Wolontariusze, działający w ramach Stowarzyszenia Płock Przyjazny Psom przy Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Płocku, po spotkaniu z prezydentem Płocka przesłali oświadczenie. Pokazali m.in. dowody na brak szacunku, wulgaryzmy i szantaż emocjonalny, a prezydent przyznał rację, że takie rzeczy są niedopuszczalne i nigdy nie powinny mieć miejsca.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy zaburzonej współpracy wolontariuszy z płockim schroniskiem i stowarzyszeniem Płock Przyjazny Psom, którego prezesem jest kierownik schroniska (a jednocześnie płocka radna), Marta Krasuska.
OŚWIADCZENIE
Wolontariuszy działających w ramach Stowarzyszenia Płock Przyjazny Psom przy Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Płocku
Od 1 stycznia 2023 roku podopieczni płockiego schroniska mogą zostać bez swoich wolontariuszy, co skaże zwierzęta na przebywanie w boksach, brak spacerów i brak adopcji. Z jakiego powodu? Dlatego, że to dzięki wolontariuszom w ostatnich miesiącach dochodziło do zwiększonej ilości adopcji, to oni stali za znajdywaniem dla zwierząt kochających domów, to oni z troską, oddaniem i wiedzą przywracali niechciane, zabłąkane zwierzęta na łono społeczeństwa.
Niestety, ta bardzo dobra praca została zakłócona przez konflikt pomiędzy Zarządem Stowarzyszenia Płock Przyjazny Psom, którego Prezesem jest obecny kierownik schroniska w Płocku, a wolontariuszami. Z dniem 31 grudnia br. kończą się Wolontariuszom umowy, na podstawie których współpracują ze schroniskiem. Zaproponowano podpisanie nowych umów, jednak nie ze wszystkimi wolontariuszami. Co istotne, nie podano powodów, dla których część wolontariuszy nie jest godna przedłużenia współpracy, a żadnemu z wolontariuszy wprost nie przedstawiono żadnych zarzutów. Należy więc domniemywać, że Zarząd nie chce podpisać umów z osobami, które obecnie walczą o godne traktowanie wolontariuszy. Wolontariusze nie wyobrażają sobie takiej sytuacji, aby kogokolwiek dyskryminować bez żadnych wyjaśnień. Niestety, do tego typu sytuacji, że dużo się od niech wymaga, ale niczego nie tłumaczy, nie wyjaśnia, są przyzwyczajeni.
Ze względu na szerzące się w Internecie nieprawdziwe informacje, wolontariusze postanowili wydać oświadczenie, jak cała sytuacja wygląda z ich perspektywy. Oświadczenie zostało opublikowane na fanpage wolontariatu, gdzie od ponad 3 lat publikowano posty adopcyjne i relacje ze spacerów. Oświadczenie zostało praktycznie od razu usunięte przez Zarząd Stowarzyszenia Płock Przyjazny Psom, a wolontariuszom zabrano uprawnienia. Aktualnie nie mają dostępu już do niczego – także do stron, które tworzyli przez ponad 3 lata i co sami wypracowywali, by ułatwić wszystkim pracę.
Wolontariusze spotykali się z brakiem szacunku do nich i do ich pracy, wulgaryzmami, straszeniem usunięciem z grona wolontariuszy, czy innymi sankcjami. Ze względu na zwierzęta i strach przed tym, że nigdy więcej nie będą mogli ich zobaczyć, przez 3 lata wolontariusze tolerowali taką sytuację. Jednakże już dłużej nie chcą pracować w takich warunkach, dlatego też 13 grudnia br. złożyli pismo do Prezydenta Miasta Płocka z prośbą o pomoc w rozwiązaniu konfliktu. W dniu wczorajszym (28 grudnia) to spotkanie się odbyło.
Wolontariusze przedstawili na spotkaniu dowody na nieetyczne traktowanie, szantaż emocjonalny, brak szacunku i agresywną komunikację, a Pan Prezydent przyznał rację, że tego typu sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca, a prawo do szacunku i godności to jedno z podstawowych praw każdego człowieka!
Przedstawili również sposób na możliwie jak najszybsze zażegnanie konfliktu – wnioskują, aby każdy z nich mógł mieć możliwość dbania i opiekowania się swoim schroniskowym podopiecznym od 1 stycznia 2023 roku oraz aby każdy wolontariusz mógł być członkiem Stowarzyszenia Płock Przyjazny Psom, a co za tym idzie, mieć realny wpływ na jego działanie. Jako wolontariusze wypełniają cele statutowe stowarzyszenia, płacą tak zwane „składki”, wypełniają obowiązki, jednak nie mają żadnych praw. Niestety, Zarząd Stowarzyszenia nie przychyla się do tych propozycji, odmawia wolontariuszom prawa wstąpienia do stowarzyszenia. Pan Prezydent zadeklarował, że porozmawia z Panią Prezes Stowarzyszenia Płock Przyjazny Psom, będącą jednocześnie Kierownikiem Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Płocku o zaistniałej sytuacji, w tym możliwości podpisania umów ze wszystkimi wolontariuszami, którzy wyrażą taki akces.
