REKLAMA

REKLAMA

Poznajmy historyczne zakątki Radziwia [ZDJĘCIA]

REKLAMA

Przeczytajrównież

fot. Wiktor Pleczyński

Jednym z najbardziej znanych płockich osiedli jest Radziwie. Może się ono pochwalić ciekawą historią i bogatą kulturą. Dzięki Benedyktowi Nowakowi, mamy okazję przybliżyć czytelnikom te fascynujące informacje.

Radziwie jest jednym z osiedli Płocka o szczególnej historii. Przez wiele wieków było osadą o swojej kulturze i zwyczajach oraz wyjątkowej, jak na niewielką miejscowość, ilości zakątków, które zyskały własne nazwy.

Pierwsze wzmianki o Radziwiu pochodzą jeszcze z XII wieku. O osadzie w swojej kronice pisał nawet słynny Gall Anonim. Stała się częścią Płocka sto lat temu (1 kwietnia1923 roku), niedługo po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Przedstawienie sekretów tej dzielnicy Płocka nie byłoby możliwe, gdyby nie informacje zebrane przez Benedykta Nowaka. Rodowity mieszkaniec Radziwia, którego rodzina od wielu pokoleń żyła po zachodniej stronie Wisły, od zawsze był zafascynowany lokalnymi dziejami.

– Od małego interesowała mnie historia Radziwia. Jak byłem małym dzieckiem, to zawsze coś tam usłyszałem od rodziców, wujków, cioć, dziadków i ich znajomych. W szkole podstawowej i średniej już zebrałem sporo informacji o tym, jak wyglądało stare Radziwie. Wszystko to, co ci dziadkowie przekazywali, gdy pracowaliśmy na polu, czy w domu przy obiedzie, ale też od obcych. Był taki zwyczaj wspólnego wypasania krów i koni, a zimą gier w karty, gdzie schodzili się starsi gospodarze radziwscy. Ja, siedząc przy kuchni z ogrzewalnikiem, czytając coś, jednak wyłapywałem ich wspomnienia o tym, co ich rodzice i dziadkowie opowiadali – wyjaśnia Benedykt Nowak.

Benedykt Nowak fot. Wiktor Pleczyński

Skąd tyle wyróżnionych zakątków Osiedla Radziwie?

Na Radziwiu doszło do niecodziennej sytuacji, gdzie obszar zaledwie 900 hektarów został przez mieszkańców rozróżniony na wiele dzielnic, rejonów i zakątków. Jak do tego doszło?

– Wiadomo, że radziwscy gospodarze posiadali po kilka użytków rolnych w różnych miejscach. Również moja rodzina miała pięć hektarów ziemi w sześciu oddalonych od siebie miejscach. Podobna sytuacja miała miejsce u innych. W związku z powyższym, powód takiego podziału był prozaiczny. Oto wyobraźmy sobie sytuację, gdy gospodarz jadący na jedno ze swoich pól mówi do żony, że idzie orać i musi wyjaśnić, gdzie żona będzie mogła go znaleźć. Przykłady można mnożyć. Dlatego, aby usprawnić komunikację, gospodarze nadawali nazwy poszczególnym zakątkom Radziwia – tłumaczy Benedykt Nowak.

Zachodnie Radziwie

Dawna mleczarnia, fot. Wiktor Pleczyński

Podróż przez Radziwie rozpoczęliśmy od rzucenia okiem na dawną mleczarnię, której charakterystyczny komin góruje nad całą dzielnicą. Nieukończony obiekt leży na terenie nazywanym najpierw „Zaborzem”, a później „Przydatkami”. Nazwa pochodzi od „przydania”, czyli oddania ziem radziwskim gospodarzom.

Komin dawnej mleczarni fot. Wiktor Pleczyński

Na skraju tego terenu, przy ul. Kolejowej znajduje się przystanek kolejowy Płock – Radziwie. Od 1926 roku, gdy do osiedla doprowadzono tory, w tym miejscu stał dworzec kolejowy. Budynek obecnie już nie istnieje. Obszar od ul. Tartacznej w kierunku ul. Zielonej były to „Dąbrówki”, a tereny wokół ul. Zielonej nazywano „Osiny.”

Przystanek kolejowy Płock – Radziwie, fot. Wiktor Pleczyński

Za ulicą Popłacińska leżą już „Łężyce” bądź „Łęzyce”, które wraz z „Brzezinami” od strony Popłacina otaczają basen portowy płockiej stoczni. W tym rejonie przy samej drodze można znaleźć dawne kino „Sputnik” (ul. Kolejowa 16). Najniższy zakątek Łężyc to „Mokre Łąki” (okolice ogródków działkowych przy ul. Portowej).

Dawne kino Sputnik fot. Wiktor Pleczyński

Najmłodszą dzielnicą starego Radziwia były „Baraki”. Nazwę zyskała za sprawą baraków, znajdujących się przy starej ulicy Portowej. Obecnie znajduje się tam dawna elektrownia oraz płocki elewator zbożowy.

Przy samej ul. Kolejowej, pod numerem 6, jeszcze kilka lat temu stał budynek, w którym mieściło się Miejskie Przedszkole nr 13. Placówka edukacyjna funkcjonowała tam w latach 1968-2010. Wcześniej w tym miejscu funkcjonowała szkoła, a przed nią była tam karczma.

Dawna elektrownia na Radziwiu przy rondzie inż. Jana Marka Lajourdie fot. Wiktor Pleczyński

– „Kąty” to teren od Ronda inż. Jana Marka Lajourdie do przepompowni nad Wisłą. Był porośnięty krzakami i wikliną. Nazwa „Kąty” wynika z tego, że była to ziemia poza zainteresowaniem gospodarzy radziwskich, nienadająca się pod uprawę – odnotowuje Benedykt Nowak.

Stare Radziwie

Najstarsza część Radziwia znajduje się między Kościołem św. Benedykta a stadionem KS Stoczniowiec. Obecna ulica Ogrodowa zyskała taką nazwę, gdyż rejon ten był wcześniej nazywany „Ogrodami”. Mieszkańcy Radziwia na tym obszarze mieli wiele przyzagrodowych sadów owocowych.

Stadion KS „Stoczniowiec” Płock fot. Wiktor Pleczyński

Podobna sytuacja występuje z ulicą Górka – dawniej ten rejon nazywany był „Górką” oraz „Psią Górką”.

– Była to jedna dzielnica i jedna z najstarszych części Radziwia. Nazwana tak ze względu na położenie na górce. Idąc ulicą Wąską w kierunku Wisły, po lewej stronie mamy „Górkę”, a po prawej stronie „Psią Górkę”. Nazwa „Psia Górka” powstała później, ponieważ ludzie tam mieszkający trzymali rosnącą liczbę czworonogów. W tym rejonie było też sporo bocianich gniazd – opowiada Benedykt Nowak.

Psia Górka fot. Wiktor Pleczyński

Opisując ten fragment Radziwia, trzeba zaznaczyć, że obecne ulice Wąska i Krakówka dawniej stanowiły Szlak Krakowski. Ulica Wąska biegła od Wisły obecnym śladem ulicy, aż do okolic działki nr 6, gdzie skręcała w kierunku świątyni i stamtąd już biegła znanym obecnie szlakiem ul. Krakówka.

Kościół św. Benedykta i ul. Krakówka fot. Wiktor Pleczyński

Sam kościół św. Benedykta jest już szóstą świątynią, jaka została wybudowana na Radziwiu. Poprzednie świątynie były drewniane. Obecny ceglany kościół powstał w latach 1893-1895. Zbudowano go w stylu eklektycznym, łącząc elementy gotyckie i romańskie. Projektantem był architekt Edward Cichocki. Podczas 800-lecia parafii mszę w tym kościele odprawił ówczesny kardynał Karol Wojtyła, później Papież Jan Paweł II.

