Czy płocki koncern PKN Orlen był zamieszany w aferę paliwową? W trakcie rozmowy Andrzeja Parafianowicza z Dariuszem Zawadą i Sławomirem Nowakiem padły słowa, zgodnie z którymi PKN wystawiał „lewe” faktury. Koncern zaprzecza tym doniesieniom.
Do tych informacji dotarła „Gazeta Polska”, która ujawniła kolejne taśmy prawdy. Upublicznione nagranie, to rozmowa byłego wiceministra finansów z Dariuszem Zawadą i Sławomirem Nowakiem. To właśnie Parafianowicz nadzorował walkę mundurowych ze złodziejami paliwowymi, którzy okradali Polskę z podatku VAT. Jego zdaniem, w aferę paliwową zamieszany był gigant z Płocka.
– Trzeba wytępić lewe faktury produkowane przez Orlen. Oni to robią już masowo – słyszymy podczas rozmowy. – Przecież przestępstwa paliwowe wymyślił Orlen. Inni twórczo je rozwinęli. Lewa „waha”, która znika w krzakach, jest produkowana przez Orlen – mówił Andrzej Parafinowicz.
Jak tłumaczy były wiceminister finansów, benzyna produkowana przez Orlen była sprzedawana przez koncern i kwitowana jako towar eksportowy. – W taki sposób waha miała wyjechać za granicę bez VAT-u – dopowiadał Parafinowicz. – Tylko że nie wyjeżdżała. Oszczędzali też na cle – dodał.
Jak uściśla Parafinowicz, przekręty Orlenu nie były czynione przez sam koncern, ale przy pomocy współpracujących z nią firm.
Płocki koncern odniósł się do tych zarzutów. – PKN Orlen oświadcza, że nigdy nie był zamieszany w jakikolwiek proceder, polegający na „wystawianiu lewych faktur” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu. – Pojawiające się cytaty pochodzą z nielegalnie nagranych rozmów, które wyjęte z kontekstu mogą wprowadzać w błąd opinię publiczną. Dotyczy to w szczególności wątku, odnoszącego się do PKN Orlen i zjawiska nielegalnego obrotu paliwami, w którym to procederze Koncern jest stroną pokrzywdzoną, a nie winowajcą – tłumaczy spółka.
Zdaniem przedstawicieli Orlenu, cała sytuacja jest ewidentnym wprowadzaniem czytelników w błąd. – Tekst zamieszczony w Gazecie Polskiej narusza dobre imię PKN Orlen i w związku z tym analizowane jest podjęcie kroków prawnych przeciwko redakcji i wydawcy Gazety Polskiej, a także innym mediom, które będą powielać informacje nieprawdziwe i naruszające dobra osobiste spółki – podają przedstawiciele koncernu.