Jest najlepszym przyjacielem człowieka. Niestety, człowiek bywa jego najgorszym wrogiem. W naszym cyklu “Przygarnij psiaka” zajrzymy do płockiego schroniska dla zwierząt i opowiemy o psach i kotach, które – mimo złych doświadczeń – nadal chcą mieć swojego pana… A może znajdą go wśród Was?
Schronisko dla zwierząt w Płocku jest jednostką organizacyjną spółki SUEZ Płocka Gospodarka Komunalna Sp. z o.o., będącej częścią grupy kapitałowej SITA Polska / Suez Environnement / GDF SUEZ.
Odwiedzamy je, aby poznać jak funkcjonuje schronisko, jak zmieniło się przez ostatnie lata, ale i po to, by pokazać naszym czytelnikom wspaniałe psy i koty, które wiele przeszły, a marzą o jednym – o prawdziwym domu.
RUDY
Rudy został znaleziony w Płocku, ma cztery lata. – Jest bardzo ufny, przyjazny – mówi Izabela Cwalina z płockiego schroniska. – Kiedy do nas przyjechał w kwietniu tego roku, nie okazywał żadnych oznak wrogości, od razu był przyjacielski – dodaje.
Ten dość duży psiak może przebywać zarówno w mieszkaniu, jak i na podwórzu, ale – jak zaznacza pani Iza – niekoniecznie w towarzystwie innych zwierząt. – Zaobserwowaliśmy, że sąsiedzi chyba mu nie odpowiadają, jest raczej indywidualistą – uśmiecha się.
Rudy jest już po kastracji, gotowy do adopcji. To bardzo przyjazny psiak, typ „przylepy”, który doskonale sprawdzi się również w kontaktach z dziećmi. Widać, że brakuje mu czułości i potrzebuje dobrego domu, w którym będzie mógł w pełni pokazać, jak dobrym jest przyjacielem.
SCHRONISKO: PRZYWIĄZUJĄ PSY DO DRZEWA…
Płockie schronisko ma problem z psami, które pozostawiane są przez właścicieli przy ogrodzeniu budynku.
– Mieliśmy taką sytuację w kwietniu br., kiedy przyjechał pan z Gostynina i przywiózł nam pieska, który znudził się dziecku – mówi Barbara Sokołowska, kierownik schroniska. – Oczywiście nie przyjęliśmy go, ponieważ pies, który posiada właściciela nie może przebywać w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Pan więc przywiązał psa w pobliżu schroniska – mówi wzburzona.
Na szczęście schronisko posiada monitoring, na którym widać było numery rejestracyjne samochodu. Dowody przekazano policji. Tu jednak jest kolejny problem. – Niestety, sprawa została przekazana do policji w Gostyninie i do teraz nie mamy żadnego odzewu. A piesek jest fajny, wzbudza zainteresowanie i mógłby pójść już do adopcji. Dopóki jednak jest prowadzone postępowanie w jego sprawie, nie wolno nam przekazać go do adopcji – wyjaśnia.
Podobny problem jest z dwoma jamnikami, które w maju zostały odebrane właścicielowi, sprawa jest prowadzona przez policję i… psy czekają. A chętnych do adopcji rasowych psów jest sporo.
Wy również możecie pomóc psom i kotom, które przebywają w schronisku. Jeśli nie macie możliwości adoptowania psiaka czy kociaka, na pewno przyda się im specjalistyczna, weterynaryjna karma (przeznaczona dla psów ze schorzeniami nerek, wątroby czy skóry), legowiska dla zwierząt czy zabawki.