Kościół św. Benedykta – ślady po pociskach,  fot. Wiktor Pleczyński

Między rejonem „Górki” a ulicą Gąbińską mieściło się jeszcze tak zwane „Zapłocie”. Jesienią w znajdującym się tam obniżeniu terenu zbierała się woda, która zimą zamarzała i tworzyła dla lokalnej społeczności lodowisko. W lato, gdy było sucho, w tym miejscu dzieci i młodzież grały w piłkę nożną. Teren ten tak nazwano, gdyż leżał „za płotami” gospodarstw z „Psiej Górki” i „Wiszpola” (otoczenie ulicy Dobrzykowskiej).

Najbliżej dawnego brzegu Wisły leżało „Pobrzeże” zwane również „Pobzyzem” lub „Pobrzyzem”. To teren między rowem melioracyjnym (dawniej Strugą) przy ul. Wąskiej a Rodzinnymi Ogrodami Działkowymi „Nadwiślański”. Obecnie znajdują się tam pola i nieużytki, kiedyś ten teren był jedną z najstarszych, najwcześniej zasiedlonych części Radziwia.

Wschodnie Radziwie

Zanim powstała tama we Włocławku, linia brzegowa Wisły przebiegała nawet 60 metrów dalej, niż obecnie. Teraz prawie w całości pochłonięte przez fale Królowej Polskich Rzek są dawne plaże, częściowo porośnięte przez wiklinę na terenie między Mostem Legionów Józefa Piłsudskiego a Przystanią Prestige.

Przystań Prestige fot. Wiktor Pleczyński

Duża Kępa

W miejscu, gdzie cumują jachty i motorówki była „Stara Kępa”. Podobny los spotkał „Rzędowe”, które ciągnęły się wzdłuż brzegu Wisły aż do Mostu Solidarności. Nieco dalej od dawnego brzegu leżały „Wytyczne”.

– Nazwa „Wytyczne”, bo teren ten z chwilą przejścia Radziwia w granice Płocka były wytyczną dla granicy posiadłości gospodarzy radziwskich. Wcześniej ich pola sięgały do samej Wisły – wyjaśnia Benedykt Nowak.

Obok zbiornika przystani zachował się fragment suchego lądu, na którym kiedyś obozowali cyganie. Dalej w centrum „Dużej Kępy” znajdowały się główne tereny, na których radziwscy gospodarze wypasali konie i krowy. Szczególnie urodzajny był fragment przy samym moście Solidarności, nazywany „Rozwodzie” lub „Ostrów”.

Stawy




Początek „Drugiej Łachy” przy przepompowni, fot. Wiktor Pleczyński

Posuwając się dalej, za wałem przeciwpowodziowym, tuż obok przepompowni znajduje się szereg stawów. Najbliżej instalacji jest położona „Druga Łacha”, którą uchodzą wody z wszystkich pozostałych zbiorników wodnych w tym rejonie.

Następny w kolejności jest „Trolok”, charakterystyczny prawie okrągły zbiornik wodny, łączący pozostałe stawy. Nazwę zawdzięcza zdarzeniu, w którym radziwski gospodarz o przezwisku Trol, próbując się przeprawić, utopił w nim swoje konie wraz z wozem. Teraz większość „Troloka” zarosła i wyraźny pozostał tylko ciek biegnący w kierunku przepompowni.

„Druga Łacha” i w oddaleniu „Trolok” fot. Wiktor Pleczyński

Odgałęzienie stawu, biegnące dalej wzdłuż wału przeciwpowodziowego to „Pierwsza Łacha”. Zbiornik o głębokości do 2 metrów i szerokości od 15 do 20 metrów latem był wykorzystywany jako basen do nauki pływania i kąpielisko. Obecnie jest już praktycznie w całości zarośnięty i zasypany.

„Łasuch” fot. Wiktor Pleczyński

Drugie odgałęzienie odchodzące od „Troloka” to „Łasuch”. Jest to kolejny zbiornik, który zyskał swoją nazwę od osoby, która miała w nim wypadek. Tym razem jednak w zbiorniku tragicznie zakończył swój żywot mieszkaniec o przezwisku Łasuch. Gospodarze radziwscy często przejeżdżali tamtędy, robiąc kąpiel swoim koniom.

„Parówka” fot. Wiktor Pleczyński

Dalej, ostatnie 300 metrów tego zbiornika ciągnące się między Rodzinnymi Ogródkami Działkowymi „Nadwiślański” a wałem przeciwpowodziowym, to tak zwana „Parówka”. Można tam było złowić dorodne liny.

Pośród ogródków działkowych

Z terenami „Nad Parówką” sąsiadują „Wytyczki” – to obecny obszar Rodzinnych Ogródków Działkowych „Nadwiślański” na Radziwiu.

– Pamiętam jak byłem z dziadkiem w kuźni, to starszy gospodarz z ulicy Dobrzykowskiej Stanisław Gościniak mówił, że za jego młodzieńczych lat była tam kamienno-drewniana studnia, z której czerpano wodę do picia oraz dla zwierząt. Nazwa wiąże się zapewne z terenem, który został „wytyczony” do osiedlenia tam ludzi – wspomina Benedykt Nowak.

Tereny dawnego „Pobrzeża” fot. Wiktor Pleczyński

Między Ogrodami Działkowymi „Nadwiślański” a ul. Wąską znajdują się dwa dawne zakątki Osiedla Radziwie, które przecina rów melioracyjny, nazywany „Strugą”. Między rowem a działkami znajduje się teren „Za Strugą”, obszar przylegający do rowu od drugiej strony nazywano „Za Stycką”.

– Nazwa „Za Stycką” pochodzi od tego, że te tereny leżały za ścieżką, czyli „stycką”, która służyła mieszkańcom Ogrodów i Psiej Górki, jako skrót w dojściu na pola leżące za ul. Dobrzykowską – wyjaśnia Benedykt Nowak.

Idąc dalej wałem przeciwpowodziowym w kierunku Mostu Solidarności, mijamy ogródki działkowe i po prawej stronie mamy dawny „Wielki Dół”. Rozciągał się on na około 300 metrów wzdłuż wału i o szerokości do 150 metrów. Teren ten był dość głęboką niecką, ale najpierw wylewy Wisły, a później prace przy okolicznych instalacjach doprowadziły do jego całkowitego wyrównania.

Kolejny zakątek za „Wielkim Dołem” to „Podłęże”, nazywane również „Powęże”. Rozciągał się on po obydwu stronach obecnego wału przeciwpowodziowego i sięgał jeszcze za Trasę Popiełuszki.

Rejon dawnych „Podłęży”, fot. Wiktor Pleczyński

– Nazwa „Podłęże”, bo tereny te leżały przy łęgu (terenie podmokłym). Z kolei nazwa „Powęże” pochodzi od drewnianych drągów, które radziwscy gospodarze i furmani używali do „powężenia”, czyli wiązania furmanek załadowanych snopami zboża lub sianem. Na tym terenie rosło dużo prostych strzelistych topoli, z których pozyskiwano większość powęży – opowiada Benedykt Nowak.

Na polach między wałem przeciwpowodziowym a ul. Dobrzykowską można zauważyć gruntową drogę – to „Stary Trakt”. Był on wcześniej jedyną drogą prowadzącą do Tokar. Jego pozostałości rozciągają się od działek „Złote piaski” do działek „Oaza”. Między traktem a opisanym wcześniej „Wielkim dołem” znajdowały się „Dębiny”. Gdy rosnące tam dęby zniknęły, nazwa pozostała. Było to jedno z bardziej urodzajnych pól w okolicy i lokalne zagłębie warzywne.

ul. Dobrzykowska, fot. Wiktor Pleczyński

Z kolei między traktem a ul. Dobrzykowską znajdowały się „Wisbetki” lub „Wiszbetki”.

– Był to teren porosły trawą i licznymi wierzbami, od których pochodzi nazwa tego miejsca. Tam gospodarze w trakcie żniw i innych poważniejszych prac polowych zasiadali z rodzinami do południowego posiłku i krótkiej przerwy od pracy. Nie wracali na południe do domów, ze względu na dużą odległość i czas, jaki musieliby na to poświęcić – mówił Benedykt Nowak.

Za Dobrzykowską

Na pierwszym planie „Nurt”, dalej teren „Nad Strugą”, fot. Wiktor Pleczyński

Opisując obszar na południe od ul. Dobrzykowskiej, należy zacząć od zakątka „Nad Strugą”. Obejmował on tereny między ulicą Sannicką a rowem melioracyjnym (dawną Strugą).

– Tam w wodach Strugi, jeszcze jako bardzo młody chłopak wraz z kolegami łowiliśmy dorodne szczupaki i płocie za pomocą wiklinowego koszyka do zbierania ziemniaków – wspomina Benedykt Nowak.

Po drugiej stronie Strugi był teren zwany „Nurt”, który rozciągał się aż do okolic rowu przy przystanku autobusowym OD Nadwiślański.

– Pamiętam, że zawsze późną jesienią wylewały tam wody Strugi, które zimą zamarzały i tworzyły największe na Radziwiu lodowisko – odnotowuje Benedykt Nowak.

Struga, obecnie rów melioracyjny fot. Wiktor Pleczyński

Kontynuując podróż ul. Dobrzykowską, następny zakątek mieścił się naprzeciwko obecnego OD „Nadwiślański”. Pole w tamtym rejonie radziwscy gospodarze nazywali „Wzory”, od „wz-orania”. Było to wyróżniające się wyjątkowo pulchną glebą pole.

„Siedlówki” przy granicy z dawną wsią Krakówka, miejsce stacjonowania w 1944 roku Ukraińskich żołnierzy generała Własowa, fot. Wiktor Pleczyński

Dalej za „Wzorami”, na polach wzdłuż ulicy Dobrzykowskiej rozciągają się tereny nazywane dawniej „Podniemieckie”.

– To zakątek Radziwia, ciągnący się od Wzorów do granicy z terenem o nazwie Lisia Górka (rejon Ronda imienia 19. pp Odsieczy Lwowa) i szerokości od ulicy Dobrzykowskiej do granicy pól wsi Dolne Budy, którą zamieszkiwali osadnicy niemieccy. Nazwa pochodzi od graniczenia z polami, które uprawiali Niemcy – wyjaśnia Benedykt Nowak.

„Podniemieckie”, fot. Wiktor Pleczyński

Tekst jest oparty na wspomnieniach oraz podaniach ustnych – szczegóły mogą odbiegać od ustaleń historycznych, ze względu na naturę występowania rozbieżności w historiach podawanych tymi metodami. Benedykt Nowak zachęca do kontaktu osoby, które mają więcej ciekawych informacji o dawnych dziejach Radziwia nr tel. 604 806 612.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 2

  1. Jurek Ch. says:

    Dzięki Benio! Duża sprawa. A czy pamiętasz taką „Historię Radziwia” która wisiała po lewej stronie zaraz po wejściu do kościoła? Ja kojarzę, że było tam napisane, iż to Płock został przyłączony do Radziwia, ponieważ gospodarze nie chcieli się zgodzić na inny zapis w oficjalnych dokumentach (chodzi o 1923 rok).

  2. COLUMBO says:

    Ciekawa historia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU