REKLAMA

REKLAMA

Radny Aleksandrowicz: Mniej turystów, mniej studentów, a opieka zdrowotna to w większości hospicja

REKLAMA

Ciekawymi spostrzeżeniami po lekturze przygotowanego przez urząd miasta sprawozdania z realizacji Strategii Zrównoważonego Rozwoju Miasta Płocka, podzielił się na ostatniej miejskiej sesji radny Andrzej Aleksandrowicz z PiS. Dotyczyły one działań w różnych sferach życia prowadzonych w Płocku.

Przeczytajrównież

– Od jakiegoś czasu przyglądam się uważnie działaniom w zakresie wspierania przedsiębiorczości. Konkursy, śniadania, kolacje itd. A jeśli chodzi o wymierne efekty tych działań w Płocku, to są takie, że przyrost działających małych i średnich przedsiębiorstw w roku 2014 był ujemny i wyniósł 73, a w roku 2015 również ujemny i wyniósł 75 – przytaczał dane z materiału radny. – Chyba jednak te działania i wydatki nie przynoszą dobrych efektów – zauważył Aleksandrowicz.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Radny zwrócił uwagę, że jednym z najważniejszych celów, według Strategii, jest poprawa dostępności i sprawności działania służby zdrowia. – Tekst o realizacji tego punktu strategicznego obejmuje pół strony, a z tego 2/3 jest o hospicjach – skomentował informacje z ratuszowego materiału. – Przy całym szacunku dla działalności hospicjów. To jest ta perspektywa poprawy dostępności i sprawności działania służby zdrowia dla mieszkańców? – zastanawiał się głośno Andrzej Aleksandrowicz.

Fot. Michał Wiśniewski
Fot. Michał Wiśniewski

Kolejnym punktem zawartym w Strategii, który postanowił omówić, było szkolnictwo wyższe. – Stawiamy na naukę, na szkolnictwo wyższe. Wiele się o tym mówi. Niestety, również i te działania nie przynoszą efektów – mówił radny. Zauważył, że z dokumentu wynika, iż liczba studentów w Płocku cały czas maleje. – W roku 2008 było ich prawie 12,3 tys., a w 2015 mamy już odnotowaną liczbę 7,7 tys. Więc znowu działania sobie, a efekty sobie – zakończył temat nauki.

– W naszym mieście wiele się mówi o boiskach, szczególnie do piłki nożnej – rozpoczął kolejny temat zawarty w Strategii, radny Andrzej Aleksandrowicz. – Z przedstawionych danych wynika, że liczba boisk na tysiąc mieszkańców w 2015 roku spadła o połowę, w porównaniu z rokiem 2014 i wcześniejszymi latami – mówił. – Chciałbym przy okazji zwrócić uwagę na fakt, że idziemy w boiska ogrodzone, gdzie trzeba się zapisywać i czekać na terminy, a coraz mniej jest boisk, na które po prostu można sobie wejść z piłką. Podam przykład osiedla Międzytorze. Za mojej młodości były trzy boiska, na które można było wchodzić, a teraz został tylko orlik, na który oczywiście trzeba się zapisywać – opowiadał Aleksandrowicz. Dodał, że należy pomyśleć o zmianie tej sytuacji.

Zwrócił też uwagę na inne kwestie. – Bardzo ważne dla rozwoju miasta, gospodarczego również, są aktualne plany zagospodarowania przestrzennego. W 2008 procent przestrzeni miasta objętego planami zagospodarowania wynosił 34,2%, a w roku 2015 – 36,4% – podawał dane z miejskiego dokumentu radny Aleksandrowicz. – Te siedem lat, to nie są wyłącznie lata kadencji prezydenta Nowakowskiego, ale ta tendencja jest niepokojąca – podkreślał.