Obecny czas jest szczególny dla schronisk. Od 27 stycznia 2023 roku wchodzi w życie zmiana Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 20 stycznia 2022 w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schronisk dla zwierząt, w którym w paragrafie 3 punkt 6 wprowadzono obowiązek zapewnienia każdemu psu wyjście na wybieg lub spacer nie rzadziej, niż 2 razy w tygodniu, co ma być szczegółowo ewidencjonowane w formie elektronicznej, wraz z długością spaceru oraz tym, kto dane zwierzę wyprowadzał.
Zmiana ta oznacza, że żadne schronisko po 27 stycznia 2023 r. nie będzie mogło funkcjonować bez wolontariuszy, albowiem nie ma wystarczającej liczby pracowników, żeby wypełnić wymagania prawne. Płockie schronisko również nie jest w stanie sprostać tym wymogom. Tym dziwniejsza jest postawa Zarządu, który nie potrafi się porozumieć z wolontariuszami mając świadomość, że ich obecność w schronisku jest niezbędna.
Zarząd Stowarzyszenia deklaruje chęć porozumienia, a jednocześnie… podejmuje próby rekrutacji nowych wolontariuszy. W szeregach wolontariuszy są osoby, które walczyły wraz z Prezesem Stowarzyszenia Płock Przyjazny Psom o wprowadzenie wolontariatu w płockim schronisku. Mają ogromne doświadczenie, dzięki któremu udaje się uratować także trudne zwierzęta, lękliwe, po ciężkich doświadczeniach. Zaangażowanie i profesjonalizm wolontariuszy przekłada się na duże zaufanie społeczne, w tym liczny udział mieszkańców Płocka i okolic w zbiórkach na rzecz schroniska. Obecnie postępowanie zarządu niweczy trzyletni trud wielu osób.
Wolontariusze nie wyobrażają sobie sytuacji, że z dnia na dzień mają opuścić swoich podopiecznych, którzy im zaufali i przełamywali swoje lęki dzięki ich wsparciu. To będzie kolejna sytuacja, w której człowiek ich zawiódł.
Od 17 listopada br. pomimo, iż wolontariusze są związani umową, nie dostają żadnych informacji o przybywających psach czy kotach, choć wcześniej zawsze takie informacje były przekazywane. Atmosfera w schronisku jest bardzo zła, w takiej atmosferze nie można pracować. Wolontariusze nie mają żadnej wiedzy, ile zwierząt przybywa w schronisku oraz w jakim są stanie zdrowotnym. Nie są przydzielani do nich opiekunowie, a co za tym idzie, zwierzęta skazuje się na schroniskowe boksy, nie wychodzą na spacery z wolontariuszami, wolontariusze/opiekunowie nie organizują promocji, co w zasadniczy sposób ogranicza możliwość znalezienia im domu. Czy o to w tym wszystkim powinno chodzić?
Wolontariusze, działający w ramach Stowarzyszenia Płock Przyjazny Psom przy Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Płocku
Takie cudowne domy znalazły, takie wspaniałe spacery miały, że błąkały się po okolicznych wsiach. Głównie w tych gminach, które mają podpisane umowy z tak zwanymi złymi schroniskami mordowniami. W ten sposób miały sobie znaleźć te cudowne domki, że ktoś z litości przygarnie głodnego bezdomniaka?
Ci wolontariusze to chyba z okolicznych wiosek. Zamiast dogadać się z kierownictwem schroniska, to polecieli ze swoim problemem do prezydenta, jak do wójta u siebie na wsi i wydawało im się, że jak u wójta po znajomości załatwią swój problem.
Chyba ty
A kiedy lew na Przemysłowej zaryczy? Na razie patrzy jak burzę zbiera ten, kto wiatr zasiał…..
Wolontariusz to osoba pracująca na zasadzie wolontariatu. Według ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie wolontariuszem jest ten, kto dobrowolnie i świadomie oraz bez wynagrodzenia angażuje się w pracę na rzecz osób, organizacji pozarządowych, a także rozmaitych instytucji działających w różnych obszarach społecznych. Instytucje te nie mogą korzystać z pracy wolontariuszy przy prowadzonej działalności gospodarczej, czego wprost zakazuje ustawa.
