REKLAMA

REKLAMA

Wisła jedzie do Gdańska na rewanż

REKLAMA

Wisła Płock powróci w najbliższą sobotę na boisko. Przerwa reprezentacyjna, w której Nafciarze zaprezentowali się bardzo pozytywnie, dobiegła końca. Zawodnicy, którzy nie byli powołani, spędzili kilka dni na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim. Teraz już jednak nadszedł czas na rundę rewanżową, którą otworzy mecz w Gdańsku z Lechią.

Przeczytajrównież

Lechia Gdańsk gra poniżej oczekiwań swoich i wszystkich kibiców w Gdańsku, i nie tylko w Gdańsku. Dużo wielkich nazwisk i ogromne nadzieje są obecnie tylko marzeniem i nadzieją na lepsze jutro. Gdańska drużyna miała walczyć o europejskie puchary, a obecnie walczy raczej ze sobą. 17 punktów w 15 meczach w takim klubie i takim zespole, to raczej niemały wstyd.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Sławomir Peszko, bracia Paixao, Rafał Wolski, Dusan Kuciak, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak, Sebastian Mila, Milos Krasić i wielu innych, to jak na polskie warunki – dream team, ale niestety, tylko na papierze. Lechia jest po prostu słaba, a i ich kibice mocno naciskają – wręcz grożą swojej drużynie. Z jednej strony nie można tego pochwalać, ale z drugiej strony, nie ma się czemu dziwić. Niejeden kibic wydaje ciężko zapracowane środki, by jeździć za drużyną po całym kraju oraz poświęca prywatny czas, a zawodnicy są po prostu, w ich opinii, przeinwestowani. Poza tym, z taką drużyną Lechia zawodzi na całej linii.

W kuluarach słychać, że mimo wygraj w derbach z Arką, nadal nie jest najlepiej w gdański klubie. To jednak są problemy gdańszczan, a Wisła z pewnością nie myśli o tych aspektach.

Płocka drużyna ostatnie dwa mecze przegrała, ale w przeciwieństwie do rywala, jest w pozytywnych nastrojach z delikatnym niedosytem. 20 punktów na półmetku ligi i ósma pozycja, to połowa sukcesu. Od początku władze płockiego klubu oraz sztab trenerski mają jasny cel – awans do pierwszej ósemki. To się udaje, ale wiemy, że przy odrobinie szczęścia mogło być jeszcze lepiej.




Polska liga rządzi się swoimi prawami, dlatego wydaje się, że faworyta w najbliższym meczu ciężko wskazać. Cała płocka drużyna jest zdrowa i to jest z pewnością najważniejsze przed sobotą. Ostatnimi czasy Wisła nie potrafiła wygrać w Gdańsku, ale czas to przełamać. Teraz jest idealny moment, by „dobić” rywala, a sobie znacznie poprawić nastroje. Wygrana w Gdańsku, jest bardzo możliwa i Wisła z pewnością zrobi wszystko, by tak się stało.

Lechia Gdańsk – Wisła Płock, sobota 18 listopada o godzinie 20.30.

Marek Wojciechowski

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU