6 października Centrum Widowiskowo-Sportowym Orlen Arena w Płocku odbyły się Płockie Targi Pracy i Kariery 2016. Organizatorami tegorocznego wydarzenia byli Miejski Urząd Pracy w Płocku, Powiatowy Urząd Pracy w Płocku, Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie Filia w Płocku oraz Politechnika Warszawska Filia w Płocku. Jakie są wrażenia po wydarzeniu?
Targi w założeniu miały umożliwić przedsiębiorcom zaprezentowanie swojej oferty szerokiemu gronu potencjalnych kandydatów do pracy i dać szansę na bezpośrednie spotkanie z osobami aktywnie szukającymi pracy. Przedsiębiorcy mogli opowiedzieć więcej o samej firmie i oczekiwaniach wobec kandydatów, jak też usłyszeć głos drugiej strony – zebrać ciekawe informacje o postrzeganiu firmy na rynku pracy. Osobom poszukującym pracę czy planującym zmienić zatrudnienie, zgodnie z założeniami, miały stworzyć szansę zapoznania się z aktualną sytuacją na rynku pracy w Płocku i regionie.
A jak było w rzeczywistości? Zapytaliśmy o to firmy, uczestniczące w targach.
Frekwencja nie dopisała, ale tu wrócimy
– Zainteresowanie jest, ale nie w takim stopniu, w jakim bym sobie tego życzył, wpłynęło do nas tylko 10 aplikacji – wypowiada się pan Jarosław Jankowski z firmy Comstechnic. – Niektóre osoby przyszły bez CV, tym również postaraliśmy się wyjść naprzeciw, podając dokładne dane, by mogli dokumenty przesłać. Były też osoby z przypadku, które nie wiedziały tak do końca, czego szukają. Zauważyłem też dużo młodych ludzi, jeszcze bez stażu pracy – kontynuuje. – Mówili o problemie ze zdobyciem doświadczenia. Pod względem organizacyjnym, wszystko w jak najlepszym porządku, może tylko więcej mogłaby być impreza nagłośniona. Brak odpowiedniej reklamy mógł wpłynąć na małą frekwencję. Z tego, co wiem, wiele osób nie przychodzi na takie targi, bo uważa, że to i tak im w niczym nie pomoże. Mimo wszystko jednak są i tacy, którzy przychodzą i przez wzgląd na nich w następnym roku tu wrócimy – podsumował.
– Z przebiegu targów jesteśmy zadowolone, podobnie jak w zeszłym roku organizacja była bardzo profesjonalna, zauważyliśmy, że przyszło dużo osób poszukujących pracy. Łącznie zostawiły u nas 40 CV – informuje Justyna Synakowska, asystent ds. personalnych Leroy Merlin oddział w Płocku.
– Nie było tyle osób, ile oczekiwaliśmy, zainteresowanie dotyczyło też często innych stanowisk niż proponowane. Osoby zainteresowane były głównie pracą biurową, a nawet stanowiskami kierowniczymi – wypowiada się Agnieszka Portalska, specjalista ds. administracyjnych Peklimar. – Proponowaliśmy oferty na stanowiska kasjer sprzedawca, kontroler jakości czy kierowca kat. C – wyjaśnia.
Uczniowie szukają pracy
Młodych ludzi przyszła liczna grupa – tłumaczyli, że kończą szkołę i chcą się „gdzieś zaczepić”.
– Dużo było przydatnych w moim odczuciu ofert, uważam, że było w czym wybierać – chwalą targi Krzysztof Sztupecki i Adam Pilarski, uczniowie ZSB nr 70 w Płocku. – W tym roku kończymy szkołę i szukamy czegoś dla siebie, żeby zdobyć doświadczenie w zawodzie. Nie mamy innej możliwości, żeby spotkać się z pracodawcą,
Wszystko przebiegło zgodnie z planem, oprócz fatalnej pogody
– Fatalna pogoda mogła ludzi odstraszyć, do 13 godziny była całkiem spora frekwencja – podsumowuje Radosław Śliwiński, Zastępca Dyrektora Miejskiego Urzędu Pracy. – Generalnie przedział wieku był różny. Co do słabego rozreklamowania imprezy, trudno mi powiedzieć, że tak było. Poprzedni rok pod względem liczby uczestników był wyjątkowy, ponieważ były to 20., jubileuszowe targi pracy, płockie targi pracy i targi osób niepełnosprawnych razem. Było więc i więcej stoisk, bo aż 85, tym samym było też więcej zainteresowanych. W tym roku wróciliśmy do starej formuły 72 stoisk – dodaje.