REKLAMA

REKLAMA

Wybory w Drobinie, S10 i protesty rolników. PSL omówiło problemy regionu

REKLAMA

Przeczytajrównież

Polskie Stronnictwo Ludowe zwołało konferencję prasową, podczas której przedstawiono opinię partii na temat wyborów w Drobinie, a także budowy drogi ekspresowej S10 oraz protestów rolników.

Wybory w Drobinie unieważnione

W spotkaniu, które odbyło się 28 stycznia, wziął udział marszałek Sejmu, Piotr Zgorzelski, który bardzo zdecydowanie twierdził, iż w czasie procesu wyborczego w Drobinie naruszono przepisy kodeksu wyborczego. Odniósł się też do wyroku Sądu Apelacyjnego, zgodnie z którym wybory w Drobinie mają odbyć się ponownie.

– Prawo i sprawiedliwość dzisiaj wygrało z PiS-em. Dawid wygrał z Goliatem, bo zawsze warto być przyzwoitym. Nasz kandydat, kandydat komitetu wyborczego Polskie Stronnictwo Ludowe Krzysztof Bielec, uczciwie przepracował czas kampanii. Za to zostaje dzisiaj w miejscu swojej pracy zdegradowany. Tak właśnie PiS traktuje swoich adwersarzy, swoich przeciwników. Nie ma na to naszej zgody – mówił marszałek.

Jak podkreślił, wybory zarówno w sądzie okręgowym w Płocku, jak i sądzie apelacyjnym w Łodzi zostały uznane za nieważne, w związku z czym zostaną przeprowadzone w terminie, jaki wynika z przepisów prawa.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

– Nie w terminie, jaki się podoba panu premierowi, który swoim rozporządzeniem ustanowił, że wszystkie wybory uzupełniające odbędą się w kwietniu – zaznaczył Piotr Zgorzelski. – Jako wicemarszałek Sejmu zwróciłem się do Pana Premiera, żeby nie zmieniał swoim rozporządzeniem prawa. Bo wybory w Drobinie i w każdym innym miejscu, gdzie jest taki właśnie przykład, muszą się odbyć w terminie do 90 dni. Jeżeli będzie Pan łamał prawo, to spotkamy się Panie Premierze w sądzie – stwierdził marszałek Zgorzelski.

W Drobinie jednak ponownie wybiorą burmistrza?

W spotkaniu wziął udział także mecenas Artur Przewrocki, który poinformował, że otrzymał drogą mailową informację z sądu apelacyjnego w Łodzi o oddaleniu zażalenia przedstawicieli jednego z kandydatów na wniesione protesty wyborcze oraz na postanowienia sądu okręgowego w Płocku z dnia 27 października ubiegłego roku. Przedstawił też  pokrótce podstawy wniesionych protestów wyborczych.

– Miały miejsce liczne nieprawidłowości podczas całego głosowania, dotyczyły one przede wszystkim głosowania korespondencyjnego. Muszę z przykrością stwierdzić, że komisje nie poradziły sobie z tym problemem, a nawet podkreślę fakt, że mieliśmy tutaj do czynienia z pewnym celowym działaniem, gdzie głosy nieważne znalazły się w puli głosów ważnych i one, na co wskazują dokumenty, zostały zaliczone do głosów ważnych. Mieliśmy również do czynienia z sytuacjami, kiedy jednej osobie wydawano na oczach całej komisji dwie karty do głosowania, jedna osoba głosowała w zasadzie za drugą, więc tutaj też mieliśmy naruszone przepisy kodeksu wyborczego w sposób ewidentny – wymieniał adwokat.

Jak stwierdził, sąd uznał, że te wszystkie nieprawidłowości miały ewidentny wpływ na wynik wyborczy, stąd decyzja o unieważnieniu wyborów.

– W mieście i gminie Drobin w radzie także jest wiele nieprawidłowości związanych z tym, w jaki sposób funkcjonuje ta wspólnota pod przewodnictwem tej osoby, która była najpierw komisarzem, a teraz została burmistrzem, co prawda na kilka dni, bo teraz z mocy prawa mandat tego pana zostanie wygaszony – uzupełniał Piotr Zgorzelski.

Przewodniczący Rady Gminy i Miasta Drobin, Adam Kłosiński powiedział natomiast, że kandydat popierany przez PiS miał trzy komitety wyborcze.

– Okazuje się, że te komitety wyborcze były mu potrzebne do tego, żeby zrobić „cud nad urną”, bo w komisjach wyborczych były całe rodziny. Wychodzi na to, że to były zamierzone działania, obliczone od samego początku na to, żeby podzielić naszą wspólnotę gminną i za niektórych zdecydować. I oni to zrobili – przekonywał Adam Kłosiński.




Fot. FB Piotra Zgorzelskiego

Protesty rolnicze zaczęły się w Drobinie

Starosta płocki, Mariusz Bieniek wyjaśniał, że gmina Drobin jest pod szczególną uwagą starostwa.

– Tam też niedawno zainstalowaliśmy urządzenia, które będą mierzyły poziom suszy, tam też inwestujemy mnóstwo pieniędzy, ale tam też zaczęły się protesty rolnicze, które wybrzmiały bardzo mocno przeciwko temu, co zaprezentowała tak zwana „Piątka Kaczyńskiego”. Młodzi ludzie, tacy jak pan Janasz, który jest z nami, i takich młodych ludzi dziesiątki powiedziały temu „nie”. Wspieramy go od początku, jeździmy wspólnie na ich traktorach, bierzemy udział w protestach i jak to się kończy? Kończy się tym, że osoby, które walczą o swoje dobro, o przetrwanie tych gospodarstw, o byt, o spłatę kredytów, o racjonalne ceny, w efekcie zostają spisywani, otrzymują mandaty, są zastraszani – twierdził Mariusz Bieniek.

Adam Janasz, lider protestów rolniczych tłumaczył, że strajkują od początku, czyli od kiedy rząd zaczął procedować tak zwaną „Piątkę Kaczyńskiego”.

– Pierwsze protesty można powiedzieć, były dogadane z policją, że jechaliśmy drogą, zgodnie z przepisami ruchu drogowego, ale po ostatnim proteście, kiedy koledzy zablokowali rondo, zostali spisani i odmówili przyjęcia mandatu. Tak się umówiliśmy, że nie będziemy przyjmować i ponad miesiąc od tego protestu policja przyjeżdża na podwórko i można powiedzieć, że wymusza przyjęcie mandatu. Bo albo proponuje przyjęcie mandatu w wysokości 500 zł, albo sprawę do sądu z dwóch paragrafów, czyli tamowanie ruchu i nielegalne zgromadzenie – mówił oburzony.

Jak dodał, podczas drugiego strajku, kiedy jechali w stronę Sierpca i Płocka, policja zatrzymywała ciągniki po drodze, sprawdzała stan techniczny, a także czy na przyczepach nie ma obornika albo innych rzeczy, które rolnicy mogliby zrzucić na ziemię.

Zgorzelski: Gdzie jest S10 dla Płocka?

Marszałek Zgorzelski poruszył także sprawę trasy S10 i pomysł, aby w zakresie idei podziału Mazowsza przeprowadzić debatę w Sejmie. Zapewnił, że wspólnie z marszałkiem Adamem Struzikiem postarają się zorganizować taką debatę parlamentarzystów Mazowsza, ale także ekspertów i samorządowców.

– Jeśli zaś chodzi o S10, o której wszyscy kandydaci z Prawa i Sprawiedliwości w kampanii wyborczej mówili, że temat załatwią, robili sobie zdjęcia na tle różnego rodzaju makiet, dzisiaj mówimy, sprawdzam. Obiecaliście S10 dla regionu płockiego, gdzie jest ta trasa? – pytał marszałek.

Lech Dąbrowski, przewodniczący rady powiatu płockiego wyjaśniał, że uczestniczył w spotkaniu informacyjnym na temat drogi S10.

– Myślałem, że to już będą jakieś konkrety, że dowiemy się jaka jest wyznaczona trasa, że już jest jedna wersja czy ewentualnie dwie. Okazuje się, że te prace są na poziomie zaawansowania sprzed kilku lat, nic szczególnego się nie dowiedziałem. Przede wszystkim termin rozpoczęcia, który padł, to jest 2026 rok. Ewentualne zakończenie prac najszybciej w 2031/2032 rok. Podejrzewam, że może być nawet 2040, bo to jest w perspektywie do roku 2040 – powiedział, mówiąc o zaniepokojeniu tym faktem samorządowców z Płocka i miejscowości ościennych.

Piotr Zgorzelski dodał, że jeśli chodzi o trasę S10, to „wiedzieli, że tak się skończy”.

