Wielka radość zapanowała w zespole Jutrzenki po sobotnim spotkaniu z SPR Olkusz. Po raz pierwszy w historii meczów tych drużyn, to płocka drużyna przyjechała z tarczą.
Wyjazdowe spotkanie w Olkuszu rozpoczęło się dynamicznie. Obydwie drużyny chciały jak najszybciej doprowadzić do przewagi, choć w 5. minucie, po trafieniu Nowak, to SPR Olkusz prowadził 4:2.
– Jutrzenka podrywała się do odrabiania strat, ale po chwilowym zbliżeniu, nastąpił kolejny etap lepszej postawy Olkusza – mówi Marek Wojciechowski z MMKS Jutrzenka Płock. – W 10. minucie, po kolejnym trafieniu Adrianny Wardy, mieliśmy 7:5 dla SPR-u, ale następne cztery trafienia padły łupem Olkusza i zrobiło się nieciekawie… – wspomina.
Płocczanki jednak wyzwoliły w sobie chęć walki. W 15. minucie spotkania, przy stanie 12:6, poderwały się do walki – niezmordowana trójka dziewcząt w obronie, Katarzyna Homonicka, Adrianna Warda i Emilia Bałdyga, spowodowały, że Olkusz zaczął się gubić. Aktywnie grała też Aneta Chodań, co w połączeniu ze skuteczną grą w ataku sprawiło, że po strzałach Pawłowskiej, Bałdygi, Stasiak z 11 metra, a później znów Homonickiej, Wardy, Pawłowskiej i Bałdygi udało się doprowadzić do zejścia na przerwę przy stanie 13:15.
Druga połowa rozpoczęła się ponowną walką z obu stron. W 36. minucie stan na tablicy brzmiał 17:17. Jednak już w 42. minucie, po kolejnej dobrze wykończonej akcji Adrianny Wardy, Jutrzenka prowadziła 18:20. Olkusz pokazał również wolę walki, kilka minut później doprowadzając ponownie do remisu. Końcówka spotkania to gra pełna emocji. W 50. minucie, po celnym strzale Wardy, było już 21:24 dla Jutrzenki, ale olkuszanki znów wyrównały na 4 minuty przed końcem meczu (26:26). Jutrzenka stanęła w tym momencie na wysokości zadani – końcowy wynik brzmiał 26:28.
– Dziewczyny uwierzyły w siebie już na starcie spotkania, widząc, iż przeciwniczki też są ludźmi – powiedział po spotkaniu trener Marcin Krysiak. – Przypomniało się też zapewne spotkanie turniejowe i to jest fajne. Nastawiliśmy się na szybkie granie oraz konsekwencję w taktyce, a efekt jest idealny. Pokonaliśmy bardzo mocny zespół, ale nadal stąpamy twardo po ziemi. Wiemy ile jeszcze meczów przed nami, ale nie myślimy o tym co będzie w maju. Interesuje nas jeden mecz, ten, który przed nami 4 marca o godz. 17 w naszej hali. Dziś się radowaliśmy, ale za tydzień jest nowy dzień i tam musimy zostawić serce, by wygrać. Dlatego apeluję do kibiców i płocczan przyjdźcie i pomóżcie nam wygrać. To co było w Olkuszu, to już historia – podsumowuje trener.
SPR Olkusz – MMKS Jutrzenka Płock 26:28 (13:15)
Jutrzenka: Chodań – Radzikowska 4, Stasiak 1, Rędzińska 2, Homonicka 1, Bałdyga 8, Zaremba 1, Pawłowska 2, Maruszewska, Warda 9.