REKLAMA

REKLAMA

Wystawa fotograficzna „Mój Płock” w Książnicy Płockiej

REKLAMA

Przeczytajrównież

Tradycyjnie, corocznie i już po raz 39. fotografowie zrzeszeni w Płockim Towarzystwie Fotograficznym zaprezentowali swe dokonania naszej publiczności.

Poniedziałkowy wernisaż jak zawsze przyciągnął liczne i wciąż powiększające się grono sympatyków tej dziedziny sztuki. Trudno się temu dziwić, skoro ta wystawa jest najstarszą, cykliczną imprezą kulturalną w naszym mieście, dodajmy organizowaną przez równie wiekowe stowarzyszenie, które prowadzi swą działalność już od 57 lat!

Pierwsza edycja wystawy została zorganizowana w 1980 roku za sprawą dwóch legendarnych fotografów – Wiesława Dyśkiewicza i Zbigniewa Krydy, wieloletniego Prezesa Towarzystwa. W swych założeniach projekt miał dokumentować dynamiczny rozwój przemysłowy i infrastrukturalny Płocka, który z niemal z dnia na dzień przeobraził się w „stolicę Polskiej chemii”, ale również niejako archiwizować na celuloidzie nostalgiczną aurę prowincjonalnego miasteczka, która bezpowrotnie odchodziła w przeszłość. Tak zatem 21 stycznia 1980 roku w rocznicę wyzwolenia miasta spod okupacji niemieckiej odbył się pierwszy wernisaż wystawy, jeszcze pod nazwą „Płock stary i nowy”. I tak przez wiele lat prezentowano tu industrialne panoramy ówczesnej „Petrochemii”, które konkurowały z urokliwymi fotografiami otaczającego miasto niepowtarzalnego krajobrazu, historycznych budowli, zapomnianych, wąskich zaułków płockiej starówki.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Na początku miejscem fotograficznych podsumowań była dawna siedziba klubu MPiK, mieszcząca się przy pl. Narutowicza i dopiero w latach dziewięćdziesiątych impreza przeniosła się do płockiej Książnicy.

W czasie poniedziałkowego wernisażu zrodziło się zasadnicze pytanie, czy „Mój Płock” ma jeszcze coś do zaoferowania swym widzom, czy przypadkiem formuła wystawy się zanadto nie wypaliła, nie stała się „ograna” na wiele sposobów?

Odpowiedzią na te wątpliwości były zaprezentowane zdjęcia; szybko okazało się, że tematów do fotograficznych eksploracji wokół nas wciąż nie brakuje, a problemy życia codziennego płocczan mogą być zobrazowane poprzez niesztampowe, na wskroś indywidualne potraktowanie przedmiotu. W sumie w Książnicy zaprezentowano 35 prac kilkunastu autorów.




Oczywiście nie mogło się obejść bez fotografii pejzażowej, lecz przecież przyszło nam żyć w tak wyjątkowym pod tym względem miejscu na Ziemi, że zachwyt nad otaczającym nas pięknem jest jak najbardziej zrozumiały. Tym niemniej na wystawie pojawiły się także fotografie o różnej problematyce – społecznej, ekologicznej oraz różne konwencje – realistyczne, reporterskie, symboliczne, inne prace z kolei zawierały w sobie pewną dozę sytuacyjnej anegdoty.

W związku z tym, że wystawa pełni także rolę konkursu, nie obyło się bez przyznania laurów jury i publiczności. W tym roku pierwszą nagrodę zdobyła praca Jana Drzewieckiego; Grzegorz Gętka tymczasem zaliczył dublet, jemu bowiem przypadło II miejsce, a także nagroda publiczności, natomiast na trzecim miejscu podium uplasował się Waldemar Robak.

Jak się nietrudno domyślić, po raz kolejny doceniono autentyzm twórczej wypowiedzi, niekonwencjonalne podejście do tematu, ale również umiejętność formułowania własnych interpretacji rzeczywistości za pomocą obrazu.

Wystawę można zwiedzać w godzinach pracy Książnicy Płockiej.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU