Płock nie należy do najbardziej zazielenionych miast Polski. Dlatego każda wycinka drzew wzbudza protest wśród mieszkańców. Teraz zgłosiła się do nas czytelniczka, która zauważyła dużą wycinkę przy powstającej nowej siedzibie Miejskiego Przedszkola nr 17.
Czytelniczka: Zostanie nam tylko beton
O nowy budynek Miejskiego Przedszkola nr 17 przy ul. Kossobudzkiego, walczyli rodzice maluchów od kilku lat. W końcu udało się przekonać władze miasta i budowa ruszyła. Przy tej okazji jednak pod topór poszło blisko sto drzew.
– Wycinają w pień wszystkie drzewa pod przedszkole – zaalarmowała nas czytelniczka. – Nie dość, że mamy tu beton, przed blokiem tylko parking, wychodzimy prosto na jezdnię, to naprzeciwko wycinają nam wszystkie drzewa. Jestem osobą niepełnosprawną, mam ciężką astmę. Przyjmuję tlen, a wszystkie drzewa wycina się, nie wiem po co. Na terenie tego obecnego budynku przedszkola, zamiast robić jakieś ławeczki i zieleń, mają też zrobić parking. Nawet te wielkie świerki mają wycinać – denerwuje się nasza czytelniczka.
Jak tłumaczy, rozumie, że przedszkole musi być.
– Ale gdzie te dzieci mają oddychać, czy mamy się udusić w tym Płocku? Wielka Płyta jest zapomniana, los ludzi jest już władzy obojętny. Mamy sam beton, wczoraj omal kobieta nie została potrącona, bo wychodzimy wprost na ulicę. Przed blokiem Kossobudzkiego 9 nie ma w ogóle chodnika – oburza się płocczanka.
Ratusz: Musimy usunąć drzewa
Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Płocka ile drzew wycięto przy tej inwestycji, ile miały lat oraz ile nasadzeń zastępczych zostanie wykonanych i w którym miejscu.
– Pod budowę przedszkola musimy usunąć drzewa, które rosną obok użytkowanej obecnie siedziby MP 17 – przekazał nam Hubert Woźniak z Referatu Informacji Miejskiej płockiego ratusza. – Podkreślę słowo: MUSIMY. Nie ma fizycznej możliwości postawienia budynku nowej placówki bez wycięcia drzew – zaznacza.
Dodaje, że Urząd Marszałkowski zgodził się na usunięcie 87 drzew, różnych gatunków i w różnym wieku.
– W zamian musimy posadzić 83 drzewa, jako rekompensaty. Za 4 drzewa nie ma takiego obowiązku, ponieważ były to drzewa martwe, i tak trzeba by było je wyciąć ze względów bezpieczeństwa. 43 nowe drzewa posadzimy obok nowego, budowanego przedszkola nr 17, a pozostałe w rejonie parku północnego na Podolszycach – tłumaczy.
Eksperci: W miastach potrzebne są duże drzewa
Niestety, takie podejście Urzędu Miasta Płocka nie pomaga w powstawaniu miejsc zielonych w mieście. Sadzenie drzew jeden do jednego, czyli sadzonka za wycięte duże drzewo, nie ma kompletnie sensu, ponieważ sadzonka, o ile się przyjmie, dopiero za kilkadziesiąt lat zacznie produkować tyle tlenu, ile wycięte drzewo.
– Jeden duży buk produkuje tyle tlenu, co mniej więcej tysiąc siedemset 10-letnich, małych buków – podkreśla w rozmowie z PAP dr Dominik Drzazga z Katedry Zarządzania Miastem i Regionem na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. – To właśnie duże drzewa tak naprawdę są potrzebne w miastach, a nie ich małe sadzonki – dodaje (Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl).
Ekspert wyjaśnia, że miasta są obszarem, gdzie okresowo mogą występować deficyty wody lub jej nadmiar (np. po ulewnych deszczach). W związku z tym, zwiększenie zdolności gruntów do infiltracji wody i jej magazynowania zmniejsza narażanie przestrzeni miejskiej na podtapianie i powodzie. Dzieje się tak, ponieważ drzewa pobierają i odparowują wodę. Jest to jedna z ważniejszych funkcji infrastrukturalnych drzew w mieście.
Dodatkowo, drzewa podczas odparowania wody nawilżają również często nadmiernie przesuszone i zapylone powietrze w mieście. Zieleń może również pełnić funkcję izolacyjną – ograniczając negatywny wpływ hałasu oraz zanieczyszczeń powietrza na mieszkańców, a niektóre gatunki np. drzew iglastych mogą też ograniczać ilość szkodliwych bakterii w powietrzu, wydzielając związki chemiczne zwane fitoncydami, które działają bakteriobójczo.
Zieleń w mieście pełni także funkcję klimatyczną, bowiem duże powierzchnie terenów zieleni wysokiej, parkowej, a także lasy miejskie ograniczają efekt „miejskiej wyspy ciepła”, który bywa szczególnie uciążliwy w trakcie letnich upałów. Wówczas różnica temperatur między centrami miast, gdzie tej zieleni jest stosunkowo mało, a przedmieściami, gdzie jest jej więcej, może dochodzić nawet do 4 stopni C.
– Bardzo często zdarza się, że podmioty prowadzące prace budowlane związane z usuwaniem drzew, w ramach różnych inwestycji w miastach, zapewniają, że wycięte drzewa będą kompensowane młodymi nasadzeniami. Ale prawda jest taka, że te funkcje, które realizuje zieleń – estetyczna, związana z retencjonowaniem wody, ochładzaniem powietrza, czy produkcją tlenu – są realizowane przez duże, dorodne drzewa – tłumaczy dr Dominik Drzazga.
Dlatego jego zdaniem należy w miarę możliwość leczyć stare drzewa, albo nawet je przesadzać, bo i takie możliwości techniczne istnieją.
Jednym słowem MASAKRA !!! W takim mieście jak Nasze powinno być na każdym kroku mnóstwo zieleni a tendencja jest zupełnie odwrotna. Gdzie jest „Ogrodnik miejski” – chyba cały czas na wczasach i to zapewne nie w Płocku bo tu nie ma czym oddychać. Inwestycje owszem są potrzebne, ale te aż tak liczne wycinki już nie. Przykład remontu ul. Kilińskiego to dobitnie pokazał i dopiero po protestach mieszkańców wiele drzew udało się uratować – można? Można, tylko trzeba chcieć . Ale po co się tak wysilać , najlepiej wyciąć wszystko w pień, będzie łatwiej i wygodniej. A do tego jeszcze te kompensacyjne nasadzenia w stosunku 1:1. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
I na koniec jeszcze ten tekst : cyt. „W zamian musimy posadzić 83 drzewa, jako rekompensaty. Za 4 drzewa nie ma takiego obowiązku, ponieważ były to drzewa martwe”. Że im nie wstyd jeszcze tak mówić. Dobrze że jednak tych 4 drzew nie muszą sadzić bo to by zrujnować budżet miasta…. BRAK SŁÓW
Dlaczego drzew się nie przesadza? dlaczego nie sadzi się drzew wzdłuż nowy chodników ,dużych drzew?
W plocku kazde drzewo jest na wagę złota wycinane wielkie drzewa są zastępowane jakimis patykami ktore potrzebują lat zeby stac się drzewami część z nich usycha kazdy teraz moze zglosic ze mu drzewo przeszkadza przed oknem i zostanie wycięte taką. Odpowiedz uzyskałam w spółdzielni mieszkaniowej.Sami walczymy z naturą i mamy odpowiedz deszczowe święta mega wirusy ile jeszcze człowiek musi zrobic ziemi żeby ta pozbyła go się na zawsze
Jeden hektar konopi w 3 miesiące produkuje tyle tlenu co 60 letni hektarowy las. Jedną z niesamowitych zalet konopi siewnej, która w znaczący sposób wpływ na środowisko, jest wyjątkowa cecha ujemnej (!) emisji CO2 (dwutlenku węgla).
Pytania główne: jaka firma zarobi na brukowaniu, robotach ziemnych, projektach i ustawieniach kolejnych barierek, ławeczek czy innych „Chu…ów mójów dzikich wężów”? Jaka firma zarobiła na wycince drzew i za ile „poszło” drewno ze ściętych drzew? Kto te pieniądze przytulił?
Bzdura, nowe przedszkole można było pobudować na miejscu starego, a zamiast wycinki urządzić mały park dla dzieciaków. Dramat.
Gdzie jest ten słynny obrońca drzew co to walczył o każdy listek podczas kampanii?
Ciąć trzeba, aby móc wszystko zalać betonem i asfaltem.
Stare drzewa trzeba wycinać bo nie ma z nich pożytku. Drzewo filtruje powietrze tylko w fazie wzrostu. Popieram wycinkę starych i nasadzenia nowych.
Po pierwsze tam nie było starych drzew. Po drugie, poproszę o podstawy naukowe tej niedorzecznej tezy.
Kilka lat temu na ulicy Urodzajnej Miejski Zarząd Dróg wyciął kilka prawie stuletnich topoli tylko po to aby tiry firmy KIC_PAK mogły swobodnie przejeżdżać -topole przeżyły osadników niemieckich ,którzy gospodarowali w Boryszewie do 1945,przeżyły wojnę i komunę i przeżyły by nawet Dyrektora MZD i jego urzędników ..gdyby nie to ,że właściciel KIC_PAK zasponsorował turniej piłki siatkowej przed ratuszem ..co jeszcze nie wiem ,bo na mój wniosek do MZD o udostępnienie informacji publicznej otrzymałam tak chamską.acz polukrowaną odpowiedź ,że postanowiła nie kąpać się w szambie ,ale zdjęcia z owej hekatomby drzew przechowuję ,bo okres przedawnienia jeszcze nie nastąpił ..przypuszczam ,że to nie jest przykład w Płocku odosobniony,sprawa niewątpliwie dla CBA …zastanawiam sie po co w Płocku tzw ogrodnik miejski i urzędnicy od ochrony środowiska ,może by tal ich zwolnić a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na fachowe nasadzenia drzew i ich pielęgnację
Zabrakło w artykule pytań do pań radnych, które intensywnie domagały się budowy przedszkola dokładnie w tym miejscu.
Ci ci urzędnicy maja za tok myślenia. A teraz podadzą drzewa cześć tu cześć tam dobrze ze nie u siebie w ogródku. Wiecie jak wygląda takie nasadzenie? Sądzą i tyle że podadzą, drzewa mają przeżyć tylko jeden sezon a później nikt się nimi nie interesuje. Sądzą w największy upał zero podlewania i sprawdzenia kondycji drzew które będzie sądzić Pan Zenek znajomy kogoś z urzędu, który jeszcze zarobi na każdym drzewie…. Widać jak drzewa przy różnych inwestycjach są sadzone po roku połowa uschniętych a po dwóch latach kilka zostanie którym uda się cudem przetrwać. Obłuda ale w urzędzie wiedzą lepiej bo oni wszystko wiedzą lepiej…