Określenie bezpłatna nie oznacza bezinteresowna, lecz bez wynagrodzenia materialnego. W rzeczywistości wolontariusz uzyskuje liczne korzyści niematerialne: satysfakcję, spełnienie swoich motywacji (poczucie sensu, uznanie ze strony innych, podwyższenie samooceny itd.), zyskuje nowych przyjaciół i znajomych, zdobywa wiedzę, doświadczenie i nowe umiejętności, a w związku z tym i lepszą pozycję na rynku pracy.
a to dziwne, bo jak szukałem pracy to nikt mnie nie pytał czy byłem wolontariuszem, tylko czy mam umiejętności w swoim zawodzie i jaki staż pracy?
Zapomniałeś, że wolontariusze ponoszą również szkody emocjonalne. Przeżywają choroby swoich psów, ich odejścia, wyjścia do adopcji (jeśli nie mają wpływu i nie wiedzą, gdzie pies trafia), a to wszystko w przestrzeni, na którą wpływu wielkiego nie mają (nie administrują, nie rządzą schroniskiem). Niemal zawsze są jazdy między wolontariuszami a kierownictwem. Niejeden dobry kierownik się na tym przejechał.
i co w związku z tym? Dostawać mają jakieś odszkodowania za to czy co?
Te same (plus pensja) zyskuje pracownik płatny.
Dziwię się wolontariuszom. Przedstawcie konkrety, dowody i oczekujcie wtedy reakcji pracodawcy lub opinii społecznej.
Przecież z artykułu wynika, że przedstawili takie dowody, umiesz czytać za zrozumieniem???
Potrafię czytać ze zrozumieniem. Jeśli wychodzi się z zarzutami do prasy i rozpoczyna dyskusję publiczną, to należy w tej polemice przedstawić również dowody. Na razie słyszymy, że zostały one przedstawione prezydentowi – i OK, gdyby sprawa była między Nowakowskim, a wolontariuszami. Jednak wolontariusze poszli do mediów i oskarżyli kierownika o poważne naruszenie jego obowiązków pracowniczych i norm współżycia społecznego. Skoro zrobili z tego sprawę medialną to i w mediach powinni przedstawić dowody. A tak „jedna pani drugiej pani” coś powiedziała, a ktoś coś przekazał, że jednak „jakieś” się potwierdziły. KONKRETY. Ktoś powinien ponieść odpowiedzialność, albo za skandaliczne zachowanie, albo za pomówienie.
Przedstawili.
Przecież to proste. Skoro tej prezes od siedmiu boleści psycholog nie pasują wolontariusze niech sama sprząta gówna po tych psach, wyprowadza je na spacery i szoruje klatki. Ona jest dobra do brania kasy i pieprzenia ludziom farmazonów i manipulacji innymi a ostatnia do roboty. Wolontariusze pocałujcie panią prezessę w dupe i niech wywala gnój po psach razem z Andrzejem bo oboje do tego się nadają. Nie dość że wam babsko nie płaci to jeszcze was poniża. Niech się wali na ryj
a ty liczyłaś na to, że jak pójdziesz do schroniska posprzątać gówna jako wolontariusz, to ci worek kasy dadzą? Wiesz co to znaczy wolontariat? Nikt nie zmusza wolontariuszy do sprzątania gówien. Oni albo chcą to robić albo nie i jak widać to nie wszyscy się nadają nawet do sprzątania gówien, skoro schronisko ich nie chce.
Hahaha patola myślała że kupe forsy dostanie jak wyprowadzi na spacer raz w tygodniu schroniskowego psa czy kojec sprzątnie.
Babsko prymitywne i ordynarne to jesteś ty i wcale się nie dziwię pani Marcie, że nie chce z tobą współpracować. Do schroniskowych zwierząt nie nadajesz się tępa dzido, bo zwierzęta potrzebują mądrych i kulturalnych ludzi, a nie patologii z marginesu społecznego.
Przecież ta prezes szacher macher dokładała się z własnej forsy do kampani wyborczej łysego kałboya w zamian za stołek w radzie miasta a wy wierzycie że łysy załatwi sprawę jak trzeba? Hahaha w tym kurewskim środowisku ręka rękę myje. Jest stare powiedzenie które się sprawdza,, Policjant, ksiądz, kuurwaa i złodziej na jednym jadą wozie ”
podobno jeden wolontariusz zębów nie ma pani z PO sie go brzydzi
Dobrze, ale jakie szantaże, jakie wulgaryzmy, o co te szantaże? Napiszcie coś więcej, bo czytelnicy nie wiedzą o co chodzi.
Też się chętnie dowiem
Pewnie popędziła raz i drugi wesołe towarzystwo, które sobie tylko foty strzelało z pieskami i przypomniała po co przychodzą do schroniska w ramach wolontariatu.
Debilny komentarz debilnego człowieka..
Chyba wolontariusze chcieli rządzić w schronisku, a kierowniczka i pracownicy mieli ich słuchać. Grupa sfrustrowanych ćwierć mózgów, którym się wydaje, że im wszystko wolno.
Czas najwyższy czytać ze zrozumieniem. Spór nie jest o władzę, tylko o szacunek do drugiego człowieka. Jeśli Pan/Pani lubi być pomiatanym w środowisku i w życiu to się nie dziwię, że nazywa Pan/Pani osoby walczące o szacunek 'cwiercmozgami’.
Czyli co? Kierownictwo ma błagać na kolanach wolontariuszy? Wolontariusz przychodzi do schroniska i wykonuje polecenia kierownictwa, a jak co się nie podoba, to niech udzie do innego schroniska, albo przestanie być wolontariuszem. O jakim pomiataniu w środowisku piszesz? Podaj przykłady.
To trzeba było przyyjebać w pysk tej babie a nie daliście się poniżać. Jakim prawem dajecie się tak traktować.
Masz przykład poniżej – manipulacja, a teraz go.wno.bu.rza o to, że się nie udało.
Wolontariusze przynajmniej tam pracują a pani prezes bierze forsę za nic
Ona bierze forsę za stanowisko które wykonuje. Na co liczyłaś zgłaszając się jako wolontariusz do schroniska, że kierowniczka będzie sprzątać gowna, a ty będziesz się gzić w krzakach patologio?
Wolontariusze dlaczego chcieliście parwo roznosić po całym Płocku i okolicach?
żeby weterynarze mieli co leczyć, żeby psy właścicielskie cierpiały te stare, które mają słabą odporność i szczeniaki które nie mają kompletu szczepień, parwo zawsze można przynieść na butach do domu i zarazić szczeniaka nawet, gdy jeszcze nie wychodzi na dwór.
No tak, jak zakupiony szczeniak za wyższą kwotę zarazi się i nie przeżyje to zawsze jest szansa na to, że kolejnego nie kupią, tylko wezmą psa ze schroniska. Po trupach a do celu!
No właśnie dlaczego? Co tak ucichliście nagle? Nie potraficie odpowiedzieć na proste pytanie?
Tacy odważni byli, do prezydenta polecieli na skargę, a tu nie potrafią odpowiedzieć na proste pytanie. Pewnie wydawało się żałosnym wolontariuszom, że mogą rządzić całym powiatem płockim i decydować czyj pies ma żyć, a czyj nie tylko dlatego, że pozwolono im sprzątać gówna w schronisku. Lepiej się schowajcie i siedźcie cicho, bo jak się ludzie dowiedzą, że chcieliście ich psy pozabijać w białych rękawiczkach, to zrobią wam z życia piekło.
Pewnie z Napierek to parwo przywleczone.
Czemu mnie takie zachowania już nie zaskakują…
Ot przykład buty, nie pierwszy nie ostatni.
Skoro wszyscy pracownicy schroniska stoją murem za kierowniczką to znaczy, że wolontariusze z którymi nie została podpisana umowa coś przeskrobali.
Kto stoi murem? Dobre, czyja to opinia?
Jesteś pracownikiem schroniska czy wolontariuszem?
No właśnie kim jesteś Ina, że wypowiadasz się za ogół?
Oj oj a ty kim?
Tym kto nie wypowiada się za ogół tylko za siebie. Ale fajnie widzę jest tworzyć swoje wizję świata „wszyscy”
Oj oj jak ty podpadłaś kierowniczce to jeszcze nie znaczy, że wszyscy są przeciwko niej. To ty masz problem i tyle.
Oj oj ja idę spać, a ty weź i napisz konkretnie o co ci chodzi. Jutro wstanę to przeczytam, ok?
Podszól się w technikach manipulacji, to może ktoś to łyknie…
Ekspert od manipulacji się znalazł. Nic dziwnego, że cie wywalili na zbity pysk ze schroniska.
Żenujące wypowiedzi pełne kultury
Brawo… Ubawiłem się
Twoje jeszcze bardziej żenujące. Ubaw mam nie tylko ja.
Lepiej się przyznajcie wolontariusze co narozrabialiście, że was już nie chcą w schronisku.
Robili co chcieli i wydawało im się, że w k-u-p-i-e siła.
Marta Krasuska. Wolontariuszy wszystkich nie wygonisz.. nie możesz mieć tylko tych co lubisz. T jest schronisko a nie twoje podwórko. Jak ci nie pasuje to odejdź. Wybiłam się na zwierzętach to oszczędź sobie wstydu i odejdź że stanowiska. Tylko nie zostań wolontariuszem.
Wolontariusz musi słuchać kierowniczki i pracowników schroniska, a nie robić co mu się podoba. Schronisko to nie prywatne podwórko wolontariuszy.
Dziwne , ze kiedy zwiazki zawodowe działające w spolkach prawa handlowego ( tj . Sp. z o.o. ) idace do pana prezydenta miasta Plocka ( ktory reprezentuje miasto i gmine , majaca 100% udzialow ) o walke np. z podniesieniem wynagrodzenia dla pracownikow , ktorzy pracuja za nieco wiecej minimalna place po 10-15-25 latach pracy, od nowych osob z „polecenia” , to słyszą : MACIE RADE NADZORCZA , ZARZAD – ja nie mam nic do tego .
A tu nagle prezydent potrafi spotkac sie nawet i w takiej sprawie . Ehhhh …
Ludzie idzie wreszcie na wybory i przegońcie tą BANDĘ PO-PSL Kolesiostwo, intrygi i dojenie kasy przez niekompetentnych ludzi, którzy liczą, że wiecznie będą przy korycie.
Żenada, że nawet w takich miejscach są wojenki o władzę i – zapewne – kasę. Wszędzie tylko stołki i stołeczki do obsadzenia dyrektorami. Co dalej? Wojna pracowników noclegownia albo jadłodajni dla bezdomnych? A czy tężnie też mają swój zarząd i dyrektora?
A dlaczego wyświetlacie tylko te złe komentarze,a reszta wyparowywuje?Jako przedstawiciele prasy powinniscie być bezstronni.Chyba że też macie jakieś osobiste porachunki z Panią Martą i w ten sposób wykorzystujecie swoją pozycję ?
Pani Marta i wszystko jasne po trupach do celu ahoj kariero hahaha
Piszesz jak te Centralne Świry. Oni też robią takie żałosne nagonki na normalnych ludzi i jeszcze głupio się śmieją, jak typowe debile.
Może rodzinie którejś wolontariuszki zabrano zwierzęta i stąd ta nagonka
Krasuska nie jest normalna
Czytelniczka a ty jesteś?
Krasuska i wszystko jasne przeciez ona sprzedalaby wlasna rodzine byle tylko osiagnac swoj wlasny interes bardzo zla osoba
Twojego błąkającego się psa czy kota zgarnęła z ulicy?
Hejka, ale dlaczego rozmowy prowadzi z kierowniczką jej kolega prezydent, a nie pracodawca- prezes PreZero?
Czy to pan prezydent zatrudnia pania radną? NIE. Kierownik schroniska jest zatrudniony przez firmę Pro Zero (dawny SUEZ). To jest chore, żeby z pracownikiem spółki prawa handlowego rozmawiał prezydent, a nie jego przełożony. Ta pani jest tam na jakiś specjalnych warunkach?
Pan Prezydent przyznał rację.Pan Prezydent porozmawia z Panią prezes.Porozmawia i co z tego,że porozmawia.Po.gadają i tyle będzie z tego po.gadania.Przestańcie gadać.Weźcie się a robotę.
prezent przyznał rację ???? Jaki prezent kto to jest???
a gdzie w tym „artykule” jest druga strona, jej wypowiedź?
A czy widzisz aby ktoś drugiej stronie zabronił wypowiedzi? Jak ktoś woli milczeć to milczy.
Gdyby zawsze była druga strona niezbędna to nigdy nie dowiedziałbys się niczego. Wystarczyłoby milczeć a swojego publicznego oświadczenia wolontariusze nigdy by nie mogli opublikować geniuszu.
Miałam nieprzyjemność poznać panią Martę jest to bardzo niekompetentna osoba … Nie powinna zajmować tego stanowiska
Co sie dziwicie przeciez scheonisko przejela panna ktora prxyjazny psom tez wykorzystywala ludzi i robila tylko ja ich garbie kariere i teraz jest w radzie ta kobieta nie ma skrupulow to jest straszna osoba i radze wszystkim unikac jej jak ognia
Kamil a co takiego strasznego ci zrobiła? Przebrała się za ducha i cię nastraszyła?
Uzasadnij swoją wypowiedź. Inni o tobie też mogą napisać, że jesteś niekompetentny.
Prześwietlić to towarzystwo!!!