W poniedziałek rano wznowiono poszukiwania Mariusza Bieńka, który wpadł do rzeki Wisły w niedzielę wieczorem. W akcji bierze udział 64 strażaków, 9 łodzi i 2 grupy nurków.
Zgodnie z zapowiedziami, 23 sierpnia rano wznowiono poszukiwania starosty płockiego na Wiśle.
– Na tę chwilę w poszukiwaniach bierze udział 64 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i druhów Ochotniczych Straży Pożarnych. W sumie na Wiśle jest 9 łodzi oraz dwie grupy nurkowe PSP z Płocka i Warszawy. Mamy również do dyspozycji sonar z Komendy Straży Pożarnej w Legionowie – powiedział nam Edward Mysera, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Płocku.
Strażacy rozpoczęli działania na Wiśle w miejscu, w którym mężczyźni wypadli do wody.
– Działania będą koncentrować się w tym miejscu oraz na brzegach, po prawej stronie rzeki. Będziemy patrolować brzegi z wody i z lądu. Dodatkowo pracownicy Wód Polskich wskazują nam miejsca zawirowań, prądów, czyli te miejsca, w których poszukiwany mężczyzna może się znajdować – wyjaśnił Edward Mysera.
Jak podkreśla, akcja jest jednak bardzo trudna, a nurkowie pracują właściwie po omacku.
– Widoczność jest zerowa, w związku z powyższym, aby mieć pewność przeszukania terenu i wykluczyć, że coś przeoczyliśmy, sprawdzamy każdy fragment po kilka razy – tłumaczy rzecznik PSP w Płocku.
Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, sprawę przejęła Prokuratura Rejonowa w Płocku. Prokurator jest już na miejscu zdarzenia.