We wtorek, 15 października, miał rozpocząć się włoski strajk nauczycieli. Zgodnie z decyzją Związku Nauczycielstwa Polskiego, został jednak przesunięty o tydzień. Protest więc odbędzie się – także w Płocku. Co to oznacza dla uczniów?
Chcą zwiększyć świadomość społeczną o trudzie ich pracy i zwrócić uwagę na zbyt małą płacę. Mowa o nauczycielach, którzy planują protest. Będzie to tzw. strajk włoski, który w teorii oznacza wykonywanie pracy wolniej i bardziej dokładnie niż zazwyczaj. W kontekście nauczycieli, protest będzie objawiał się nie wykonywaniem przez nich pozastatutowych zadań. W praktyce oznacza to koniec z sobotnimi aktywnościami, popołudniowymi klasowymi wycieczkami czy odbieraniem telefonów od rodziców poza godzinami pracy. Ten pomysł to efekt ogólnopolskiej ankiety, w której wzięło udział 227 tysięcy nauczycieli i pracowników oświaty.
– Ponad połowa z uczestników ankiety opowiedziała się za tą formą protestu – tłumaczy Stanisław Nisztor, szef płockiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Będziemy chcieli zwrócić uwagę na to, jaki ogrom pracy do wykonania jest po stronie nauczyciela, pracy wykonywanej poza ustawowymi obowiązkami, za które nikt nie otrzymuje wynagrodzenia – wyjaśnia.
ZNP uspokaja: protest w żaden sposób nie zakłóci przebiegu lekcji.
– Strajk nie przeszkodzi w procesie dydaktycznym – deklarował szef płockiego oddziału ZNP. – Chcemy zwrócić uwagę na wszelkie zajęcia nadprogramowe, a więc te niepłatne. Chodzi tu m.in. o lekcje dodatkowe, wszelkiego rodzaju konkursy i aktywności, które nauczyciel podejmuje chociażby w weekendy – dodaje.
Strajk włoski nauczycieli odbędzie się 22 października – tydzień później niż pierwotnie planowano. Od dziś, a więc od wtorku, 15 października, ma rozpocząć się kampania informacyjna, zapowiadająca protest i zwiększająca świadomość społeczną na temat trudu pracy nauczyciela. We wtorek 22 października spotka się natomiast zarząd ZNP i przyjmie uchwałę rozpoczynającą akcję.
Strajk zostanie przeprowadzony także w Płocku. W jakich szkołach? Tego póki co nie wiadomo.
– Zbyt wcześnie jeszcze na taką odpowiedź – mówił w rozmowie z nami Nisztor. – Udział w strajku to indywidualna decyzja każdego z nauczyciela. Nie będzie tu mowy o żadnym przymusie. Chciałbym jednak uspokoić każdego rodzica – praca dydaktyczna będzie wykonywana w należyty sposób. Chcemy po prostu pokazać absurdy i błędy w systemie edukacji, których nie brakuje – spuentował na koniec.
Ogólnopolski protest nauczycieli rozpocznie się 22 października i potrwa do odwołania. Pierwsze wnioski i analizy skuteczności protestu mają być znane po upływie miesiąca.
Nauczycielom poprzewracalo się w dupach pracują o polowe mniej niż na normalnym etacie i tak dla nich jest problem że wgl muszą coś robić. Zarobki i tak są zbyt duże odnośnie wykonywanej przez nich pracy i całe te strajki są bez sensu, ja będąc w klasie maturalnej nie zostałam przygotowana do matury tak jak trzeba bo naucziele mieli nas poprostu gdzieś dlatego niech się wezmą do roboty i przestaną narzekać bo to co oni robią nie jest sprawiedliwe odnośnie innych zawodów gdzie zarobki są duże niższe i obowiązki o wiele trudniejsze takie jest moje zdanie na ten temat 😌
Ludzie obudźcie się. Z roku na rok rezygnuje z pracy w szkole mnóstwo nauczycieli. Ja zrezygnowałam ze swojej wcześniejszej pracy bo zawsze marzyłam by być nauczycielem. By podzielić się swoją wiedzą. A co otrzymałam w zamian za to brak szacunku od ucznia. Uczniowie zachowują się arogancko, dyskutują, kłócą się z nauczycielem, a nawet zdarza się, że przeklinają podczas lekcji. Ponadto nie wiem czy ktokolwiek z was mając dzieci wie, że notorycznie na portalach społecznościowych ubliżają nauczycielom bo dostał nie taką ocenę jaką by chciał. Na chwilę obecną w związku z tym, że brakuje nauczycieli pracuję ponad 31 godzin przy tablicy. Nie mam czasu ani dla siebie ani dla swoich najbliższych. Nikt po studiach technicznych nie chce przyjść do pracy za taką pensję i uczyć fizyki, matematyki, informatyki czy chemii. Jak tak dalej pójdzie wasze dzieci będziecie musieli za ok 10 lat uczyć sami-powodzenia. Gdybym wiedziała ile czeka mnie pracy w szkole nigdy bym nie realizowała swoich marzeń i nie rezygnowała ze swojej pracy. Zawsze weekendy miałam wolne a teraz niestety przez cały tydzień haruję jak wół aż sił braknie.
Za dawnych czasow dawnych prawdziwych nauczycieli, nie bylo mowy, aby uczeń zachowywal sie niestosownie do nauczyciela, w szkole byla kultura i szacunek, a teraz to dzieki wan nauczycielom z przypadku w szkole dzieja sie cyrki. Nie reagujecie! I to wasz blad. Pozwoliliscie mlodziezy sie rozbestwic
Ojjoj jaka jestem zdesperowana, ze wybralam zawod Nauczyciel, robisz kobieto posmiewisko wszystkim nauczycielom, nie badz zalosna, zawsze mozesz isc myc podlogi w auchanie. A nie robisz z nas wszystkich desperatow
Juz TERAZ UCZYMY SAMI SWOJE DZIECI! BO GOWNO ROBICIE A DUZO ZADAJECIE
Najlepiej wyksstalcona grupa społeczna sa lekarze.. Nauczyciele płaczą, lekarze maja o wiele gorzej. Bezustanne dyzury, wezwania z urlopów, ratowanie ludzkiego zycia, bezustanne szkolenia, praca piątek Świątek i niedziela. Podwyżkę to powinni dostac oni a nie nauczyciele, ktorym jest wiecznie mało. Nawet dzieci równo nie traktują. Maja swoich pupili, sadzaja ich w pierwszych lawkach i promuja, a gdzie reszta klasy? Przede wszystkim powinni uczyc dzieci współpracy a nie rywalizacji ktore dziecko jest lepsze. Wiem co mówię bo u mojego dziecka w klasie tak jest.
Rząd zaproponował, że zapłaci wam, za te „nadliczbowe” godziny, które podobno wyrabiacie.
Ale nadal nie będziecie pracować jak ludzie a doda wam po 2-3h tygodniowo, oprócz podwyżek.
Co na to powiedzieliście? NIE!
To nie. Oznacza to wyłącznie, że nie chcecie pracować a chcecie wyższe pensje. Argumenty o „godzinach” są śmieszne.
Zrozumcie, że każdy się z was śmieje już nie z litością a z pogardą. Przykro mi. Lata miną, zanim odzyskacie szacunek.
podwyżka, a w zamian zwiększenie podstawy etatu – to nie jest podwyżka za godziny nadliczbowe, bo stawka godzinowa się nie zmieni.
z drugiej strony system jest chory – takie same pensum ma nauczyciel polskiego i w-f. przy czym ten pierwszy przygotowuje klasówki i je sprawdza, a ten drugi napompuje piłkę.
bardzo chętnie będę dokumentował przepracowanie 40 godzin (bo faktycznie pracuję więcej licząc sprawdzanie i przygotowania do lekcji), o ile będę mógł przyjść na 8:00, a o 16:00 wyjść. w tym czasie mając lekcje a między nimi przygotowując klasówki i sprawdzając je, w międzyczasie przyjmując rodziców i telefony od nich, a jeszcze gdzieś tam jadąc na wycieczkę i na konkursy. nawet mogę zamiatać w tym czasie w szkole i na terenie, żeby nikt nie zarzucił mi, że biorę pieniądze za nic. tylko nie ma warunków do tego chyba w żadnej szkole.
śmieją się z nas tacy, co w szkoły mieli pod wiatr. po co kształcić dzieci – ciemnym ludem łatwiej sterować. ale problem rozwiąże się sam – przy takich zarobkach nie będzie komu uczyć, bo nauczyciele to najlepiej wykształcona grupa społeczna w tym kraju. nawet ustawa wymaga, żeby bezustannie podnosić kwalifikacje. wróci nauczanie elit – tylko tych, co ich będzie stać albo będzie im zależało, a nie będą narzekali, że za dużo zadają do domu, że musi uczyć się 120 pytań, że nauczyciel nie skserował czegoś a mógł podyktować (albo odwrotnie – że dyktował, a powinien skserować, żeby dzieciaki nie traciły czasu na pisanie). takie pretensje to do ministerstwa, że tak wygląda program nauczania.
ofert pracy dla nauczycieli jest mnóstwo, bo ludzie odchodzą przez niskie zarobki i też właśnie przez taką nagonkę – że jakie to obiboki i roszczeniowe towarzystwo jest i tylko o kasę im chodzi. z drugiej strony – przy takim rozdawnictwie jak obecnie, to co za problem dać „pińcet plus” nauczycielom, a nie dyskredytować publicznie?
wakacje i ferie – oddam za możliwość wykorzystania urlopu w normalnym wymiarze, ale kiedy ja chcę i poza sezonem, jak jest co najmniej połowę taniej.
na przerwach nie mogę używać zatyczek, bo muszę dbać o bezpieczeństwo dzieci, a hałas jest straszny.
darmowe wycieczki? chętnie zamienię się z rodzicami, żeby pilnowali dzieci, ich czapek, komórek, plecaków i tego kto na co jest uczulony i czego jeść nie może, nie wspominając o sprzątaniu, jak któremuś się „uleje” podczas jazdy
od dawna nie przyjmuję nawet kwiatów od uczniów, a jak przynoszą czekoladki na dzień nauczyciela, to otwieram i od razu rozdaję dzieciakom w szkole, bo nic nie chcę od rodziców, żeby potem ktoś miał mi wypominać. jak mnie nie będzie stać, to nie kupię sobie.
Haha tak pięćset plus nauczycielom, dobre sobie. Jak sie nie podoba ciepla posadka nauczyciela to droga wolna.. Kazdy sam sobie zawod wybiera. Szkoda, ze juz jest tak malo nauczycieli z powolania. Zostaly same miernoty i ucza bo musza bo nic innego nie potrafia
Teraz kedyne co potrafia nauczyciele to nabazgrac brokatowym czerwpnym dlugopisem, kiedys to byli prawdxowi nauczyciele. Nauczylo dzieci wszystkiego łącznie z szacunkiem do drugiego człowieka, a gość
Dziecko w 3 klasie szkoły podstawowej, oprocz przedmiotow podstawowych uczy sie do komunii.. Wszystkie modlitwy +120 pytan… I kto je uczy? My rodzice a nie nauczyciele!!
to po co posyłać dziecko do komunii, skoro trzba je w domu uczyć? nie lepiej zrezygnować z religii? nie, bo przed ludźmi trzeba się pokazać
Po to jełopie, ze kazdy praktykujący katolik najpierw ma chrzest, później komunię, bierzmowanie. Przed ludzmi właśnie pokazujesz jaki z ciebie praktykujący katolik. Zenada.. Ale coz wiesniaki tak maja. Kure oskubac w stodole to nie prestiż wiec schowaj sobie te swoje komentarze na temat pokazywania sie ludziom
Nauczyciel pracuje 18 x 0,45 minut = 13,5 godziny tygodniowo. Dlatego tak im źle?
18 x 0,45 minut = to jakby nie liczył 8,1 minuty. rozumiem frustrację przez powtarzanie klasy przez matematykę.
a serio – kto układa uczniom klasówki? kto je potem sprawdza?
dyżury na przerwach to też praca. przerwy nawet jak nie na dyżurach to zwykle kserowanie, żeby nie było narzekań, że dzieciak nie zdążył przepisać pytania. ile razy siedzi się z nimi na przerwach i coś wyjaśnia? ile czasu traci się na wypełnianie dokumentacji po lekcjach
ciekawe czemu nikt tak skrupulatnie nie rozlicza polityków – mam wrażenie, że czym ważniejsza sprawa w sejmie, tym ich mniej tam siedzi, ale na głosowaniu to komplet.
Skoro dla ciebie tabliczka mnożenia do 100 w pierwszej klasie podstawowej nie jest przeladowaniem programu, to zapewne jestes mloda, kaprysna studentką, ktora zdaje albo dzieki ściąganiu albo ukladu z profesorami, a po studiach zostanie ci praca w firmie sprzatajacej bo nic lepszego nie będziesz umiala
to nie tylko tabliczka mnożenia. to rozkład zdania na polskim, ilość lektur do omówienia w krótkim czasie, to bezsensowne zajęcia z doradztwa zawodowego czy religii. to uczenie się jak to Napoleon dochodził do władzy czy rodzajów gleb na świecie. a gdzie nauka wypełnienia pita? gdzie nauka czytania ze zrozumieniem umowy kredytu?
Wielce program robia. Dziecku w 3 klasie szkoły podstawowej zadaja do domu tyle, ze siedzi czasem po 3 godziny. Na lekcji pani zrobi 1/4 tematu a 3/4jest do domu. Prawda jest taka, ze to my rodzice odwalamy za nauczycieli robotę w domu!! I jakos nikt nam za to nie placi. A nauczciele zamiast zajmowac sie wpisywaniem uwag za bzdure niech sie wezma za nauczanie naszych dzieci
Przestańcie pisać o jakichś przeładowanych programach, to bzdura dzieci niby też przmęczone ale chyba gonitwami na przerwach. Nic im się nie chce robić, wszyscy mają deficyty podbite przez pseudopsychologów a nauczyciel pisze dostosowania dla lenia. Jak czegoś nie chce mu się nauczyć to do psychologa po papier i załatwione a potem zdziwienie rodzica zalewa dlaczego dzieciak nic nie umie i trzeba korki załatwić wniosek oczywisty kiepski nauczyciel.
Tak im ciężko pracować żądają podwyżki , a tej pracy trzymają się rękoma i nogami .
Żyjemy w wolnym kraju mogą zmienić pracę
Firmy sprzątające potrzebują do pracy
wynagrodzenie 1/3 ich pensji urlopy nie wykorzystane za tamten rok .Tam też osoby pracują po studiach, ale nie mają doświadczenia i znajomości i muszą pracować…
Fantastyczne studia skończył ktoś, kto umie sobie znaleźć pracę tylko jako sprzątaczka… Tylko pogratulować wysokich kwalifikacji.
za co chca podwyżki za to że też malo umieja u mojej córki miał być sprawdzian,ale pani nie miała zkserowanych sprawdzianów i sprawdzianu nie było .Kiedyś dyktowali pare pytań i był sprawdzian,jak dla mnie ta pani nic nie umnie skoro nie mogła dzieciom z głowy podyktować kilku pytań
bo zaraz rodzice by skargi pisali, że dzieci zamiast robić zadania, musiałby 40 minut przepisywać zadania
Nic nie umie ktoś kto pisze umnie
Z jakiegoś powodu strajk nauczycieli nie ma społecznego poparcia. Kto, jak kto ale chyba „inteligentni” nauczyciele powinni wyciągnąć z tego wnioski?
Strajk nauczycieli po wyborach, gdzie partia rządząca mogła obiecać więcej niż jakakolwiek mogłaby dać, ma taki sam sens, jak wzywanie karetki z lekarzem do zwłok z odciętą głową celem stwierdzenia, że osoba jest jednak martwa.
„Ynteligent” powinien rozumieć, że przyszłość należy do ludzi, którzy potrafią zaprzyjaźnić się z nauką. Jeśli programy będą przeładowane, a lekcji będzie przybywało (kolejny język, kolejny w-f, doradztwo zawodowe, wychowanie do życia w rodzinie, może jeszcze kolejna religia dla wsparcia finansowego kleru często kosztem fizyki, chemii i biologii, czy wychowanie patriotyczne itp.), to będzie więcej problemów wynikających z frustracji uczniów. To nie jest kwestia korepetycji, bo „dzieciaki są tępe” albo „źli nauczyciele” chcą zarobić, a tego, że dzieciaki są po prostu przemęczone informacjami. Z drugiej strony mam wrażenie, że „korki” z chińskiego/hiszpańskiego czy fizyki/matematyki/polskiego/informatyki z kimś z jakiejś uczelni i innych zajęć dodatkowych ze znanymi osobami czy miejscach stały się wyznacznikiem statusu.
Jeśli jakiś „ynteligent” nie popiera strajku, bo uważa, że strajk nauczycieli to skok na kasę, to prośba – niech wyłączy TVP i zajrzy do źródła – choćby ZNP, bo kasa to tylko jeden z kilku postulatów.
Mogli sobie dodać kilka postulatów, żeby było ładniej, ale na wszelkich wywiadach z protestującymi nie usłyszałem: „nie wrócimy do prowadzenia zajęć, dopóki klasy nie będą miały max 15 uczniów”, tylko „kasiury dajta, kasiury”.
