Każdy, kto korzysta z usług fryzjera, kosmetyczki, stomatologa, używa cudzej maszynki do golenia lub pilniczka może być zarażony wirusem.
– Do udziału w badaniach na obecność wirusa HCV we krwi zachęcamy szczególnie te osoby, które były wielokrotnie leczone w szpitalu; były poddawane zabiegom diagnostycznym, takim jak kolonoskopia, gastroskopia, bronchoskopia czy też drobnym zabiegom medycznym takim jak usunięcie znamienia czy zęba; przynajmniej raz w życiu przyjęły narkotyki drogą dożylną lub donosową; miały przetaczaną krew bądź produkty krwiopochodne; czy też stwierdzono u nich nieprawidłowe próby wątrobowe – mówi doktor Małgorzata Galon, ordynator oddziału obserwacyjno-zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku.
Z badań mogą skorzystać mieszkańcy Płocka, w wieku 18-60 lat, którzy dotychczas nie byli leczeni w kierunku wirusowego zapalenia wątroby typu C. Przy rejestracji trzeba pokazać dowód tożsamości. Do punktu pobrań w Przychodni przy ulicy Miodowej 2 można zgłaszać się od poniedziałku do piątku w godzinach 10-12.
W przypadku pacjentów, którzy niezależnie od akcji mieli udać się na pobranie krwi, procedura wygląda nieco inaczej. Wystarczy poprosić pielęgniarkę o specjalny druk, w którym pacjent oświadczy, że wyraża zgodę na badanie w ramach ww. akcji. Zarejestrować się trzeba telefonicznie pod numerem 24 364-53-41.
Według szacunków Polskiej Grupy Ekspertów HCV potwierdzonych badaniami, w Polsce zakażonych WZW typu C może być ok. 730 000 osób, czyli 1,9 % populacji, przy czym zdiagnozowanych do tej pory zostało jedynie kilka procent z nich. Pozostała większość nadal pozostaje anonimowa. Uwzględniając te szacunki należy się spodziewać, że w województwie mazowieckim przeciwciała anty-HCV mogą występować u około 100 000 mieszkańców, a w samym Płocku liczba ta może wynosić około 2 300 osób.
Często nawet przez kilkadziesiąt lat powodujący chorobę wirus HCV po cichu niszczy wątrobę, nie dając żadnych objawów. Chorzy żyją w nieświadomości, a o zachodzących w organizmie zmianach dowiadują się niejednokrotnie dopiero wtedy, gdy lekarz stwierdza zwłóknienie, marskość lub raka wątrobowo-komórkowego. Z powodu marskości lub raka wątroby, często powiązanych z chorobą wirusową, co roku w Polsce umiera ok. 8 tysięcy osób. Tymczasem im wcześniej wirus zostanie wykryty, tym łatwiej jest go pokonać.
– Zakażenie HCV nawet przez kilkadziesiąt lat potrafi nie powodować żadnych dolegliwości lub objawiać się dolegliwościami bardzo niespecyficznymi np. uczuciem zmęczenia po nocnym wypoczynku. Dlatego Wirusowe zapalenie wątroby typu C zwane jest cichym zabójcą, gdyż zakażenie najczęściej przebiega bezobjawowo. Taki stan wpływa na nasze przekonanie, że jesteśmy w pełni zdrowi. W naszym przekonaniu nic nam nie dolega, a więc nie motywuje do wykonywania jakichkolwiek działań profilaktycznych. Dlatego zachęcam do przebadania się w ramach akcji – mówi dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Świętej Trójcy w Płocku Marek Mieszkowicz.