REKLAMA

REKLAMA

Prezydent o MP17: Adaptacja budynku po SP3 to racjonalne wyjście

REKLAMA

– Szukamy sposobu na adaptację Szkoły Podstawowej nr 3 w Płocku, w mojej opinii dobrym pomysłem jest umiejscowienie tam Miejskiego Przedszkola nr 17 – tłumaczył prezydent Andrzej Nowakowski podczas poniedziałkowego spotkania z mieszkańcami osiedla Łukasiewicza. Włodarz miasta ponownie przekonywał rodziców i mieszkańców. Argumenty? Gospodarność i racjonalność takiego rozwiązania.

Przeczytajrównież

Prezydent Nowakowski kontynuuje cykl spotkań z mieszkańcami miasta. Tym razem radni osiedla Łukasiewicza zaprosili włodarza miasta do Gimnazjum nr 5, gdzie odpowiadał on na pytania płocczan. Bez wątpienia przewodnim tematem poniedziałkowego spotkania było Miejskie Przedszkole nr 17.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Przedszkole nr 17 – nowe czy używane?

Przypomnijmy, przyszłość MP17 przy Kossobudzkiego 10 stoi pod znakiem zapytania. Prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski, odpowiedział na potrzebę mieszkańców i zapowiedział, iż obecna placówka zostanie przebudowana. Zgodnie z pierwotnym pomysłem, zamiast starego, wymagającego generalnego remontu przedszkola, miało powstać nowe – nowoczesne, spełniające wymogi XXI wieku. Taką koncepcję zaakceptowali mieszkańcy osiedla – w tym rodzice najmłodszych. Uległa ona jednak zmianie. Zamiast obiecanego, nowego budynku, Urząd Miasta Płocka przedstawił inne, według magistratu lepsze rozwiązanie – adaptację części Szkoły Podstawowej nr 3 pod wymogi przedszkolaków.

Według włodarza miasta, to tańsze i równie dobre rozwiązanie. – Według naszych wyliczeń, budowa nowego przedszkola to wydatek około 8 mln złotych, adaptacja jest mniej więcej o połowę tańsza – przekonywał prezydent Andrzej Nowakowski podczas spotkań z mieszkańcami osiedla. – Miejsce po przedszkolu może zostać wykorzystane na potrzeby płocczan, tak jak w przypadku byłych placówek na osiedlu Międzytorze. Tam teraz mamy place zabaw i parking – przekonywał wówczas.

Adaptacja budynku po SP3 to pomysł, który budzi wiele kontrowersji – szczególnie wśród rodziców. Zdaniem mieszkańców osiedla Łukasiewicza, budynek ten nie spełnia wymagań przedszkolaków, a pomysł przekształcenia skrzydła szkoły to pomyłka. Oburzyła ich przede wszystkim koncepcja stworzenia przedszkola wielokondygnacyjnego. – Dzieci nie powinny spacerować po piętrach – apelowali do prezydenta.

Koncepcja adaptacji nie zyskała przychylnych opinii, pomimo tego pomysł został poddany głosowaniu podczas tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego. Nie przyniosło to jednak zdecydowanego rozstrzygnięcia. Za budową nowej siedziby przedszkola głosowało 314 osób, a 303 osoby były za adaptacją jednego skrzydła Szkoły Podstawowej nr 3.

Prezydent przekonuje – mieszkańcy krytykują

Temat powrócił podczas kolejnego spotkania prezydenta z mieszkańcami osiedla Łukasiewicza. Prezydent znów odnosił się do gospodarności, przekonując, że adaptacja części budynku SP3 pod wymogi przedszkolaków to równie dobre, a bezapelacyjnie tańsze rozwiązanie.

– Podpowiadamy rozwiązanie, któremu warto się przyjrzeć – mówił Andrzej Nowakowski. – Adaptacja budynku po Szkole Podstawowej nr 3 niesie ze sobą wiele korzyści. To byłoby w zasadzie nowe przedszkole, które powstałoby w oddzielonym skrzydle szkoły. To jedna z możliwości adaptacji tego budynku, z czym i tak musimy się zmierzyć – przekonywał zebranych włodarz Płocka.

Prezydent zapewniał, że takie rozwiązanie niesie ogromne korzyści dla mieszkańców osiedla i całego Płocka. – Tak jak w przypadku przedszkola na Międzytorzu, tak i tu – teren po obecnym przedszkolu mógłby zostać zagospodarowany w sposób, jaki życzą sobie mieszkańcy – stwierdził Andrzej Nowakowski. – W tamtym przypadku to nowoczesny plac zabaw, który jest oblegany cały czas i parking na ponad sto samochodów. Miejsca są wykorzystane niemalże co do ostatniego – argumentował gospodarz miasta.




Andrzej Nowakowski przekonywał również, że tańsze rozwiązanie jest rozsądne z perspektywy samych dzieci. – Pamiętajmy, że przedszkolaki uczęszczają do przedszkola przez kilka lat, a później idą do szkół – mówił. – Przydałoby się więc, aby i te budynki były nowoczesnymi placówkami. Wiele szkół wymaga remontu i trzeba na ten cel znaleźć środki w budżecie – przemawiał do rozsądku zebranych.

Argumentów, dotyczących gospodarności i potrzeb miasta było zresztą więcej. Prezydent mówił m.in. o konieczności remontu Szkoły Podstawowej nr 16. – Na to też nie ma środków w budżecie, a w końcu trzeba będzie je znaleźć – wspomniał Nowakowski. – To są dylematy prezydenta, z którymi muszę sobie poradzić. Dlatego, kiedy mam wybór – wydać 8 a 4 mln złotych, mogąc osiągnąć ten sam cel – powinienem wybrać tańszą opcję. Nie robiąc tego, ktoś może zarzucić mi niegospodarność. Chcę jednak rozmawiać z państwem – przekonywał zebranych.

Prezydent tłumaczył, iż jego argumenty w tej kwestii są „do przyjęcia”, inną opinię wyrazili jednak mieszkańcy. – Jak pan to sobie wyobraża? – pytała jedna z oburzonych mieszkanek. – W Szkole Podstawowej nr 3 są bardzo strome schody, dochodziło tam do wielu wypadków. Czy po nich mają spacerować przedszkolaki? – dopytywała. – Słyszałam, że ma tam być przedszkole sześciooddziałowe. Przecież będzie ciasno. Poza tym, w SP3 jest tylko sala gimnastyczna – dopowiedziała kolejna z zebranych.

Gospodarz Płocka uspokajał emocje. – Istnieje możliwość stworzenia zewnętrznej windy – argumentował prezydent. – Miejsca na potrzeby dzieci wystarczy. Obszar spełnia wszystkie normy. Jest tam też duża sala gimnastyczna. To plus, bo przecież nie w każdym przedszkolu w Płocku taka się znajduje, nad czym ubolewam – odpowiadał.

Mieszkańcy dociekali też różnicy w kwotach. – Skąd wzięły się te sumy? – pytała jedna z płocczanek. – Przecież adaptacja starego budynku też kosztuje, a słyszymy, że to różnica aż o połowę. Nie wydaje mi się, by przebudowa była tak tania, a budowa przedszkola taka kosztowna – mówiła.

Zarzut ten odpierał Andrzej Nowakowski. Zapewniał, że teraz jest za wcześnie, by mówić o konkretnych pieniądzach, lecz wstępny kosztorys został przygotowany w oparciu o gotowe inwestycje i jest wiarygodny. – Założyliśmy kwotę  8 mln zł, choć nie wiemy dokładnie ile – odpowiadał prezydent. – Wiemy, że budowa nowego przedszkola będzie droższa. Mamy takie doświadczenie z budowy innych placówek, na przykład tej Podolszycach. Dopiero projekt pokaże realną kwotę, a całość zweryfikuje przetarg – precyzował.

Dyskusja w podobnym tonie trwała w sumie ponad 90 minut. Żadna ze stron nie dała się jednak przekonać do swojego stanowiska. Jaki będzie zatem dalszy los Miejskiego Przedszkola nr 17? Czy głosy mieszkańców, nawet tak głośne, będą wystarczające by zmienić obecne, ewidentne stanowisko magistratu? Tego jeszcze nie wiadomo.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU