Z usług detektywa korzystamy coraz częściej, zarówno prywatnie, jak i w biznesie. Wiemy już jak sprawdzić czy detektyw ma pozwolenie na wykonywanie tego zawodu, a czym grozi zatrudnienie niekompetentnej osoby?
Po deregulacji zawodu detektywa w 2013 roku (Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 16 grudnia 2013 r. w sprawie szkolenia dla osób ubiegających się o wydanie licencji detektywa), na rynku pojawiły się różnego rodzaju agencje detektywistyczne, a wymagania wobec prywatnych detektywów znacznie się zmniejszyły. Aby otrzymać licencję, nie jest już wymagany egzamin, wystarczy kurs szkoleniowy, trwający nawet po 50 czy 70 godzin, co daje niewielką możliwość wyszkolenia w tym zawodzie.
Szukając detektywa, nie wiemy jednak w jaki sposób otrzymał licencję. Jak uniknąć zatrudnienia niekompetentnej osoby i czym grozi niefrasobliwość w tym zakresie?
– Praca detektywa polega na zbieraniu informacji, dotyczących różnych spraw, w tym również bardzo newralgicznych czy prywatnych – zauważa Jacek Dobrogoszcz z Agencji Detektywistycznej DES. – Jeżeli nie sprawdzimy rzetelności detektywa, kim jest, czy działa na zasadzie umowy, wówczas jest duże prawdopodobieństwo, że te wrażliwe informacje mogą wyjść na jaw – tłumaczy.
Zawód detektywa jest tak naprawdę rodzajem zawodu zaufania publicznego. – Licencjonowany detektyw jest zobowiązany do zachowania w tajemnicy pozyskanych danych. Zacząć więc trzeba od sprawdzenia licencji osoby, którą chcemy zatrudnić, spotkać się w jego biurze, a nie gdzieś na mieście, zobaczyć, w jaki sposób funkcjonuje – doradza Jacek Dobrogoszcz. Zatrudnienie detektywa bez uprawnień zabiera nam bowiem możliwość wykorzystania zebranych przez niego informacji w sądzie czy powołania go na świadka.
Czym jeszcze grozi zatrudnienie detektywa bez wcześniejszego sprawdzenia go? – Może zdarzyć się, że osoba podająca się za detektywa chce w rzeczywistości pozyskać pewne dane biznesowe, co dla firmy może przynieść wymierne szkody. Zabezpiecza nas przed tym sprawdzenie go np. w Stowarzyszeniu Licencjonowanych Detektywów. Ale zagrożeń tak naprawdę jest dużo więcej – wymienia właściciel Agencji Detektywistycznej DES.
– Brak doświadczenia, umiejętności detektywistycznych, naraża klientów nie tylko na straty finansowe, ale i brak efektów ich działań. Często dzieje się to w sytuacji, gdy czas rozwiązania sprawy i profesjonalnego działania odgrywa kluczową rolę – zauważa Jacek Dobrogoszcz. – Jako Stowarzyszenie Licencjonowanych Detektywów chcemy dążyć do przywrócenia egzaminów, które pozwalają sprawdzić predyspozycje kandydatów – przyznaje nasz rozmówca.
Jak wyglądały kiedyś egzaminy? Komisja składała się m.in. z przedstawiciela wyższej uczelni, prokuratury, policji czy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Egzamin przeprowadzano zarówno w formie pisemnej, jak i ustnej. – To był naprawdę trudny, wymagający egzamin, stresowałem się przed nim bardziej niż przed maturą – śmieje się detektyw. – Warto zdawać sobie sprawę, jak ogromne szkody może wyrządzić nieodpowiedzialna osoba w tym zawodzie – szybko poważnieje Jacek Dobrogoszcz. – Bardzo mało prawdopodobne jest, że osoba po kursie, której umiejętności tak naprawdę nie zostały sprawdzone, ma odpowiednie predyspozycje do wykonywania tego bardzo trudnego zawodu – dodaje.
W tym przypadku sprawdza się zasada, że w pewnych przypadkach nie można oszczędzać (a niedoświadczeni detektywi często właśnie ceną przyciągają klientów). Na pewno nie warto ryzykować ujawnienia naszych prywatnych spraw czy utraty poważnych środków finansowych, o braku rozwiązania naszej sprawy nie wspominając…