Jest najlepszym przyjacielem człowieka. Niestety, człowiek bywa jego najgorszym wrogiem. W naszym cyklu “Przygarnij psiaka” zajrzymy do płockiego schroniska dla zwierząt i opowiemy o psach i kotach, które – mimo złych doświadczeń – nadal chcą mieć swojego pana… A może znajdą go wśród Was?
Schronisko dla zwierząt w Płocku jest jednostką organizacyjną spółki SUEZ Płocka Gospodarka Komunalna Sp. z o.o., będącej częścią grupy kapitałowej SUEZ Polska / Suez Environnement / GDF SUEZ.
Odwiedzamy je, aby poznać jak funkcjonuje schronisko, jak zmieniło się przez ostatnie lata, ale i po to, by pokazać naszym czytelnikom wspaniałe psy i koty, które wiele przeszły, a marzą o jednym – o prawdziwym domu.
Szczeniaczki
Do płockiego schroniska trafiły cztery szczeniaczki – jedna sunia i trzy pieski. – Biała sunia ma dość silny charakter – mówią pracownicy schroniska. – Ale każdy ze szczeniaczków ma swoje charakterystyczne cechy – dodają.
Pieski mają około dwóch miesięcy, do schroniska przyjechały z mamą. – Są już odrobaczone i po pierwszych szczepieniach – wyjaśnia pani Iza.
Szczeniaczki są ruchliwe i ciekawskie. Jak przewidują w schronisku, nie będą to duże pieski. Każdy z nich skrada serce. Ze względu na trwające zimne dni, mocno polecamy je do adopcji, na pewno będą doskonałymi towarzyszami.
Nie wolno nam przyjmować kotów wolno żyjących
Podczas lutowej sesji Rady Miasta Płocka jedna z radnych złożyła interpelację, w której stwierdziła, że schronisko otrzymuje pieniądze m.in. na opiekę nad kotami wolno żyjącymi, a nie chce kotów przyjmować. Nie jest to jednak do końca prawdą.
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta Płocka, opiekę nad kotami wolno żyjącymi mogą sprawować organizacje lub osoby indywidualne, poprzez m.in. odrobaczanie, szczepienia przeciwko wściekliźnie i chorobom zakaźnym, odpchlenie, leczenie weterynaryjne w przypadku zwierząt chorych lub rannych. Opiekunowie mogą również dokarmiać koty w okresie jesienno-zimowym (na co otrzymują karmę z urzędu miasta), odłowione koty mają też zapewniony bezpłatny zabieg sterylizacji lub kastracji.
W uchwale jest wyraźny zapis, iż „Sprawowanie opieki nad kotami wolno żyjącymi, w tym ich dokarmianie, realizują: 1) Wydział Kształtowania Środowiska poprzez wydawanie karmy społecznym opiekunom tych zwierząt, 2) organizacje pozarządowe, poprzez realizację zadań publicznych, obejmujących opiekę nad kotami wolno żyjącymi oraz podejmowanie interwencji w sprawach kotów wolno żyjących, 3) społeczni opiekunowie zwierząt, 4) schronisko poprzez zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem kotów bezdomnych i wolno żyjących (dzikich)„.
– Koty uznawane są za zwierzęta wolno żyjące i w związku z tym, nie podlegają odłowieniu – tłumaczy Roman Kuczma, kierownik płockiego schroniska. – Jedyne koty, jakie możemy przyjąć, to koty udomowione, czyli takie, które są przyjazne człowiekowi, dają się głaskać, są oswojone, widać, że lgną do człowieka. Natomiast wszystkie koty, które swobodnie przemieszczają się po mieście, żyjące w piwnicach, są kotami wolno żyjącymi – wyjaśnia kierownik.
Jak dodaje, jedynym przypadkiem, w którym schronisko może przyjąć kota dzikiego, jest wypadek komunikacyjny i zranienie zwierzęcia. Nawet wówczas jednak, schronisko ma obowiązek wypuszczenia kota po jego całkowitym wyzdrowieniu, w miejscu jego odłowienia. Przepisy te dotyczą nawet małych kociąt. – Wychowanie takiego miotu jest bardzo trudne, często niemożliwe – tłumaczy Roman Kuczma. – Należy też pamiętać, że koty wolno żyjące doskonale radzą sobie w terenie, a zamknięte w schronisku są po prostu nieszczęśliwe. To są zwierzęta dzikie, one nigdy nie zostaną adoptowane, ponieważ bardzo trudno je oswoić – argumentuje kierownik schroniska.
Jeśli chcecie pomóc psiakom i kociakom z płockiego schroniska, ale nie macie możliwości adoptowania zwierzaka, na pewno przyda się im specjalistyczna, weterynaryjna karma (przeznaczona dla psów ze schorzeniami nerek, wątroby czy skóry), legowiska dla zwierząt czy zabawki.