Zaprezentował także informacje urzędu miasta, dotyczące rozwoju turystyki w Płocku. – Stawia się u nas na turystykę. Wiele się robi i wiele funduszy na to idzie. Tymczasem w 2011 roku liczba turystów, korzystających z oferty turystycznej miasta wynosiła 515 tys., a w roku 2015 – 294 tys. Więc gdzie te efekty z funduszy ładowanych w rozwój turystyki? – pytał Andrzej Aleksandrowicz.

Na koniec swojego wystąpienia mówił o malejącej wysokości dotacji celowych ratusza na prace konserwatorskie (dot. budynków wpisanych do rejestru zabytków). – W roku 2011 było to 641 tys.zł, a w roku 2015 tylko 216 tys. zł. W ten sposób o poważną rewitalizację będzie ciężko – zakończył radny Aleksandrowicz.

Na uwagi dotyczące rozwoju przedsiębiorczości i planów zagospodarowania odpowiadał Jacek Terebus, zastępca prezydenta ds.rozwoju i inwestycji. Podziękował radnemu Andrzejowi Aleksandrowiczowi za zwrócenie uwagi na istotne elementy.




Odnosząc się do spostrzeżeń, dotyczących likwidacji małych i średnich przedsiębiorstw, przyznał, że rzeczywiście zjawisko to występuje. Podkreślał jednak, że w mieście powstały nowe miejsca pracy. – Mam tu na myśli dwie firmy, które udało nam się sprowadzić do Płocka. Jedna to APS, która prowadzi call center, zatrudnia 90 osób i przeprowadza kolejne rekrutacje. To, na co chciałbym szczególnie zwrócić uwagę, to firma Qumak, która weszła do Płocka – informował wiceprezydent Terebus. – To wynik tego, że firmy zaczynają zwracać uwagę na Płock, jako silny ośrodek regionalny – tłumaczył.

Dodał, że Qumak składał deklaracje o zatrudnieniu 120 pracowników, a już dzisiaj pracuje tam 100 osób, a kolejne sto ma być zatrudnionych z powodu kontraktów, które firma wygrała. Zapowiedział, że 6 firm planuje otwarcie swoich oddziałów w PPP-T, które docelowo w ciągu 4 lat mają zatrudnić ok. 400 pracowników.

Skomentował też spostrzeżenie radnego Aleksandrowicza, dotyczące planów zagospodarowania przestrzennego. – Co do planów miejscowych, liczba 4% nie jest duża (tyle ich przybyło w ciągu 7 lat). Natomiast, jeśli odniesiemy ją do globalnej powierzchni miasta, to okazuje się, że tych planów w ciągu ostatnich sześciu lat przybyło – tłumaczył wiceprezydent Jacek Terebus. Dodał, że wiele planów zostało zaktualizowanych, a to w materiale nie jest ujęte.

Do tematu boisk sportowych odniósł się Roman Siemiątkowski, zastępca prezydenta ds. polityki społecznej. Przypomniał, że siedem obiektów sportowych przyszkolnych jest ogólnodostępnych od kwietnia do listopada.

– Od grudnia do marca można korzystać z sal gimnastycznych pod opieką animatora. Dostępne są też boiska przy szkołach – mówił wiceprezydent Siemiątkowski. – Nie jest tak różowo – zareagowała radna Barbara Smardzewska-Czmiel. – Od kilku lat na moim osiedlu Góry, młodzież zgłasza problem w dostępie do boiska szkoły im. Leokadii Bergerowej. W sytuacji, kiedy perspektywa wybudowania boiska przy szkole podstawowej nr 15 tragicznie się oddala, to jest to problem konieczny do rozwiązania – sygnalizowała radna PiS.

Małgorzata Struzik, radna PSL odparła, że zespół szkół im. Leokadii Bergerowej jest prowadzony przez powiat i problem z korzystaniem z boiska wiąże się z nagannym zachowaniem użytkowników. Obiecała jednak zająć się sprawą.

W kwestiach dotyczących opieki zdrowotnej, znacznie mniejszej liczby studentów i turystów w Płocku oraz niskich dotacji na zabytki, nikt z urzędu miasta głosu nie zabrał.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU