REKLAMA

REKLAMA

Strajk nauczycieli stał się faktem. Ruszył „protest włoski”

REKLAMA

22 października Zarząd Główny ZNP ogłosił, że postanowił kontynuować Ogólnopolską Akcję Protestacyjną Pracowników Oświaty. O formie protestu zdecydowała w ankiecie ponad połowa nauczycieli.

– W ankiecie, którą Związek przeprowadził we wrześniu, 55 proc. respondentów opowiedziało się „za niewykonywaniem pozastatutowych zadań w swojej szkole/przedszkolu/placówce” – wyjaśniał 22 października prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Umownie nazwaliśmy tę formę akcji protestacyjnej protestem włoskim. Jest to protest w obronie godności i prestiżu zawodu nauczyciela. Protest w obronie podstawowych praw pracowniczych – dodał prezes ZNP.

Przeczytajrównież

Jak tłumaczył, nauczycielskie wynagrodzenia są bardzo niskie, a w 2020 roku będą niższe od płacy minimalnej w sytuacji, kiedy nauczyciele wykonują bardzo dużo zadań za darmo, bo nie należą one do ich obowiązków.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

– Chodzi nam o pokazanie, jak wiele rzeczy nauczyciele zwyczajowo wykonują, choć nie należą one do ich obowiązków. Chodzi o przestrzeganie przepisów dotyczących czasu pracy nauczycieli – mówił szef ZNP. – Dlatego tak ważne jest by wiedzieć, które zadania zlecane przez dyrektora nie należą do naszych obowiązków (jak np. dokonywanie wewnętrznej ewaluacji szkoły, spisywanie wyposażenia sali lekcyjnej), albo za które możemy domagać się wynagrodzenia (np. za godziny nadliczbowe przepracowane w czasie kilkudniowej wycieczki szkolnej).

Prezes ZNP podkreślił, że udział w tzw. proteście włoskim jest indywidualną decyzją nauczyciela czy nauczycielki, a przystępowanie do niego będzie procesem rozłożonym w czasie.

– W ramach tego protestu chcemy walczyć o prestiż zawodu, bo nauczyciel ma być odpowiednio wynagradzany, w miejscu pracy powinien mieć zapewnione odpowiednie warunki, a nie tworzyć sobie to miejsce pracy, wykorzystując własny sprzęt i środki finansowe – podsumował szef ZNP.




Przypomnijmy, że Stanisław Nisztor, szef płockiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego tłumaczył w rozmowie z nami, iż nauczyciele chcą zwrócić uwagę na to, jaki ogrom pracy do wykonania jest po stronie nauczyciela, pracy wykonywanej poza ustawowymi obowiązkami, za które nikt nie otrzymuje wynagrodzenia.

– Strajk nie przeszkodzi w procesie dydaktycznym – deklarował szef płockiego oddziału ZNP. – Chcemy zwrócić uwagę na wszelkie zajęcia nadprogramowe, a więc te niepłatne. Chodzi tu m.in. o lekcje dodatkowe, wszelkiego rodzaju konkursy i aktywności, które nauczyciel podejmuje chociażby w weekendy – dodał.

Na dzisiaj jeszcze nie wiadomo ilu nauczycieli w Płocku przystąpiło do protestu.

Strajk nauczycieli także w Płocku. Czego możemy się spodziewać?

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 3

  1. ??? says:

    55% nauczycieli opowiedziała się za strajkiem, lecz ankietę wypełniło niespełna 1/3 wszystkich nauczycieli. To ile nauczycieli tak na prawde jest za strajkiem? 1/6?

  2. sklepowa says:

    polecam pracę w markiecie tam sie nie napracuja\ą a zarobią krocie więcej pieniędzy no i nie będa musieli dorabiać na korepetycjach nie opodatkowanych

  3. Baxter says:

    Jeśli najniższa to ok 2.5 tys zł a średnia to 5 tys. zł za 40h pracy tygodniowo (oczywiście każdy pracuje i w domu i po godzinach), to nauczyciele powinni godnie zarabiać za swoje 20h jakieś 1.25 zł (stażysta – czyli osoba ucząca się zawodu) do 2.5 tys. zł za świetnego pracownika.
    Zarabiają jednak zdecydowanie więcej. Dlaczego nie postulują przede wszystkim o więcej (świetnie wynagradzanych) godzin pracy?
    Ja chce aby dużo zarabiali, ale usankcjonujmy godziny pracy, aby nie zabierali swojej niesamowitej pracy do domu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU