REKLAMA

REKLAMA

Pożar w Kobiernikach gaszono pięć godzin. Czy jest zagrożenie dla mieszkańców?

REKLAMA

Przeczytajrównież

W niedzielę wieczorem doszło do pożaru na terenie składowiska odpadów w Kobiernikach. Czytelnicy mieszkający w pobliżu pisali nam o duszącym zapachu – czy jest dla nich jakieś zagrożenie?

Jak informowaliśmy, wczoraj, 19 sierpnia o godzinie 18.15 doszło do pożaru na terenie Przedsiębiorstwa Gospodarowania Odpadami w Kobiernikach (gm. Stara Biała).

– Po dojeździe na miejsce zdarzenia, zastaliśmy palącą się hałdę śmieci o wymiarach około 50 metrów na 20 metrów oraz wysokości około 4 metrów – informują strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sikorzu. – Działania straży pożarnej polegały na zbudowaniu kilku linii gaśniczych, zbudowanie zasilenia wodnego oraz dowożenie wody z pobliskich hydrantów. W związku z dużym zadymieniem, ratownicy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych – wyjaśnia OSP KSRG Sikórz.

Pożar został opanowany dopiero po blisko pięciu godzinach. W jego gaszeniu brały udział trzy zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Płocku, jeden zastęp Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 3 w Płocku, zastęp OSP KSRG Stara Biała, OSP KSRG Sikórz, OSP Brwilno, OSP Wyszyna oraz dwa zastępy OSP Siecień.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

– Jest okropnie, dym, spalenizną śmierdzi okropnie, nikt nie monitoruje tego zadymienia, nie da się spać – pisali późno w nocy nasi czytelnicy. – W promieniu 15 km śmierdzi niesamowicie, nie można wytrzymać, głowa boli – dodawali.

Czy w związku z tym pożarem istnieje jakieś zagrożenie dla okolicznych mieszkańców?




– Paliły się odpady zielone, gałęzie, stare choinki – uspokaja Katarzyna Jasińska, kierownik delegatury WIOŚ w Płocku. – Nie mamy więc do czynienia z jakąś niebezpieczną substancją, choć na pewno dla mieszkańców występowała uciążliwość ze względu na zadymienie w trakcie gaszenia pożaru. Raczej jednak żadnego zagrożenia dla mieszkańców nie ma – tłumaczy kierownik.

Jak dodaje, dzisiaj przedstawiciele WIOŚ przeprowadzają kontrolę na składowisku odpadów, na miejscu ma być również prokurator. – Nie znamy jeszcze przyczyny pożaru, zapewne będzie to ustalane w trakcie postępowania – wyjaśnia Katarzyna Jasińska.

Dodajmy, że kilka godzin przed wybuchem pożaru w Kobiernikach, podobne zdarzenie miało miejsce na składowisku odpadów w Kiełczu, niedaleko Nowej Soli (woj. lubuskie). Pożar objął tam hałdę zmieszanych odpadów komunalnych o wymiarach 50 na 20 m i wysokości około 5 m.

Pali się składowisko odpadów w Kobiernikach [FILM]

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU