciu noża ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Tomasz C. przyznał się do popełnionego czynu, złożył też wyjaśnienia w tej sprawie. Wynika z nich, że motywem jego działania był „uraz związany z utratą pracy w Orlenie”. Obecnie pozostaje w tymczasowym areszcie.
Ten człowiek powinien być w zamkniętym psychiatryku do końca życia.
Na wakacjach.lidzi pełno , w sklepach pełno jaka bieda . Bieda to będzie jak zaczną się zwolnienia .
Coraz więcej wariatów w kraju z tej biedy
Jaka bieda? W wiadomościach TVPis ciągle powtarzają, że jeszcze nigdy nie było w Polsce tak dobrze. ;-)