W piątek, około godziny 9, wybuchł pożar przy ulicy Dobrzyńskiej. Na miejsce wysłano dwa wozy strażackie.
Pożar miał miejsce na terenie hurtowni motoryzacyjnej Motocar. Budynek już raz stanął w płomieniach – 2 stycznia, kiedy to zapaliły się składowane tam materiały łatwopalne. Wówczas walka z ogniem była bardzo ciężka, a akcja gaśnicza trwała całą noc. Brało w niej udział ponad 50 strażaków. Na szczęście tym razem sytuacja nie była aż tak dramatyczna. Zapaliły się śmieci – kartony, opakowania i folie po towarach, sprzedawanych przez firmę.
– Pożar nie był groźny. Wysłaliśmy dwa wozy strażackie. Płomienie szybko zostały opanowane, a strażacy wrócili już do jednostki. Nikt nie ucierpiał – powiedział Jacek Starczewski, rzecznik płockiej straży pożarnej.
Założmy że na budynku siedzi komornik… Włascicielowi było by na rekę aby splonął a on łyknal odszkodowanie.
Załózmy że firma ktora teraz wynajmuje ten budynek kupuje nowy. gdyby tak sprzedali cały towar za jednym zamachem tez było by fajnie. A jakby się spalił towar? Ubezpieczony?
Ale kto wie czy tak jest… Można sobie gdybać.
Coś za często są to pożary tam… myślę, że owy pożar został wywołany przez kogoś, bo niemożliwe, by się coś miało zapalić od tak… Często ostatnio widywałem tam srebrny samochód pod owym budynkiem, może ma coś wspólnego z tym. ^,^ To czekamy na trzeci wybuch pożaru – po podobno „Do trzech razy sztuka.”