Jednym z punktów obrad na XV Sesji Rady Miasta Płocka było przegłosowanie programu preferencyjnego wynajmu mieszkań dla młodych. Dyskusja nad projektem nawet się zaczęła…
… jednak radni wszystkich opcji zgłosili swojego uwagi odnośnie różnych aspektów programu. Zgodnie podkreślali, że taki program jest potrzebny miastu, które w szybkim tempie się wyludnia, jednak kształt dokumentu budził wiele kontrowersji.
Była już przewodnicząca klubu radnych Platformy Obywatelskiej, Joanna Olejnik, przedstawiała zarzuty dotyczące przyznawania kryteriów przy naborze wniosków. – Punkty dostają osoby uczące się w szkole wyższej lub policealnej, a następny próg jest już dla osób z tytułem doktora. Nie spinają mi się te punkty. Co z osobami, które pracują np. w gminie Słupno czy Stara Biała? Nie pasuje mi też kryterium mieszkania 5 lat w Płocku. Wydaje mi się, że to fajny program dla młodych ludzi, kończących studia w Płocku i nie wiedzących do końca co chcą robić – wyrażała swoje wątpliwości radna.
– Zwróćmy też uwagę na to, że uczelnia przyznaje status studenta w momencie wpłacenia czesnego. Osoba może zapisać się do szkoły policealnej, żeby mieć więcej punktów – przestrzegała przed wyłudzeniami Daria Domosławska.
Andrzej Aleksandrowicz zwracał uwagę, że doprecyzowania wymagają zapisy dotyczące otrzymywania alimentów. – Często jest różnica pomiędzy alimentami zasądzonymi, a otrzymywanymi. MOPS dopłaca z Funduszu Alimentacyjnego, ale tylko do 500 złotych – wskazywał.
Nieprecyzyjność przepisów dostrzegł również Michał Sosnowski – Czy zapisy z punktu 11. dotyczą tylko podopiecznych domów dziecka aktualnie uczących się, czy wszystkich wychowanków? Uważam, że brak rodziców znacząco utrudnia takiej osobie zdobycie innych punktowanych atrybutów, jak np. wyższe wykształcenie – wskazywał.
Wioletta Kulpa zwróciła uwagę na dość duże widełki finansowe. W omawianej wersji dokumentu, o przydział takiego mieszkania mogła starać się osoba zarabiająca pomiędzy 899 złotych do ponad 6000. – Chodzi przecież o pomoc ludziom, którzy nie mają zdolności kredytowej. Osoby zarabiające 6000 zł taką zdolność mają. Spłaszczmy te widełki do jakichś 4000-4500 złotych – proponowała.
Miasto planowało, że już od marca będzie mogło przyjmować wnioski i jeszcze w tym roku odda klucze do pierwszych mieszkań. Przewodniczący rady Artur Jaroszewski upomniał, że większość tych wątpliwości mogła zostać rozstrzygnięta w czasie prac komisji merytorycznych…
– Dziękuję za słowa akceptacji. Program był przygotowywany od kilku miesięcy. Dziękuję za wszystkie uwagi, które tutaj padły. Rzeczywiście, jeśli na komisjach powstałyby wnioski, łatwiej byłoby dzisiaj dyskutować. Mam propozycję, żeby w czasie przerwy kluby porozumiały się w sprawie uwag i wtedy wprowadzę je w formie autopoprawek. Rozumiem, że pewne elementy są niedoskonałe i warto je poprawić. Jestem przekonany, że w czasie przerwy jesteśmy w stanie dojść do konsensusu. Inaczej trzeba byłoby rzeczywiście przełożyć to o kolejny miesiąc – wyraził nadzieję prezydent.
Radni Prawa i Sprawiedliwości nie byli przychylni takiemu rozwiązaniu.
– Nie róbmy tego na kolanie, bo i po co? Zróbmy tę uchwałę w spokoju, a dziś ją po prostu zdejmijmy – apelował wiceprzewodniczący rady, Tomasz Korga. – Powinno to być zrobione w duchu wzajemnego porozumienia, a nie w ciągu półgodzinnej przerwy. Możemy nawet zwołać nadzwyczajną sesję Rady Miasta. Czy nie gonią nas jednak jakieś terminy? – pytała radna Kulpa.
W rezultacie, prezydent Płocka zapowiedział skrócenie vacatio legis o miesiąc i sam poprosił o zdjęcie tego punktu z obrad. W przypadku przegłosowania programu na lutowej sesji, terminy nie ulegną więc zmianie. W czasie sesji radni jednogłośnie przegłosowali także uchwałę dotyczącą wykupu przez lokatorów 135 mieszkań komunalnych.