REKLAMA

REKLAMA

Wiedźma, cz. 2

REKLAMA

Przeczytajrównież

Tego wieczora, Jadzia nie mogła się doczekać męża. Zbliżająca się premiera i coraz intensywniejsze, i dłuższe próby, zatrzymywały go w teatrze. Nalała sobie kieliszeczek orzechówki, wybrała książkę i poszła do łóżka. Nalewka przyjemnie rozgrzała od środka, a ducha ogrzała sobie lekturą. Padło na „Klub Dumas”, arcyciekawą, choć przed snem nieco zbyt mroczną historię. Wrota do Krainy Cieni i mocny alkohol zrobiły swoje. Znużona zamknęła oczy i znalazła się w centrum jednej z ilustracji. Klęczała na placu przed zamkiem…

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Nie miała ochoty czekać na wyrok. Gdy tylko usłyszała chrzęst zbroi, oznaczający, że ręce z mieczem wzniosły się do ciosu, poderwała się z kolan i pobiegła ile sił w nogach. Nie oglądała się. Tak bardzo się bała, że mknęła przed siebie. Strach dodawał skrzydeł. Może dlatego szybciej niż oczekiwała, dotarła do ściany lasu. Nagle pociemniało, a okolica zrobiła się dziwnie znajoma. Przebiegła tuż obok domu. Raz biegła, raz leciała, ale parła dalej, przedzierając się przez gęstwinę. Przerażona zaczęła krzyczeć. Coś szarpnęło ją za ramię…

– Ciebie tu nie ma! – jęknęła próbując się uwolnić.
– Spokojnie, spokojnie Duszko moja. To ja, to ja – Maciej próbował objąć żonę. – Już dobrze. To tylko zły sen. Już jestem przy Tobie kochana. Już dobrze – szeptał roztrzęsiony.

*

Wspomnienia wróciły. Czuł się, jakby dostał w pysk, albo zaszedł konia od tyłu. Aż nogi się pod nim ugięły. Zanim opadł na kolana, zdążył obrzygać buty Lewego. Na szczęście fotograf nie zwrócił na to uwagi. Był już w swoim żywiole. Jarosz zaś odwrócił się, wyciągnął piersiówkę, którą awaryjnie uzupełniał przed każdym większym wyjazdem i wysuszył do ostatniej kropelki. Przestał czuć smak wymiocin.

– Wszystko w porządku? – nad komisarzem pochylił się jeden z miejscowych policjantów. – Współczuję jej. Wam też, tej roboty. Jakiś wypadek z trupami, czy sprzątanie syfu po kłusownikach, dość często nam się trafia. Ale to nie to samo. Jezu Chryste… – pokręcił głową.
– On akurat nie ma z tym nic wspólnego – rzucił Jarosz opryskliwie.

Znów zachciało mu się rzygać. Sytuację pogarszały te wszystkie migające światła. Kilka razy odetchnął głęboko. Gdy to, co chciało go opuścić, cofnęło się w końcu do żołądka, podjął decyzję. Nie mógł tak przecież stać tyłem. W końcu znalazł się oko w oko z denatką, choć puste oczodoły zdecydowanie utrudniały realizację tego pojęcia.

– Masz wszystko? – zwrócił się do Lewego.
– Trudno powiedzieć – usłyszał. – Nie sądzę, żeby udało się całość skompletować. A na pewno nie tak szybko. Przynajmniej chłopaki nie będą mieli problemu z określeniem przyczyny zgonu. Wystarczy się rozejrzeć.

Jarosz miał wrażenie, że czas cofnął się o kilka lat. Znów był w Jaskini Morusa. Znów wokół niego było pełno krwi. Różnica była tylko taka, że tym razem nikt bieduli nie próbował odciąć głowy. Chyba. I choć w Boga nie wierzył, to w duchu modlił się, żeby w jego życiu nie było powtórki z rytualnego mordu sprzed lat.




*

Myśli i obrazy galopowały. On, pokój z zamkniętym na głucho oknem, drzwi bez klamki, oślepiająca biel ścian i sztucznego światła. Kiedy to się zmieniło? Nie pamiętał. Długo nie pamiętał też, jak tam się znalazł. Aż pewnego dnia światło zgasło. Mógł w spokoju zasnąć. Mógł nie śnić, więc nie śnił. Był przekonany, że to leki, ale ordynatorka twierdziła, że sam, dzięki ciężkiej pracy oczyścił umysł z przeżytego koszmaru. Jaka to była praca?

Nie wiedział. Przecież jego jedynym zajęciem były coraz dłuższe rozmowy, z których o dziwo pani doktor pamiętała każdy szczegół, choć przychodziła na nie bez notesu, bez długopisu, bez telefonu. Nie wiedział, że później robiła notatki w służbowym laptopie.

cdn.

Andrzej Zarębski – autor zwycięskiego opowiadania w konkursie Samowydawcy.pl związanym z Antologią Samowydawców pt. „Własna ścieżka”.

W kolejnych wydaniach PetroNews pojawią się dalsze odcinki opowiadania „Wiedźma”. W ostatnim zamieścimy konkurs, w którym do wygrania będzie egzemplarz Antologii Samowydawców „Własna ścieżka”.

Wiedźma, cz. 1

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU