Do straży miejskiej zadzwoniły dzieci z informacją: w starej studzience kanalizacyjnej na Dobrzyńskiej utknęła wydra. Na miejsce wysłano patrol.
Jak ustalili strażnicy miejscy, wydra wpadła do głębokiej na około 4 metry studzienki, co oznaczało, że kij z pętlą, którym strażnicy zazwyczaj łapią psy, był zbyt krótki aby wydostać zwierzę na powierzchnię. Municypalni poprosili o pomoc straż pożarną.
– Straż pożarna ma w swoim wyposażeniu drabinę, która tu okazała się pomocna – powiedziała Jolanta Głowacka, rzeczniczka prasowa płockiej straży miejskiej. – Jeden ze strażaków zszedł po drabinie do studzienki, lekko zacisnął na szyi wydry pętlę, po czym pomógł wydostać się jej na zewnątrz – dodaje.
W trakcie akcji ratunkowej wydra zachowywała się bardzo nerwowo, lecz tuż po niej zwierzę szybko zniknęło wśród pobliskich zarośli.