Ks. Jacek Międlar przez niektórych nazywany jest kapłanem narodowców. Zrobiło się o nim głośno, kiedy zaczął wygłaszać kazania m.in. na Marszu Niepodległości.
Kilka tygodni temu ksiądz po raz kolejny zagościł na czołówkach polskich mediów. Związane to było z mszą z 16 kwietnia, będącą częścią obchodów 82. rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego, podczas której wygłosił kazanie.
Kazanie to podzieliło Polaków. Jedni uważają, że głoszenia haseł nacjonalistycznych przez księdza jest niedopuszczalne. Po drugiej stronie stoją zwolennicy księdza, w tym m.in. dr Elżbieta Grzybowska, rzeczniczka prasowa Kurii Diecezjalnej Płockiej.
– Wiem, komu „podpadł” ks. Międlar: lewicy, liberałom, mainstreamowi. Jest radykalny, podobnie jak ugrupowanie, z którym sympatyzuje. Nie śledzę na bieżąco poczynań Obozu Narodowo-Radykalnego, to fakt, ale też nie docierają do mnie informacje, że kogoś napadają i mordują w biały dzień, bo najzwyczajniej w świecie tego nie robią. Owszem, są radykalni, ale warto pamiętać, że mają odwagę otwarcie przyznawać się do swojego katolicyzmu i organizują Msze święte z okazji rocznic powstania swojego obozu. Też są Kościołem – zaczęła swój wpis.
Całą wypowiedź rzeczniczki płockiej kurii możecie przeczytać na blogu Elżbiety Grzybowskiej.