ciekawe czy też bedą strajkowac nie udzielając korepetycji na które to kolezanka nauczycielka podesłala a może warto zmienić pracę propnuję lekka pracę w super markiecie czy kierowcy a nawet pani sprzątaczki w szpitalu
proszę posłać dziecko do prywatnej szkoły. nie stać Pani? proszę zmienić pracę na lekką – np. w supermarkecie albo personal sprzątający w szpitalu
To niech nauczyciele pójdą pracować do prywatnej szkoły. Nie chcą ich tam? Ups…
ciekawe czy też bedą strajkowac nie udzielając korepetycji na które to kolezanka nauczycielka podesłala
Jestem bezstronna, ale pamiętam jak miałam praktyki w szkołach czy przedszkolach i np od nauczyciela plastyki wymaga się że ozdobi całą szkołę. Nam tez kazano brać materiały do domu, jakbyśmy miało za mało zajęć lub życia prywatnego. Raz cały weekend robiłam dekoracje, które Pani Dyrektor wycofała w ostatniej chwili, bo stwierdziła że trzeba zmienić kolorystykę. Nikt mi nie zapłacił za materiały czy tym bardziej czas. Ta Pani od plastyki ma tak na co dzień. Każde święto – zrób dekoracje, nie są one często odkładane na drugi rok bo przecież wstyd to samo pokazywać rodzicom. Wiem, że nie miała kartkówek czy innych sprawdzianów ale wierzcie mi, że robienie nagle 300 róż z papieru zabiera bardzo dużo czasu. Rozumiem, że chcą podwyżek. Ale kto nie chce? Ja też chcę ;) Czepiamy się wszyscy lekarzy, nauczycieli i kto wie kogo jeszcze, ale z drugiej strony czy nie zazdrościmy? W wielu Państwach nauczyciel mniej kogoś nauczy a dostaje ogromną pensję i prestiż. Dla mnie to był koszmar użerać się z tyloma dzieciakami. Popatrzcie, że Ci co najmniej robią zawsze mają do każdego najwięcej pretensji. Dzieci nie byłyby też takie „głupie” gdyby rodzice nie dawali od małego telefonu by tylko się czymś maluch zajął. Młodzi ludzie nie potrafią powiedzieć „dzień dobry”. Nie spodziewajcie się cudów bo trzeba najpierw zmienic siebie, swoje zachowanie i nastawienie. Chcą strajkować? Niech strajkują, ale pomyślcie czy np chcielibyście jechać na tygodniową wycieczkę z licealistami ok 30 osób na jakieś 3 dni. Albo nawet takich 6 klasistów. Nie jedni nie umieją zająć się swoimi dziećmi a oczekujemy od nauczycieli by zajęli się nimi za was? Nie ładnie oj nie ładnie. Dajcie już każdemu człowiekowi spokój. Polacy są najbardziej narzekającym narodem w Europie i to jest akurat prawda. Wstyd mi za was ludzie.
W każdym zawodzie znajda się tacy co lubią pracować i tacy co chodzą do pracy z przymusu. Czy nauczyciel za mało zarabia? Myśle, ze tak – jak większość pracowników innych zawodów. Czy nauczyciele ma ciężko bo jeździ na wycieczki? Po 1 nie musi, po 2 jeździe max 1 raz w roku, po 3 w innych zawodach tez są dodatkowe obowiązki, których pracownicy nie lubią.
Na marginesie, jak nauczyciel nie lubi dzieci, to kija się z powołaniem.
Do roboty się weźcie a nie strajki przygotujcie porządnie do matur a nie pierd… uczniowie nic nie mają przygotowań do matury jaka będzie tylko wkuwanie czegoś co jest zbędne sam przygotowuje się do matury bo widząc tych bezmózgow w mojej szkole czyli witam w malachowiance to debilizm
łopatą nikt ci nie nakładzie, czytałeś te swoje wypociny…z tym stylem nie wróżę sukcesu
rada dla narzekających rodziców – przenieście dzieci do prywatnych szkół. nie stać was? to wykorzystajcie swoja rady dla nauczycieli i idźcie na kasę do bierdonki
To może „ty” idż pracować do prywatnej szkoły
Takich nauczycieli, nie przyjmie zadna prywatna szkola..
Muszą pracować ,bo znów nie dostana pensji
Czyli pracują jak zwykle
powidzioł co widzoł… proszę jechać raz na wycieczkę i gwarantuję, że będzie Pan/-i błagał, żeby nauczyciele chcieli jechać i pilnować bezpieczeństwa, sprzątać wymioty w autokarze, pilonować ich rzeczy.
tak – za wycieczki nie mają płacone. a darmowe wejścia? tak, bo finansują je instytucje, a NIE RODZICE.
to, że Pan/-i w szkole miał/-a pod górkę to nie znaczy, że dzieciom należy się poświęcanie prywatnego czasu. mogą przecież Państwo się zorganizować i brać po 10 dzieci znajomych n a wycieczki – kto Państwu broni – wejścia bankowo będziecie mieli za darmo jako opienukowie grupy
Instytucje fi ansuja wycieczki? Dobry zart. My rodzice tez jezdzimy z nauczycielami na wycieczki klasowe aby pomoc w pilnowaniu dzieci i noe robimy tego z musu jak nauczyciel.