– To obiecywanie gruszki na wierzbie. Tak samo, jak teraz przypominamy fakt, że w trakcie kampanii wyborczej parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości jeździli do Radomia i obiecywali, że w Radomiu będzie stolica Mazowsza, w Płocku mówili, że będzie w Płocku a w Siedlcach, że będzie w Siedlcach a w Ciechanowie, że w Ciechanowie i dopóki biją się o to, kto ma być marszałkiem Mazowsza, gdzie ma być stolica, to my jesteśmy spokojni o przyszłość tego najlepiej rozwijającego się regionu. Ręce precz od Mazowsza – zakończył marszałek Zgorzelski.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 12

  1. Wsiok says:

    A ten tekst, laurka dla PSL to sponsorowany??!!

  2. Metyl says:

    Gery, rozumiem że dla ciebie recepta na te nierówności jest wyciecie z wojewodztwa Warszawy z jej podatkami?

    • Nie, wycięcie W-wy z jej PKB per capita says:

      sztucznie zawyżającym i zakłamującym średnią dla reszty Mazowsza, i co za tym idzie skutecznie utrudniającym pozyskiwanie choćby unijnych środków

    • Gery says:

      @Metyl a cóż mi po podatkach z Warszawy jak ja ich u siebie w miejscowości nie widzę. Myślisz, że Warszawa się nimi z nami dzieli? Uważam, że mamy doczynienia z czymś zupełnie odwrotnym. To Warszawa żeruje na nas biednych. Trochę jak w tej przypowieści gdzie Pan zabrał biednemu wszystko to co miał tylko po to by dać temu zamożniejszemu. Patrząc jak rozlewa się to bogactwo poza Warszawę mam wrażenie, że właśnie z taką sytuacją mamy doczynienia teraz:(

    • Gery says:

      I od razu podkreślam. Nie jestem za PiS. W wielu sprawach jest mi z nimi nie po drodze. W ogóle nie ma w Polsce dla mnie żadnej sensownej partii. Ale uważam, że ten problem – tak samo jak w przypadku Berlina czy Paryża – powinien być rozwiązany poprzez admistracyjne wyłączenie stolicy. Bierzmy przykład od bądź co bądź mądrzejszych od nas.

  3. S 10 says:

    Co to za kurdupel w tej marynarce w kratę ?

    • asd says:

      Arbuz – przewodniczący RMIG. Taki co to przyklei sie do kazdej wladzy,

  4. Gery says:

    Panie Marszałku Zgorzelski ręce precz od Mazowsza! Dość udawania, że jest super. Żyjemy w województwie o największych nierównościach społecznych i ekonomicznych w Polsce. A Pan Marszałek Struzik jeździ po biednych mazowieckich wsiach i opowiada o rzekomo rozlewającym się bogactwie na całe województwo. Gdzie jest to bogactwo? Poza Warszawą i najbliższymi okolicami go nie widać. A część z Państwa chce leczyć swojej kompleksy i udawać jak to fajnie być w bogatym województwie z Warszawą. Porażka:(

  5. X says:

    „PSL omówiło problemy regionu” – problem omówił siebie?

  6. Lud says:

    Kto podniesie rękę na jedność Mazowsza, to my tą rękę odrąbiemy.

    • brak słów.. says:

      Jedność Mazowsza? Gdzie masz tą jedność? Warszawa zgarnia większość to jest jedność? Marszałek pamięta o wyborcach przed wyborami. Proszę spojrzeć kiedy go Pan widział w naszym rejonie? A teraz wybory się w Drobinie zbliżają to bach i jest przedstawiciel PSL-u. Szkoda, że nie pamiętają całym rokiem o wyborcach. A zresztą to co PSL zrobiło z rolnictwem za czasów swoich rządów sami wiemy, kto podniósł wiek emerytalny, więc niech od rolnictwa się nie wtrącają. Jak przyjeżdżali do Polski zagraniczni „inwestorzy” i wykupowali naszą ziemię zareagowali? Ludzie protestowali i co zrobili coś? Jaka była ich reakcja? Rozmawiali z rolnikami? A teraz czują, że mogą stracić władzę to sobie przypomnieli…

  7. Ta władza says:

    ” Miały miejsce liczne nieprawidłowości podczas całego głosowania”. I teraz też będą miały. Bo jak mówił wybitny przywódca socjalistyczny tow. Stalin – Nie ważne kto głosuje. Ważne kto liczy głosy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU