Piłkarki z KS Królewscy rozgromiły rywalki z Otwocka. W przedostatnim meczu przed zimową przerwą pokazały na co je stać. Efekty ciężkiej pracy przyniosły wspaniałe rezultaty.
KS Królewscy Płock wygrali z OKS Start Otwock wynikiem 1:3. Dwie bramki wbiła Dominika Janicka i jedną Klaudia Stradomska. Królewscy Płock awansowali tym samym z 13 punktami na 4 miejsce w rozgrywkach. W najbliższą niedzielę zagrają ostatni mecz przed przerwą zimową. Mecz ze Żbikiem Nasielsk rozpocznie się o godzinie 15 na Stadionie Miejskim w Płocku.
Druga połowa była decydująca
– Podtrzymać dobrą passę. Ten cel przyświecał piłkarkom Królewskich podczas wyprawy do Otwocka – wyjaśnia Adam Blidzewski, prezes zarządu KS Królewscy Płock. – W dotychczasowych meczach ze Startem Otwock płocczanki zawsze posiadały dużą przewagę, jednak o zwycięstwach decydowały minimalne różnice bramkowe – podsumowuje.
Początek spotkania był jak sprzed tygodnia: w 7. minucie meczu chwila dekoncentracji sprawiła, że Królewscy stracili bramkę. Przez pierwsze 30 minut meczu akcje kończyły się na 30. metrze od bramki rywala.
– Otwocczanki dobrze zamknęły środek boiska i przyjezdne nie potrafiły znaleźć na to recepty – wyjaśnia Adam Blidzewski. – Dopiero ostatnie fragmenty połowy przyniosły kilka dynamicznych wejść skrzydłowych zakończonych uderzeniami. Nie były one jednak stuprocentowe i Królewscy schodzili na przerwę z niekorzystnym wynikiem – dodaje.
W drugiej połowie padły w końcu bramki, o które zawodniczki z Płocka mocno walczyły. W 12. minucie wbiła bramkę Dominika Janicka, a 120 sekund później obrona otwocczanek została położona kolejny raz. A potem trzeci raz.
– W 67. minucie nasze zawodniczki po raz kolejny pokazały, na co je stać: przeciwniczki musiały kolejny raz wyjmować piłkę z bramki, tym razem po uderzeniu Klaudii Stradomskiej – omawia prezes Królewskich. – Potem nastąpiło kilkuminutowe rozprężenie, które skutkowało utratą kontroli nad meczem, nie miało ono jednak zbyt poważnych konsekwencji. W końcówce wchodzącym piłkarkom udało się uspokoić grę i spokojnie dowieźć korzystny wynik do końcowego gwizdka – kończy.
– Jestem bardzo zadowolona z postawy jaką zaprezentowałyśmy dzisiaj na boisku – podsumowuje mecz Kinga Sławińska (obrończyni). – Naprawdę ważne jest to, aby po straconej bramce nie spuszczać głowy w dół tylko wziąć się w garść i walczyć jeszcze bardziej – tłumaczy. – Byłyśmy drużyną, grałyśmy jak drużyna i zachowywałyśmy się jak drużyna, nasza gra sprawiała nam radość. To był dobry mecz w naszym wykonaniu, mam nadzieję, że w identycznych nastrojach zakończymy rundę ostatnim meczem w Płocku – podkreśla zawodniczka.
– Mecz był całkiem niezły, mimo że pierwsza połowa nie była zbyt silna z naszej strony, straciłyśmy bramkę i nie stworzyłyśmy zbyt wielu akcji – dodaje Aleksandra Synowiec (napastniczka). – Natomiast druga część była dużo lepsza, myślę, że ta stracona bramka dodała nam mocy. Oby tak dalej – podsumowuje.