Politycy SLD twierdzą, że zadłużenie Samorządu Województwa Mazowieckiego wynosi 1,51 mld złotych, a województwo jest na skraju bankructwa. Ewentualna pożyczka z budżetu państwa może tylko zaszkodzić – twierdzi Sojusz.
W informacji, jaką otrzymaliśmy od klubu radnych SLD w Sejmiku Województwa Mazowieckiego czytamy, że zadłużenie Samorządu Województwa Mazowieckiego w chwili obecnej kształtuje się na poziomie 1 mld 517 mln zł. Ewentualna pożyczka z budżetu państwa w wysokości 220 mln zł. spowoduje – de facto – zwiększenie zadłużenia Województwa Mazowieckiego powyżej ustawowego limitu zadłużenia jednostek samorządu terytorialnego. Limit ten określony jest na poziomie 60 proc. Już w tej chwili Samorząd Mazowsza nie jest w stanie regulować bieżących zobowiązań – twierdzą radni.
– Od trzech lat bardzo konsekwentnie mówiliśmy, że polityka, którą prowadzi pan marszałek Adam Struzik razem ze swoim zarządem, doprowadzi do bankructwa województwa – mówił podczas wtorkowej konferencji szef klubu radnych SLD w Sejmiku Mazowsza, Grzegorz Pietruczuk. – To co się dzieje, jest skandalem – polityka finansowa i konstrukcja budżetu Mazowsza jest wadliwa. Problemem jest nie tylko „janosikowe”, ale przede wszystkim Adam Struzik i sposób sprawowania przez niego władzy na Mazowszu.
Sojusz podkreśla, że politycy od dawna ostrzegali, że działania Struzika doprowadzą do bankructwa województwa. – Na chwilę obecną zadłużenie urzędu marszałkowskiego to jest ponad 1,5 mld złotych; do tego dochodzą długi służby zdrowia – blisko 600 mln, a także długi spółek podległych marszałkowi – mówił Pietruczuk. W jego ocenie ponad 200-milionowa pożyczka, o którą stara się Mazowsze, jeszcze pogorszy tę sytuację.
Jako przykłady niegospodarności Struzika i jego współpracowników klub radnych wskazuje m.in. koszty wynajmu budynków zajmowanych przez urząd, nagrody uznaniowe dla pracowników oraz ich wysokie wynagrodzenia. – Od roku 2001 do roku 2012 zatrudnienie wzrosło o blisko czterysta procent, a wydatki związane z samymi wynagrodzeniami w urzędzie marszałkowskim wzrosły z 15 mln do 54 mln. Tak naprawdę „janosikowe” jest tylko jednym elementem, który pogrążył nasze województwo – dowodził szef klubu radnych Sojuszu. Według niego na nagrody dla pracowników urzędu w ciągu ostatnich czterech lat wydano 90 milionów.
Sojusz twierdzi, że straty generuje także lotnisko w Modlinie – w tym roku jest to ponad 40 milionów złotych. Pietruczuk krytykował też Struzika za wyjazdy zagraniczne. – Przez ostatnie osiem lat członkowie zarządu województwa wydali 3,8 mln złotych na podróże, ale dzięki temu zwiedzili m.in. Chiny, Chorwację, Brazylię, Koreę Południową, Kazachstan – ironizował polityk SLD.
W poniedziałek, Adam Struzik poinformował, że Mazowsza nie stać na uregulowanie pełnej, wrześniowej raty „janosikowego”. Zarząd województwa jednomyślnie zadecydował o zapłaceniu zaliczki na poczet wrześniowej raty w wysokości całej dostępnej na rachunku samorządu kwoty – 127 tys. zł.
Według władz województwa, zaciąganie kolejnych kredytów, w sytuacji, kiedy nie ma pewności, że region otrzyma warunkową pożyczkę z budżetu państwa, grozi przekroczeniem pod koniec roku dopuszczalnego zadłużenia. Dodatkowo, jeśli pożyczka nie zostanie udzielona, a zarząd zapłaci dziś kolejną ratę, może to oznaczać, że za miesiąc zabraknie pieniędzy dla teatrów, muzeów i szkół także w Płocku. Powstaje więc pytanie, jak bardzo Mazowsze ma się zadłużać, by wpłacać pieniądze, z których rozwijać się będą inne regiony. Zwłaszcza, że jak twierdzą urzędnicy, realny koszt „janosikowego” to nie wskazane 661 mln zł, ale nawet o ponad 112 mln zł więcej. Tyle bowiem wynoszą koszty kredytów i ewentualnych pożyczek na spłaty kolejnych rat „janosikowego”.
– Wystąpimy także o zaniechanie poboru trzystu milionów złotych na przyszły rok, bo już dziś wiemy, że takiej kwoty w 2014 roku nam zabraknie. Bez pozytywnej decyzji ministerstwa nie jest możliwe stworzenie budżetu na przyszły rok i wieloletniego planu finansowego do 2030 r. ani też wystąpienie o pożyczkę do budżetu państwa. Bez tych zmian nie będzie można bowiem zaplanować tej spłaty – wyjaśnił marszałek województwa Adam Struzik.
W piątek Sejm przyjął ustawę budżetową z poprawką otwierającą Mazowszu drogę do pożyczki z budżetu państwa. Jest to jednak dopiero początek drogi. Znowelizowana ustawa musi uzyskać akceptację Senatu, a potem Prezydenta. Dopiero wtedy samorząd województwa będzie mógł starać się o pożyczkę. Mazowsze może otrzymać 220 mln zł. Oddać jednak będzie musiało 328 mln zł, czyli o 108 mln zł więcej. Poza tym o tym, czy ją dostanie, zdecyduje Ministerstwo Finansów na podstawie przedstawionego przez Mazowsze planu naprawczego.
– Czego dotyczyć ma plan naprawczy? – retorycznie pyta marszałek Adam Struzik. – Skoro problemem jest dysfunkcyjna ustawa, która każe płacić, choć nie mamy dochodów – logiczne wydaje się, że to ustawa powinna być naprawiona – twierdzi marszałek. – Jeśli natomiast ministerstwo będzie wymagać od nas programu naprawczego dotyczącego naszych finansów, jedynym rozwiązaniem – po wielu drakońskich oszczędnościach, które już wprowadziliśmy – byłaby likwidacja części instytucji. Zwrócimy się wówczas o sugestie ze strony Ministerstwa Finansów, czy mamy likwidować muzea, szpitale czy też szkoły. Ja takiej decyzji nie podejmę – podkreślał Struzik.
Urząd Marszałkowski, oprócz „janosikowym”, tłumaczy się także niskimi wpływami z podatków, na których oparte jest osiemdziesiąt procent budżetu województwa. Natomiast premier Donald Tusk stwierdził w poniedziałek, że jest przekonany o zakończeniu „janosikowego” w obecnym kształcie w 2015 roku.
Mazowsze. Województwo w którym średnia pensja na głowę przewyższa jakąkolwiek zdolność kredytową większości mieszkańców. Kraina statystyk, absurdu, polityków i prezesów. Z Bogiem.
„Mazowsze może otrzymać 220 mln zł. Oddać jednak będzie musiało 328 mln zł” czy ktokolwiek rozumie sens przelewania takich kwot poza prowizją banków?
„na nagrody dla pracowników urzędu w ciągu ostatnich czterech lat wydano 90 milionów” … Nóż się otwiera w kieszeni.