Punktualnie o godzinie 10 rozpoczęła się XXXIV Sesja Rady Miasta. Rozpoczynamy relację na żywo.
Po otwarciu obrad sesji i wyborze Komisji Uchwał i Wniosków, rozpoczęła się kolejna, XXXIV Sesja Rady Miasta Płocka. Pierwszym ważnym punktem porządku obrad okazała się kwestia zagospodarowania nabrzeża wiślanego i płockiej Skarpy.
Co z płockim nabrzeżem?
Temat zagospodarowania płockiego nabrzeża powraca niczym bumerang. Kilka miesięcy temu prezydent Andrzej Nowakowski – także na Sesji Rady Miasta – przedstawił plan rozwoju brzegu Wisły, którego jednym z elementów jest istniejące już molo, jak również falochron – mający dopiero powstać. To projekt bardzo kosztowny, wzbudzający wiele wątpliwości. Pomysł jego realizacji nękany jest krytyką zarówno mieszkańców, jak i radnych. – Ja rozumiem chęć zmiany stanu nabrzeża, lecz zdaje się, że mamy ważniejsze wydatki – powiedział przewodniczący Rady Miasta, Artur Jaroszewski.
Głos w sprawie zabrał Wojciech Hetkowski, który także nie jest entuzjastą tego pomysłu. – Zamiast budować nowe, z całą pewnością kosztowne budowle, lepiej zająć się tym co już istnieje – powiedział przewodniczący Hetkowski. – Zajmijmy się plażą. Ludzie zawsze wracają do wody. Czemu? Bo tak ludzie działają i nie mam tu na myśli zasad feng shui, ale prostych nawyków ludzkich. Ponadto, spójrzmy na molo i problemy z nim związane. Ten obiekt generuje ogromne koszty, teraz sytuacja może się powtórzyć, z tym, że na większą skalę. Pamiętajmy też o kataklizmach, które ostatnimi czasy często nawiedzają nasze miasto – dodał.
Według osób krytykujących projekt molo, osłona, jak i cały projekt to fatalny pomysł na spożytkowanie pieniędzy budżetu miasta. – Spójrzmy na projekty wybrane w Budżecie Obywatelskim. Wiele z wygranych propozycji dotyczyło wody – przyznała radna Bożena Musiał. Dla płocczan Wisła jest bardzo ważna. Więc może lepiej byłoby zająć się topniejącą i znikającą już plażą, z której korzysta wielu mieszkańców.
Do debaty dołączył Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka. – Monitorujemy stan Wisły – powiedział Nowakowski. – Widzimy, że na jednym wodowskazie poziom wody osiągnął stan ostrzegawczy, gdy w innym Wisła nie osiągnęła nawet alarmowego. Będziemy nad tym pracować. Cieszę się, że pojawiło się tyle konstruktywnych uwag.
Nowakowski wyjawił, że w tej chwili Płock czeka na kontrolę jednostki unijnej. Jeśli ta okaże się pozytywna, wówczas nastąpi podpisanie umowy i przekazanie środków na realizację projektu. Prezydent zapewnia też, że zdaje sobie sprawę z potrzeb miasta. Właśnie dlatego – gdyby nie szansa na pozyskanie dofinansowania z Unii Europejskiej – temat nabrzeża w ogóle nie byłby podejmowany.
– Dużo kwestii dotyczyło środków – przyznał Andrzej Nowakowski. – Mamy wiele ważnych wydatków, lecz w tej chwili pojawiła się okazja na to, by Unia Europejska pomogła nam zmienić nabrzeże. No i warto podkreślić, że sytuacja budżetu miasta Płocka jest dobra, a projekt zmiany nabrzeża traktuję jako szansę na pozyskanie 85% dofinansowania ze środków unijnych. Tym bardziej, że na brzeg Wisły już część środków wydaliśmy – pod postacią mola – dodał.